"Mediacje rówieśnicze się sprawdzają, choć wiele osób w to wątpiło. Jeszcze przed rokiem, samo słowo "mediacje" kojarzyło się uczniom raczej z mediami niż prawem. Teraz sami przychodzą i zgłaszają, że właśnie w ten sposób chcą rozwiązać swoje spory" – powiedziała Małgorzata Czarnecka, pedagog szkolna i koordynatorka klubu mediacji w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi im. Juliusza Słowackiego nr 10 w Gliwicach.
Szkoła ta brała udział w rocznym pilotażowym programie "Mediacje rówieśnicze", który zakończył się jesienią. W inicjatywę włączyło się kilka placówek oświatowych z woj. śląskiego. Organizatorem był Ośrodek Mediacji Fundacji Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego "Facultas Iuridica". Patronat nad programem sprawował m.in. resort sprawiedliwości.
Założeniem pilotażu było m.in. przekonanie uczniów – poprzez zaangażowanych pedagogów i nauczycieli – by swe spory rozwiązywali w polubowny sposób, w swoim środowisku i towarzystwie. Do tego służyć miały szkolne ośrodki mediacji.
W gliwickiej placówce, gdzie do dziś działa taki szkolny klub mediacji, Czarnecka najpierw prowadziła w starszych klasach lekcje wychowawcze o tym, czym jest mediacja. Następnie klasy te proponowały osoby, które zdaniem większości nadają się do roli mediatora rówieśniczego – cieszą się szacunkiem i zaufaniem rówieśników oraz mają odpowiednie predyspozycje.
Podczas regularnych spotkań chętni zapoznawali się z regulaminem szkolnego ośrodka mediacji, niezbędną dokumentacją, ćwiczyli monolog mediatora, przeprowadzali przykładowe mediacje oraz zapoznawali się z elementami komunikacji interpersonalnej. Kolejnym krokiem było utworzenie listy kilkunastu mediatorów, do których rówieśnicy mogli się zgłaszać w przypadku konfliktów lub sporów.
Szkolnymi mediatorami w gliwickiej placówce mogą zostać uczniowie najstarszych klas. W ub. roku szkolnym były to osoby z VI klasy. W tym roku na nowy cykl przygotowujących do tej roli zajęć zgłosiło się 20 uczniów.
Jak wyjaśniła pedagog, szkolni mediatorzy wiedzą, jak formalnie mediacja powinna być przeprowadzona, znają regulamin, pamiętają o zachowaniu równowagi między stronami sporu, na końcu spisują protokół. "Pierwsze mediacje odbywały się pod moją opieką, ale kolejne już bez mojego udziału" – mówiła.
Podkreśliła, że choć mediacje zdarzały się na wniosek nauczycieli lub rodziców, to najczęściej sami uczniowie o nie prosili. "Dlatego sukcesem jest, że uczniowie nie chcą np. siłowo rozwiązywać swoich sporów, ale chcą usiąść i na spokojnie – na neutralnym gruncie i w towarzystwie rówieśników – porozmawiać, wysłuchać drugiej strony i wszystko sobie wyjaśnić" – podkreśliła Czarnecka.
Dodała, że zazwyczaj powodem sporów są drobne kłótnie rówieśnicze – wzajemne wyzywanie się, obrażanie, drobne agresywne incydenty. "Dotychczas wszystkie mediacje w naszym klubie zakończyły się ugodą" – zaznaczyła.
Zdaniem Czarneckiej nauka polubownego rozwiązywania sporów rówieśniczych to także edukacja dzieci, by w przyszłości, w przypadku ewentualnych poważnych sporów, wiedziały, jakie mają możliwości i prawa.
Ośrodek Mediacji Fundacji Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego "Facultas Iuridica" w przyszłości przewiduje kolejną edycję projektu.(PAP)
https://www.profinfo.pl/oswiata/dydaktyka-i-pedagogika/p,szkola-dialogu-czyli-o-narzedziach-w-pracy-nauczyciela-opartych-na-aktywnej-komunikacji-z-uczniem,363579.html?_pli=30b4bd