Chodzi o wydarzenie, do którego doszło w Gimnazjum nr 9 w Kaliszu. W 2009 r. dwóch uczniów wdało się w bójkę.
- Bartłomiej, chłopak z innej klasy, rzucił do mnie rasistowski tekst. Doszło do wymiany zdań, przepychanki. I dostałem w twarz - mówi Mikołaj. W szpitalu stwierdzono złamanie żuchwy w dwóch miejscach.
Sprawą zajęła się policja i Bartłomiej został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Jednak poszkodowany chłopak wytoczył sprawę cywilną o zadośćuczynienie od szkoły za niezapewnienie bezpieczeństwa.
Sąd uznał jednak, że szkoła nie ponosi winy za całe zdarzenie, ponieważ zapewniła stosowne środki bezpieczeństa. Sędzia przekonywała, że nawet najlepsza szkoła nie jest w stanie wyeliminować zachowań nagannych.
Szkoła podkreślała, że pobity uczeń sam sprowokował bójkę. Na dowód tego przedstawiała wypracowanie chłopaka, w którym ten napisał, że jest osobą nerwową i porywczą. Wzbudziło to oburzenie pełnomocnika Mikołaja, który wystosował skargę dotyczącą pogwałcenia ochrony danych osobowych. Więcej>>
Sąd: szkoła nie odpowiada za pobicie ucznia na przerwie
Sąd w Kaliszu nie zasądził zadośćuczynienia od szkoły, którego żądał uczeń pobity na przerwie - informuje Gazeta Wyborcza. Szkoła miała wszystkie możliwe systemy, by zapewnić bezpieczeństwo: monitoring, dyżury nauczycieli - uzasadniała sędzia.