- Drodzy, wiemy wszyscy, że edukacja potrzebuje zmian, nie tyle rewolucyjnych, co ewolucyjnych. Wiemy też, że żadnych zmian nie dokonamy bez Was, bez Waszych pomysłów, zaangażowania, bez współpracy, dlatego dziś chciałabym otworzyć dyskusję o tym, co w naszej edukacji jest świetne, a co wymaga korekty na już - wskazała wiceminister edukacji w poście na Facebooku. W odpowiedzi pojawiło się wiele pomysłów, w tym właśnie zniesienie ocen z plastyki, techniki i WF.
Stopnie konieczne tylko na koniec roku - z reszty szkoła może zrezygnować>>
Dla jednych szansa, dla innych zmora
Jednym z postulatów, które zgłoszono w odpowiedzi na pytanie wiceminister Ziętki, było zwiększenie liczby godzin muzyki, plastyki, techniki i wf. Wskazywano, że pozwalają one obniżyć poziom stresu, dowartościować się i rozwijać motorykę. Jednak, jak podkreślano, zniknąć powinny tradycyjne oceny z tych przedmiotów, bo są zbędne i - ze względu na zróżnicowany poziom zdolności uczniów - mocno niesprawiedliwe. Nie pomaga też fakt, że zdarza się, że zajęcia z tych przedmiotów polegają na uczeniu się życiorysów malarzy czy kompozytorów, co - choć zapewne zwiększa poziom wiedzy ogólnej - to niespecjalnie przyczynia się do rozwoju zdolności manualnych uczniów czy rozwijania innych obszarów mózgu, niż części odpowiadające za pamięć.
Jednocześnie przez to, że przedmioty artystyczne i wf ocenia się tak samo jak pozostałe, nie są szczególną przyjemnością dla uczniów, którym natura poskąpiła talentu do śpiewania lub rysowania i pewnego pułapu, nawet ćwicząc, nigdy nie przeskoczą. Choć eksperci podkreślają, że oceny w szkole powinny być kwestią drugorzędną, to w praktyce tak nie jest - uczniowie i rodzice wciąż kładą na nie duży nacisk. Zresztą nie bez powodu, skoro niskie noty z przedmiotów artystycznych mogą pozbawić kogoś szans na otrzymanie świadectwa z wyróżnieniem, co przełoży się na punkty przy rekrutacji do liceum. Nie wydaje się to odstresowującym i rozwijającym rozwiązaniem. Według par. 9 rozporządzenia o ocenianiu, klasyfikowaniu i promowaniu uczniów przy ustalaniu oceny z wychowania fizycznego, techniki, plastyki i muzyki należy przede wszystkim brać pod uwagę wysiłek wkładany przez ucznia w wywiązywanie się z obowiązków wynikających ze specyfiki tych zajęć, a w przypadku wychowania fizycznego - także systematyczność udziału ucznia w zajęciach oraz aktywność ucznia w działaniach podejmowanych przez szkołę na rzecz kultury fizycznej.
Ocena musi pełnić funkcję informacyjną
Zasady oceniania uczniów reguluje art. 44b ustawy o systemie oświaty. W ust. 5 przesądza, że ocenianie osiągnięć edukacyjnych i zachowania ucznia odbywa się w ramach oceniania wewnątrzszkolnego, które ma na celu:
- informowanie ucznia o poziomie jego osiągnięć edukacyjnych i jego zachowaniu oraz o postępach w tym zakresie;
- udzielanie uczniowi pomocy w nauce poprzez przekazanie uczniowi informacji o tym, co zrobił dobrze i jak powinien się dalej uczyć;
- udzielanie wskazówek do samodzielnego planowania własnego rozwoju;
- motywowanie ucznia do dalszych postępów w nauce i zachowaniu;
- dostarczanie rodzicom i nauczycielom informacji o postępach i trudnościach w nauce i zachowaniu ucznia oraz o szczególnych uzdolnieniach ucznia;
- umożliwienie nauczycielom doskonalenia organizacji i metod pracy dydaktyczno-wychowawczej.
- Ocenianie wewnątrzszkolne ma dostarczyć uczniowi oraz jego rodzicom informacji o poziomie osiągnięć edukacyjnych, zachowaniu i postępach w nauce. Ma też ukazać trudności w nauce i zachowaniu ucznia i objąć tę sferę pomocą. Ocenianie pełni również rolę motywującą ucznia do dalszych postępów w nauce i zachowaniu - tłumaczy. Szkoła ma prawo wyjść z założenia, że cele te lepiej osiągnie przy pomocy ocen opisowych, a nie tradycyjnych stopni, wystarczy, że doprecyzuje to w statucie i poinformuje o uczniów o zasadach oceniania. Jednak - wyjąwszy klasy I-III - nawet jeżeli zachowano oceny opisowe, to na koniec roku należy oprócz nich i tak wystawić uczniowi tradycyjny stopień, co dla wielu szkół jest zniechęcające, bo nakłada na nauczycieli dodatkowe obowiązki.
Stopień nic nam nie mówi
Tyle że sama trójka czy szóstka ma wątpliwy walor informacyjny. - Zarówno jako ekspertka edukacji, jak i jako matka, uważam, że nadmierną wagę przywiązujemy do ocen w naszym systemie edukacji. - mówi Prawo.pl Dorota Łoboda, prezeska fundacji Rodzice Mają Głos, posłanka Koalicji Obywatelskiej. - Zbyt często stają się one celem samym w sobie, więc zmiany dotyczące zniesienia ocen z plastyki, muzyki czy wf można rozważyć. Myślę jednak, że wszystko to powinno być elementem ogólnej, ewolucyjnej zmiany w sposobie myślenia i oceniania. Należy przemyśleć choćby to, czy likwidujemy oceny w ogóle, czy np. przechodzimy na oceny opisowe - podkreśla. Dodaje, że jest zwolenniczką jak najszerszego stosowania oceniania kształtującego i ocen opisowych, bo dają one informacje zwrotne zarówno dziecku, jak i rodzicowi. Takiej funkcji - jej zdaniem - nie spełniają oceny w formie stopnia.
- Rodzic nie wie, nad czym należy pracować, a w czym dziecko jest świetne. Zresztą, bardzo rzadko mówimy naszym dzieciom, w czym są dobre, i nawet same szóstki u dziecka, nie dają nam pełnego obrazu na temat jego mocnych i słabych punktów. Oczywiście wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ocenianie dzieci z wychowania fizycznego, plastyki czy muzyki, gdzie wiele rzeczy jest po prostu od nich niezależnych - albo ktoś ma słuch muzyczny, albo go nie ma - jest nie do końca sprawiedliwe. Ocenia się coś, na co dziecko nie ma wpływu. Ale są też nauczyciele, którzy oceniają zaangażowanie, wkład pracy, aktywność, i to jest w porządku - dlatego należałoby rozważyć, czy nie lepiej sprawdzi się właśnie ocena opisowa - podkreśla.
Również Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, uważa, że warto przemyśleć zniesienie ocen z przedmiotów artystycznych czy WF. - Tak naprawdę uważam, że nie są one same w sobie złe czy dobre, bo o ile jednym faktycznie mogą obniżać średnią, to innym ją podwyższają, więc są uczniowie bardzo zadowoleni z tej możliwości. Ale czy widzę sens upierania się przy nich? W zasadzie nie bardzo - oczywiście można tu argumentować, że zniesienie ocen sprawi, że nikt nie będzie miał motywacji, by uczęszczać na te przedmioty. Ja tak jednak nie uważam, sam uczyłem techniki i wiem, że uczniowie chętnie uczestniczą w zajęciach, jeżeli są one ciekawe i rozwijające - podkreśla. - Technika, plastyka czy muzyka to ważne przedmioty, bo rozwijają mózg, percepcję ucznia. Pomagają dostrzec mocne i słabe strony ucznia, które nie uwidaczniają się podczas nauki innych przedmiotów. Przykładowo na technice czasem wyraźniej widać, czy uczeń ma talent matematyczny, bo projektowanie jakiegoś przedmiotu, zmusza go nagle do wykonywania obliczeń, których na matematyce nie robi - wskazuje. Dodaje, że OSKKO postuluje zniesienie w szkołach podstawowych innych ocen, niż te opisowe. - Z drugiej strony chciałbym przestrzec przed uleganiem presji czasu i zmienianiem przepisów bez odpowiedniej dyskusji i bez pozostawienia dyrektorom i nauczycielom czasu na ich wdrożenie. Nie wszystko musi wejść w życie już 1 września tego roku -podsumowuje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.