- Niepokoję się, że informacja o likwidacji czteroletniego cyklu nauczania w liceach takich jak nasze nie dociera do rodziców - mówi Anita Omelańczuk, dyrektorka Liceum im. Cervantesa na Mokotowie. - Może się okazać, że za parę lat będziemy mieli problem z naborem. Wskazuje również, że klasy wstępne są bardzo dobrym pomysłem i pozwalają wyrównywać szanse uczniów, którzy nie mieli wcześniej okazji uczyć się danego języka. Po likwidacji uczniowie z mniejszych miejscowości, gdzie nie ma tak bogatej oferty edukacyjnej, jak w większych miastach, mogą mieć problemy z przyswojeniem języka na odpowiednim poziomie.
Problemu nie widzi natomiast MEN, który przekonuje że oddziały zerowe miały sens w sytuacji, gdy rekrutowano do nich absolwentów podstawówki po zaledwie czterech latach nauki języka obcego. Teraz, gdy zmieniły się programy nauczania, kandydaci do liceów mają za sobą sześć lat nauki języka w podstawówce i kolejne trzy w gimnazjum (tu dochodzi drugi język obcy).
MEN likwiduje językowe zerówki
Rok szkolny 2014/2015 będzie ostatnim, w którym licea dwujęzyczne będą mogły tworzyć klasy zerowe. Uczą się w nich uczniowie, którzy od pierwszej klasy liceum mają mieć zajęcia w języku obcym. Szkoły uważają, że to zła decyzja - informuje Gazeta Wyborcza.