W marcu łódzki kurator Grzegorz Wierzchowski wydał opinię "pozytywną warunkowo" dla przygotowanego przez magistrat i przyjętego przez radnych projektu nowej sieci szkół, który zakładał m.in. wygaszenie 11 z 42 gimnazjów, połączenie pozostałych z innymi typami szkół oraz utworzenie czterech nowych podstawówek i jednego liceum. Kurator postulował m.in. aby zamiast czterech nowych szkół podstawowych utworzyć ich osiem, argumentując, że w ten sposób w wielu placówkach udałoby się ograniczyć konieczność nauki na dwie zmiany. Przyjęcie tego rozwiązania było warunkiem uznania jego opinii za pozytywną.
Poprawki od początku kwestionował łódzki magistrat. Jak argumentował wówczas wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela, kurator nie ma prawa ingerować w kompetencje samorządu, nakazując utworzenie nowych podstawówek; w swojej opinii nie uwzględnił też liczby miejsc w szkołach w stosunku do liczby dzieci, które będą się w nich uczyły.
Ostatecznie na sesji rady miejskiej, która miała być poświęcona przyjęciu projektu nowej sieci szkół, radni zadecydowali o zaskarżeniu opinii kuratora do sądu.
Z przepisów wynika, że jeśli samorząd nie podjął uchwały, zmiany nastąpią na mocy ustawy - 6-letnie szkoły podstawowe zostaną przekształcone w 8-letnie szkoły podstawowe, 3-letnie licea ogólnokształcące zostaną przekształcone w 4-letnie licea, 4-letnie technika przekształcone zostaną w 5-letnie technika, gimnazja będą stopniowo wygaszane, a nie przekształcone w inne typy szkół. Nie przybędzie żadna nowa szkoła, nie zmieniają się więc dotychczasowe obwody szkół podstawowych. Tak stanie się w Łodzi. Tamtejsi radni zdecydowali o zaskarżeniu do sądu opinii kuratora, kwestionującej przedstawiony przez miasto projekt nowej sieci szkół.
W tym tygodniu łódzki WSA uchylił opinię kuratora Wierzchowskiego, zasądzając też od niego kwotę 480 zł tytułem kosztów postępowania. Uchylenie opinii przez sąd oznacza, że kurator musi teraz wydać nową opinię.
"Nie dotarło do mnie uzasadnienie tej decyzji, więc nie wiem, czym sąd się kierował. Decyzja co do ewentualnego odwołania będzie zależała od analizy tego uzasadnienia. Według mojej opinii miasto Łódź nie ma interesu prawnego w postępowaniu przed sądem administracyjnym, ponieważ zdecydowało się na niepodejmowanie uchwały o dostosowaniu sieci szkół" - powiedział PAP Wierzchowski.
Kurator zaznaczył, że nie zgadza się ze stanowiskiem sądu; nadal też uważa, że są rejony miasta gdzie obwody szkół podstawowych są zbyt duże i powinny być utworzone dodatkowe szkoły, które zapewnią uczniom lepsze warunki nauczania.
Na pisemne orzeczenie WSA i jego analizę przez magistrackich prawników czeka także wiceprezydent Trela, który chce sprawdzić, czy można będzie "zdyskontować je na rzecz miasta".
"Oczywiście nie ma możliwości powrotu do pierwotnej decyzji radnych czyli naszej koncepcji utworzenia w nowej sieci szkół czterech nowych podstawówek, dwujęzycznego liceum oraz połączenie wskazanych wówczas gimnazjów z innymi szkołami. Nabór do szkół podstawowych i ponadgimnazjalnych jest na finiszu, więc choćby z tego powodu niczego nie cofniemy. Ale chciałbym wiedzieć, czy korzystne dla miasta orzeczenie sądu administracyjnego możemy jakoś wykorzystać - mam na myśli jakieś zadośćuczynienie dla miasta" - zaznaczył.
Wiceprezydent nie ukrywa, że decyzja sądu daje mu poczucie satysfakcji.
"Ale nie radości, bo zła reforma nie jest powodem do radości ani świętowania. Jednak cieszę się, że to łódzki samorząd - broniąc swojego stanowiska konsekwentnie i do końca - miał rację, co potwierdza to orzeczenie. To łódzki kurator się mylił narzucając nam swoje pomysły i wskazując liczbę szkół, jakie mamy otworzyć, to radni PiS, popierający kuratora się mylili – decyzja sądu jednoznacznie to potwierdza" - podkreślił.
Łódzki samorząd chce i tak - odrębnymi aktami prawnymi - wprowadzić w życie swój projekt sieci szkół, jednak będzie to proces rozłożony w czasie. Od września rozpocznie się w Łodzi wygaszanie gimnazjów, utrzymana zostanie natomiast liczba podstawówek.
Cztery nowe szkoły podstawowe - ich utworzenie zyskało akceptację kuratora - i jedno liceum powstałe z połączenia dwóch wygaszonych gimnazjów, zostaną uruchomione odrębnymi aktami dopiero w przyszłym roku szkolnym. (PAP)