- Niestety rozporządzenie jest absurdalne, idiotyczne, napisane na kolanie i jest umiejscowione w ustawie - oceniła minister edukacji Anna Zalewska. Zapowiedziała, że nowe przepisy pojawią się już za dwa miesiące.
Niekoniecznie oznacza to, że do szkolnych sklepików wrócą batoniki i bułki z dużą zawartością cukru.
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", resort zdrowia chce, by do szkół trafiały zdrowe wypieki o niewielkiej zawartośći cukru i soli.
Autorzy pracujący nad zmianami chcą m.in. wprowadzić katalog surowców, z których dzieci same będą mogły komponować sałatki czy kanapki. Miałby zniknąć też zakaz dosładzania – dotyczyć to miałoby np. herbaty – a także wróciłyby soki owocowe i warzywne większe niż 330 mln (dziś taka jest maksymalna pojemność dopuszczona do obrotu w szkole).
Źródła: "Dziennik Gazeta Prawna", "Gazeta Wyborcza", stan z dnia 26 stycznia 2016 r.
Dowiedz się więcej z książki | |
Zdrowe kierowanie klasą. Motywacja, komunikacja, dyscyplina
|