Wielu rodziców zwleka z konsultacją swojego kilkuletniego niemówiącego, bądź mało mówiącego dziecka u logopedy. W efekcie diagnoza może zostać postawiona bardzo późno.
„Pamiętajmy, dwa słowa wypowiadane w wieku dwóch lat to zdecydowanie za mało. W mowie powinny występować obok rzeczowników czasowniki i inne części mowy, a dziecko powinno łączyć ze sobą przynajmniej dwa wyrazy. Powinno również zacząć odmieniać wyrazy, zastępować wyrażenia dźwiękonaśladowcze pełnymi nazwami” – powiedziała logopeda i surdopedagog z Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy Medincus (ŚCSiM) w Katowicach Elżbieta Kwietniowska-Strozik.
Podkreśliła, że rodzice nie powinni oczekiwać, iż dziecko z problemu wyrośnie, czy lekceważyć go uznając, że po prostu nie chce mu się mówić. Mowa jest bowiem elementem prawidłowego, harmonijnego rozwoju. Dziecku trzeba pomóc w nauce mowy, ponieważ jej opóźniony lub zaburzony rozwój to wiele późniejszych następstw, m.in. trudności w nauce czytania i pisania, zaburzenia uwagi słuchowej i koncentracji, problemy ze zrozumieniem komunikatów w szumie, frustracje i trudności w nauce.
„Na szczęście jest spora grupa rodziców i lekarzy, którzy zaniepokojeni trudnościami w rozwoju mowy kierują dzieci do specjalistów. Te wcześnie objęte opieką logopedyczną mają spore szanse wyrównać braki w rozwoju. Jest spora grupa dzieci - głównie niesłyszących, bądź wcześniaków, które objęte wczesną stymulacją rozwoju, nierzadko w wieku przedszkolnym wypadają lepiej niż ich zdrowi rówieśnicy” - dodała Kwietniowska-Strozik.
Zdaniem logopedów, kolejnym zagrożeniem dla harmonijnego rozwoju dzieci jest zwiększająca się z każdym rokiem w naszym życiu liczba akcesoriów multimedialnych, jak komputer, laptop, tablet, smartfon, konsole do gier, czy telewizja, a także brak należytej kontroli rodzicielskiej nad wolnym czasem dziecka.
Logopeda z ŚCSiM Ewa Kwaśniok często zwraca uwagę rodziców na istotne problemy związane z rozwojem dziecka, które biernie wpatruje się w ekran i automatycznie obsługuje manualnie sprzęt.
„Efektem jest mały zasób słownictwa, wypowiadanie jedynie prostych zdań, a także problem z mową czynną i bierną. Bardzo często zdarza się, że w domach telewizja jest tłem, a dzieci bawiąc się w obecności włączonego telewizora nie mają możliwości uczenia się mowy w sposób naturalny. Często są one nadaktywne, nie mogą na niczym skupić swojej uwagi, poza oglądaniem szybko zmieniających się obrazów i naciskaniem guziczków z melodyjkami" - mówiła.
Jak podkreślają specjaliści, dla prawidłowego rozwoju dziecko potrzebuje czasu swoich opiekunów - poświęconego na rozmowy, zabawy, czytanie książek. Jego brak powoduje powolny rozwój mowy dziecka i jej zniekształcenie.
Warunkiem koniecznym do prawidłowego rozwoju mowy jest prawidłowy słuch dziecka. Badania słuchu, prowadzone w Polsce w ramach programów przesiewowych w okresie noworodkowym, w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym pozwalają na wczesne wykrycie niedosłuchu i szybkie wdrożenie odpowiedniego postępowania, np. założenie aparatów słuchowych, leczenie metodą implantów ślimakowych.
„Nie wszystkie rodzaje niedosłuchów, które pojawiają się u dzieci, zwłaszcza w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym, wymagają jednak założenia aparatów słuchowych. Można je wyleczyć farmakologicznie lub operacyjnie przywracając prawidłowy próg słuchu. Jeśli małe dziecko choruje na nawracające infekcje dróg oddechowych, oddycha przez jamę ustną, w nocy chrapie, głośno słucha telewizji, często dopytuje - prawdopodobnie ma niedosłuch związany z chorobą uszu środkowych i przerostem migdałka gardłowego” - powiedziała kierownik ŚCSiM dr Irena Urban.
Często oprócz rodziców uwagę na problemy logopedyczne zwracają nauczyciele. Konieczna jest wówczas wizyta u specjalisty audiologa i foniatry lub otolaryngologa, który po zbadaniu dziecka wdroży odpowiednie leczenie, a logopeda rehabilitację.
Niektóre dzieci – pomimo tego, że w podstawowych badaniach słuchu, służących do oceny progu słuchu mają prawidłowe wyniki, według obserwacji rodziców i nauczycieli zachowują się i funkcjonują podobnie do tych z niedosłuchem. Wynika to u nich z zaburzeń analizy bodźców dźwiękowych w ośrodkowym układzie nerwowym.
Będący tego skutkiem zespół objawów określanych jako zaburzenia centralnych procesów przetwarzania słuchowego nazywany jest także niedosłuchem centralnym. Zaburzenia słyszenia w szumie i hałasie, zaburzenia koncentracji, problemy z zapamiętywaniem i inne dysfunkcje logopedyczne, pomimo prawidłowego rozwoju intelektualnego u tych dzieci są przyczyną poważnych trudności w nauce.
Dzieci z niedosłuchem centralnym, aby mogły osiągać dobre wyniki nauczania, powinny mieć zapewnione dodatkowe zajęcia edukacyjne.(PAP)