ZNP i „Solidarność” wpadły na ten sam pomysł: wizja prywatyzacji szkół ma zniechęcić nauczycieli i rodziców do rządowej reformy edukacji. Do blisko 30 tys. szkół i placówek oświatowych w listopadzie mają trafić ulotki i plakaty z hasłem „Nie dajmy popsuć naszej szkoły”. W każdym większym mieście na budynkach Związku Nauczycielstwa Polskiego zawisną banery z tym hasłem. ZNP chce dotrzeć do rodziców i nauczycieli z informacją o zagrożeniach, które niesie ze sobą reforma edukacji szykowana przez minister Katarzynę Hall.
Nauczyciele i rodzice mają się dowiedzieć, że reforma pogorszy jakość edukacji, a rząd dąży do prywatyzacji szkół. O tych obawach związkowców pisała wczoraj „Rzeczpospolita”.
Chodzi o zapisy w projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty, które ułatwiają przejmowanie szkół od samorządów przez stowarzyszenia, firmy lub osoby prywatne. MEN wyjaśnia, że szkoły pozostaną bezpłatne i chodzi głównie o ratowanie małych placówek. To nie przekonuje związkowców, bo według projektu ustawy przejąć będzie można każdą szkołę, a nie jak obecnie tylko tę, która jest likwidowana.
„Wkrótce sieć publicznych szkół prowadzonych przez samorządy, zobowiązanych do przestrzegania pewnych standardów kształcenia i zatrudniających nauczycieli na podstawie ustawy – Karta nauczyciela, może zostać zdemontowana” – brzmi komunikat ZNP, który zapowiada kampanię. „Obawiamy się, że samorządy zaczną masowo pozbywać się podstawówek, gimnazjów, liceów i będą je przekazywać prywatnemu biznesowi, a troska o nasze dzieci i godne warunki pracy pracowników oświaty zostanie zastąpiona żądzą zysku”.
– Podstawowa oferta edukacyjna w przejętych szkołach pozostanie, ale nikt nie zagwarantuje, że za dodatkowe zajęcia nie trzeba będzie płacić – mówi prezes ZNP.
Akcję przeciwko reformie planuje też oświatowa „Solidarność”. W każdym mieście wojewódzkim ma się odbyć konferencja z udziałem rodziców i nauczycieli. – Będziemy też rozdawać ulotki. Skupimy się na grożącej prywatyzacji szkół – zapowiada Wojciech Jaranowski, rzecznik oświatowej „S”.
 
Źródło: Rzeczpospolita, 4.11.2008 r.