Urządzenia emitujące reklamy świetlne wykorzystujące diody LED ulokowane są głównie przy ruchliwych trasach lub obok skrzyżowań. Eksperci alarmują, że wielkie, świecące, kolorowe i dynamicznie zmieniające się reklamy są zagrożeniem dla kierowców. Rozpraszają uwagę i zaburzają pole widzenia, szczególnie nocą. Powodują też, że znaki drogowe są niewidoczne.
Obecnie policja i zarządcy dróg dziś niewiele mogą zrobić. Choć na postawienie reklamy w pasie drogowym zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych (art. 39 i 43) potrzeba zezwolenia zarządcy drogi, to wielu właścicieli takich urządzeń się tym nie przejmuje. Usunięcie reklam z pasa drogowego wymaga natomiast długich procedur administracyjnych, które łącznie z procedurą odwoławczą mogą trwać dwa lata.
Chce to zmienić Ministerstwo Infrastruktury, które przygotowało projekt nowelizacji kodeksu wykroczeń. Zakłada on dodanie art. 84a, który przewiduje karę grzywny dla tego, kto umieszcza bądź zleca umieszczenie na drodze publicznej lub w jej pobliżu urządzenia odbijającego światło w sposób powodujący oślepienie uczestników ruchu albo mogący wprowadzić ich w błąd. Odpowiedzialności podlegać będzie zarówno osoba, która fizycznie umieściła bądź uruchomiła urządzenia (np. ekipy monterskie), jak i osoba, która to zleciła (np. przedsiębiorca lub właściciel gruntu).
Źródło: Rzeczpospolita