Chodzi o książkę "Pasterz serca dziecka", w której znalazły się porady jak rozmawiać z dzieckiem, by "wiedziało, za co dostaje lanie”. W książce opisano także jak uderzać dziecko, by kara „nie była zneutralizowana” np. przez pieluchy i jak się zachować podczas bicia dziecka.

 

Baptyści odpowiadają RPO - całkowity zakaz karcenia dzieci to błąd>>

 

Nie ma przyzwolenia na bicie dzieci

RPO zwrócił się do dr. Mateusza Wicharego, przewodniczącego Rady Kościoła Chrześcijan Baptystów w RP, o wzięcie tego pod uwagę przy decyzji o ewentualnym przywróceniu książki do sprzedaży lub jej wycofaniu.

- Pragnę Pana zapewnić, że jako wspólnota chrześcijańska stanowczo potępiamy wszelkie przejawy znęcania się nad dziećmi i wyrządzania im jakiejkolwiek krzywdy – odpisał dr Wichary - Z tego powodu jesteśmy też przeciwnikami największej tragedii będącej udziałem dzieci we współczesnym świecie, czyli aborcji. Walczymy również z przedwczesną seksualizacją dzieci i niekontrolowanym dostępem do niepożądanych treści w Internecie. Zapewniam Pana, że szanujemy obowiązujące w Polsce prawo, które zakazuje stosowania kar cielesnych wobec małoletnich (art. 96 [1] KRO) - dodawał.

 

W odpowiedzi na to rzecznik ponownie przypomniał, że art. 40 Konstytucji zabrania stosowania kar cielesnych w stosunku do każdego człowieka, a zatem i wobec dzieci.

– Uwzględniając obowiązujące standardy ochrony praw i wolności jednostki, a w szczególności prawa dzieci, nie sposób zgodzić się z przedstawionym stanowiskiem dotyczącym stosowania kar cielesnych – napisał RPO. Dodał, że zakaz bicia dzieci ma charakter absolutny. Oznacza to, że nie mogą istnieć żadne wyjątki. Nawet w sytuacji wojny lub w obliczu innego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu narodu państwo nie mogłoby wyłączyć jego stosowania.

 

Naruszenie zakazu stosowania kar cielesnych nie może też być uzasadnione chęcią ochrony innych konstytucyjnych praw, w tym prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 48 Konstytucji). Prawo to może być ograniczane, a nawet odebrane rodzicom, gdy ich działania  stoją w sprzeczności z obowiązującym prawem. Działania rodziców muszą bowiem być każdorazowo analizowane z perspektywy priorytetu dobra dziecka. Dlatego RPO ponownie podkreśla, że treści omawianej książki – czyli promowanie przemocy wobec dzieci jako metody wychowawczej – są jaskrawo sprzeczne ze standardami wynikającymi z Konwencji i Konstytucji.