Szefowa MEN Barbara Nowacka przyznała w kontekście wakatów w szkołach, że braki są, ale obecnie jest tzw. okienko transferowe, trwają ruchy kadrowe. Zapewniła, że chętnie porozmawia o sytuacji na początku roku szkolnego, gdy wyraźnie będzie widać, jakie są braki. W czwartek w TVN24 minister edukacji zwrócono uwagę, że na nauczycieli czeka ponad 20 tys. wakatów.

I zwolnienia, i wakaty - niż uderza nierówno>>

Czytaj też w LEX: Nowa podstawa programowa i ramowe plany nauczania – zmiany od 1 września 2024 r. >

Nowacka odparła, że to stan na dzisiaj, kiedy jest tzw. okienko transferowe. - Bardzo chętnie porozmawiam o wakatach, kiedy nauczyciele i nauczycielki oraz dyrektorzy szkół podejmą decyzję, kto w jakiej szkole, w jakim wymiarze uczy. Te ruchy kadrowe właśnie teraz się dzieją. Porozmawiajmy o wakatach, kiedy będzie początek roku szkolnego, bo wtedy wyraźnie będzie widać, jakie są braki – zauważyła. Przyznała jednak, że wie, że są braki. Dlatego – jak powiedziała, ministerstwo robi "naprawdę dużo, żeby zatrzymać nauczycieli w zawodzie". Wskazała m.in. na 30-procentowe podwyżki. Na uwagę, że według nauczycieli ich zarobki były wcześniej na tyle niskie, że 30 proc. podwyżki nie powoduje, że stały się akceptowalne, szefowa MEN odparła: "były nieakceptowalne, oscylowały w okolicach płacy minimalnej, doskoczyły do wynagrodzenia średniego, to jest duży progres, będą waloryzowane".  (ms/PAP)

Zapraszamy na szkolenie online: Zmiany w prawie oświatowym 2024/2025 – zadania dyrektora >