– Mamy sytuację, w której w przedszkolach pod szyldem programów nauczania funkcjonują treści, które nie spełniają jego wymagań – mówił niedawno prof. Bogusław Śliwerski, szef Komitetu Nauk Padagogicznych PAN i podkreślał, że sprawą powinien zainteresować się nadzór pedagogiczny oraz Najwyższa Izba Kontroli (pisaliśmy o tym tutaj). Na zarzuty postanowiły odpowiedzieć organizacje pozarządowe, które zajmują się przeciwdziałaniem dyskryminacji (m.in. Amnesty International, Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej).
"Recenzja Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, obecnie szeroko przytaczana w mediach, dyskredytuje materiał skierowany do osób dorosłych za pomocą kryteriów oceny ustalonych dla materiałów skierowanych do dzieci w wieku przedszkolnym. Przyjęta metodologia recenzowania jest nierzetelna i w konsekwencji prowadzi do nieuprawnionych wniosków." - podkreślają w liście.
Według organizacji komitet PAN wykorzystał swój autorytet, aby publicznie zdeprecjonować jeden z nielicznych równościowych materiałów skierowanych do nauczycieli.
"Postulujemy skorzystanie z autorytetu społecznego i kompetencji merytorycznych Komitetu do podjęcia konkretnych działań służących zmianie szkodliwych stereotypów płci oraz dyskryminacyjnych zachowań obecnych w edukacji, tak dobrze zbadanych i opisanych przez badaczy i badaczki przywołane w przedmiotowej opinii Komitetu.
Brak konstruktywizmu w recenzji wydanej przez Komitet wydaje się szczególnie rażący w sytuacji, gdy tak wiele realnych działań na rzecz edukacji antydyskryminacyjnej i równościowej w Polsce podejmowanych jest nie przez środowiska naukowe, lecz przez indywidualnych nauczycieli/nauczycielki, organizacje pozarządowe i partnerów społecznych." - czytamy w liście.
Polecamy: Eksperci z PAN krytykują program równościowego przedszkola
Więcej o sporze związanym z gender w szkołach i przedszkolach>>