Składać apelację czy nie? To dylemat osób, które przegrały sprawy frankowe w I instancji. Zdecydowana większość spraw kończy się zwycięstwem kredytobiorcy i przegrani pechowcy mają mnóstwo wątpliwości co do tego, jak działać dalej. Często dzielą się nimi na internetowych forach i grupach dyskusyjnych zwłaszcza, że po przegranej sprawie nie każdy ma zaufanie do wybranego przez siebie pełnomocnika i chce upewnić się do podejmowanych decyzji.
Czytaj: Frankowiczom coraz łatwiej negocjować warunki ugód z bankami>>
Kredytobiorcy rzadko mają potrzebę apelować
Co do zasady, w sprawach frankowych liczba apelacji składanych przez konsumentów jest niewielka, a dzieje się tak głównie dlatego, że to kredytobiorcy zwykle wygrywają w tych sprawach. - Apelacje ograniczają się raczej do orzeczeń wydanych przez sądy, które odbiegają od ugruntowanej i jednoznacznej linii orzeczniczej. Mam tutaj na myśli np. orzeczenia dopuszczające możliwość zastąpienia nieuczciwego kursu banku kursem średnim NBP lub sprawy, w których sąd nie dopatrzył się nieuczciwej klauzuli przeliczeniowej - podaje Wojciech Bochenek, radca prawny z Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych sp.k.
Tego rodzaju niekorzystnych dla frankowiczów orzeczeń nie ma wiele.
- Takie orzeczenia stanowią mniej niż 1 procent zapadających rozstrzygnięć, ale niestety dotyczą głównego obszaru powództwa, rozstrzygającego sprawę co do zasady. W tym wypadku zalecane jest złożenie apelacji, które jak pokazuje doświadczenie, są uwzględnianie przez sądy II instancji. Najczęściej sądy dokonują zmiany wyroku - proszę o zasądzenie dochodzonych roszczeń. W marginalnych przypadkach spotykamy się z uchyleniem wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania – mówi mec. Bochenek.
Zdaniem Dawida Woźniaka, adwokata z Bącal, Busiło - Kancelaria prawna, skuteczność apelacji zależy od rzeczywistych przyczyn oddalenia powództwa i ewentualnych błędów popełnionych w toku postępowania przez sąd I instancji. Ocena zasadności składania apelacji każdorazowo zależy od stanu faktycznego danej sprawy i siły argumentów, które spowodowały, że w danej sprawie sąd oddalił powództwo. W sprawach frankowych w zakresie wielu wzorców umownych orzecznictwo jest jednolite, a dodatkowo w każdej kategorii spraw prawidłowo prowadzona sprawa powinna doprowadzić do osiągnięcia przez kredytobiorcę mniej lub bardziej korzystnego rezultatu.
Zatem to, czy wywiedziona w danej sprawie frankowej apelacja odniesie skutek, uzależnione jest przede wszystkim od stanu faktycznego danej sprawy oraz od treści wydanego rozstrzygnięcia przez sąd pierwszej instancji. - Jeśli bowiem zdarzy się tak, że w danej sprawie wydany zostanie wyrok oddalający powództwo kredytobiorcy o ustalenie nieważności bądź o przestankowe stwierdzenie nieważności zawartej umowy kredytu, wówczas z dużą dozą prawdopodobieństwa, graniczącą niemalże z pewnością, można przyjąć, iż wyrok taki zostanie następnie zmieniony na korzyść kredytobiorcy – wskazuje Mikołaj Baczyński, radca prawny prowadzący własną kancelarię.
Czytaj: Państwo zawiodło frankowiczów, teraz może zapłacić odszkodowania >>Zobacz w LEX: Kredyty frankowe w najnowszym orzecznictwie TSUE oraz SN > >
Warto walczyć do skutku
W zdecydowanej większości przypadków sądy odwoławcze wydają wyroki, które przyznają kredytobiorcom uprawnienia wynikające z przepisów Dyrektywy 93/13. Zatem konsumentowi nie opłaca się rezygnować ze swoich praw w postaci zaskarżenia wyroku.
Mecenas Bochenek zwraca uwagę na to, że apelacje mogą dotyczyć np. nieuwzględniania pełnego okresu odsetek przez sąd, czy uwzględnienia zgłoszonego przez bank zarzutu zatrzymania.
- Mówimy tutaj o dodatkowych zagadnieniach prawnych obok roszczenia głównego, dlatego decyzja o złożeniu apelacji zawsze wymaga indywidualnego podejścia i weryfikacji sprawy. Niestety, pomimo bardzo bogatego orzecznictwa TSUE w polskich sprawach frankowych wyjaśniającego zagadnienia zarówno odsetek, zarzutu zatrzymania, braku możliwości zastąpienia nieuczciwej klauzuli umownej innym warunkiem, niektórym sądom zdarza się orzec niezgodnie z kierunkiem Trybunału. Wyroki dotknięte takimi błędami mogą podlegać weryfikacji przed sądem odwoławczym - wskazuje.
Różne są przyczyny przegrania w I instancji
Nie każda sprawa frankowa kończy się sukcesem dla kredytobiorców. Jednym z czynników wpływających na przegrane sprawy frankowe jest subiektywna interpretacja przepisów przez poszczególnych sędziów. - Sąd może oddalić część roszczenia kredytobiorcy – np. część roszczenia odsetkowego, powołując się na nieaktualne uchwały SN, wskazujące na konieczność pouczenia konsumenta o skutkach nieważności kredytu. W takich przypadkach apelacja powinna zostać złożona ze względu na pozbawienie kredytobiorcy części należności oraz w celu ujednolicenia orzecznictwa krajowego w tym zakresie i zapewnienia jego zgodności z orzeczeniami TSUE – wskazuje mec. Woźniak.
Pełnomocnicy kredytobiorców uważają, że niektórzy sędziowie wciąż nie uznają linii orzeczniczej Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oraz Sądu Najwyższego i decydują, że kredyty frankowe są ważne. - W tym przypadku, choć sędziowie mają prawo do niezależnego orzekania, niejednolite wyroki mogą wpływać na zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości. W szczególności orzeczenia, które odrzucają powództwa frankowe, są często uznawane za niezgodne z zasadami sprawiedliwości. Sędziowie ci argumentują, że kredytobiorcy nie zostali poszkodowani, ponieważ różnice kursowe, które rzekomo zwiększyły zadłużenie, są rekompensowane wzrostem wartości nieruchomości oraz stosunkowo niskim oprocentowaniem kredytu – mówi mec. Baczyński. Jednak takie wyroki są coraz częściej uchylane przez sądy apelacyjne, które mają za zadanie ujednolicić orzecznictwo i dbać o przestrzeganie standardów wypracowanych przez TSUE oraz SN.
- Sędziowie apelacyjni mają za zadanie czuwać nad tym, by wyrok sądu pierwszej instancji nie naruszał prawa, a orzeczenia były zgodne z unijnymi przepisami i polskim porządkiem prawnym – tłumaczy mec. Baczyński. Kolejnym czynnikiem, który może prowadzić do przegranej w sprawach frankowych, jest wybór niewłaściwego pełnomocnika do reprezentowania kredytobiorcy.
- Często osoby, które wchodzą w spory sądowe dotyczące kredytów frankowych, powierzają swoje sprawy kancelariom lub „biurom pomocy prawnej”, które nie mają doświadczenia w tej specyficznej dziedzinie. Wiele z tych podmiotów, mimo szerokiej reklamy, nie dysponuje odpowiednią wiedzą ani kwalifikacjami prawnymi – dodaje.
Sprawdź w LEX: Skutek restytucyjny z dyrektywy 93/13 ze szczególnym uwzględnieniem problematyki kredytów frankowych > >
Nigdy nie ma stuprocentowej pewności
W obecnej rzeczywistości prawnej oraz ukształtowanemu, głównie dzięki orzecznictwu TSUE, pro-konsumenckiemu orzecznictwu polskich sądów - w zasadzie odosobnionymi przypadkami są sytuacje, w których kredytobiorcom nie udaje się ostatecznie unieważnić zawartej umowy kredytu.
- Jednakże nieprawdziwym stwierdzeniem byłoby wskazanie, iż w każdym wypadku postępowanie z powództwa kredytobiorcy zakończy się sukcesem. Takie sytuacje występują głownie dlatego, że nie we wszystkich ośrodkach orzeczniczych przyjął się pełny model ochrony konsumenta zaprezentowany przez TSUE – takie sytuacji zdarzają się nawet w niektórych sądach apelacyjnych, co powoduje konieczność wystąpienia ze skargą kasacyjną do Sądu Najwyższego przez konsumenta – tłumaczy mec. Baczyński.
W Sądzie Najwyższym również zdarzają się sytuacje, w których dochodzi do wydania wyroku niekorzystnego dla kredytobiorcy, czego przykładem są ostatnio wydane przez SN orzeczenia, będące przedmiotem złożonej do Komisji Europejskiej skargi.
- Są także sprawy z wzorcami umownymi, które określiłbym jako dalej sporne oraz np. sprawy przedsiębiorców. Jednak tutaj też apelacja w przypadku oddalenia powództwa ma sens. Jeśli sąd oddalił powództwo z uwagi na ocenę, że dana umowa kredytowa ma charakter stricte walutowy, bądź klauzula kursowa jest konstruowana w nietypowy sposób, a pominął np. kwestię nienależytej informacji o ryzyku walutowym, to apelacja powinna mieć szanse powodzenia – mówi mec. Woźniak. Kategoria spraw, w których zastanawiałby się nad apelacją, to np. sprawy z aneksami, gdzie kredyt złotówkowy przekształcono aneksem w tzw. kredyt frankowy.
- Tutaj np. przy wyroku zakładającym „odfrankowienie” aneksu zastanawiałbym się, czy złożyć apelację – zależnie od salda rozliczeń stron w różnych scenariuszach, które w takich sprawach są możliwe - tłumaczy.
Czytaj w LEX: Kredyty frankowe – przewodnik po węzłowych zagadnieniach prawnych i najważniejszym orzecznictwie > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.