Każda z nauczycielek miała pod opieką 13 dzieci. Dla każdego z maluchów i siebie kupiły bilety jednorazowe. Po wejściu do autobusu skupiły się na znalezieniu dzieciom odpowiednich miejsc i nie zdążyły skasować biletów.
- Próbowałyśmy wyjaśniać, że nie zdążyłyśmy skasować, pokazałyśmy kupione bilety.Tłumaczyłyśmy, że mając pod opieką 26 przedszkolaków musiałyśmy upewnić się, że jadą bezpiecznie, że nie upadną podczas jazdy, że nie stoją przy samych drzwiach. Od celu podróży dzieliło nas jeszcze kilka przystanków. Wystarczyła chwila, a skasowałybyśmy te nieszczęsne bilety.
Kontrolerzy nie wykazali się jednak wyrozumiałością.
Obu nauczycielkom wystawili takie same mandaty. Każdy z nich opiewał na... 2800 zł plus 50 zł 40 gr opłaty za podróż. Zrobili tak, mimo że kodeks wykroczeń nie przewiduje możliwości wystawienia mandatu na kwotę wyższą niż 500 zł. Kara została policzona za każdego przedszkolaka i wychowawczynie.
Nauczycielki jednak nie zapłacą. W wyniku reklamacji mandaty anulowano, obie wychowawczynie przeproszono, a kontrolerów ukarano.Więcej>>
Ponad 5 tys. zł mandatu dla nauczycielek, które nie skasowały przedszkolakom biletów
Dwie łódzkie nauczycielki otrzymały po 2800 zł mandatu za przejazd autobusem bez ważnych biletów - donosi Dziennik Łódzki. Jechały na wycieczkę z przedszkolakami i tłumaczą, że nie zdążyły skasować biletów.