O sprawie pisze "Rzeczpospolita". Placówki tłumaczą, że obostrzenia są konieczne, ponieważ rodzice uczniów często nie umieją się spokojnie zachować.
– W szatni dochodziło do samosądów. Dorośli zachowywali się agresywnie w stosunku do kolegów swoich dzieci. Po rozmowach z rodzicami po dwóch miesiącach zrezygnowaliśmy z zakazu wstępu opiekunów do placówki – tłumaczy Elżbieta Bieńkowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 7 w Mławie.
Zapisywanie, kto wchodzi do szkoły, jest zgodne z prawem>>
Szkoły wprowadzają również zasadę, że z nauczycielem można spotkać się tylko po wcześniejszym umówieniu. Tu pojawia się problem, ponieważ - jak wskazują rodzice uczniów - nauczyciele rzadko odbierają służbowe e-maile.
– Osoby zatrudnione w szkole powinny weryfikować, kto wchodzi do placówki, ale nie mogą jej zamykać przed dorosłymi. Szkoła to nie zakład penitencjarny. Choć przeciwdziałanie przemocy w szkole jest bardzo ważne, należy starannie dobierać środki, które mają chronić dzieci – uważa Marta Skierkowska z Fundacji Dzieci Niczyje. Więcej>>
Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 2 grudnia 2014 r
Za bezpieczeństwo szkoły odpowiada dyrektor>>