We wtorek Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji podsumowało konsultacje dotyczące założeń do nowelizacji ustawy samorządowej. Ich wyniki zostały opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej MAC i na mamzdanie.org.pl. "Ze względu na zgłaszane obawy obywateli, że ze szkół mogą zniknąć biblioteki, ministerstwo zmieniło założenia do ustawy w taki sposób, aby było jasne, że biblioteki w szkołach na pewno będą. Istotą proponowanych zmian jest umożliwienie reorganizacji pracy bibliotek, w taki sposób, aby dostęp do książek był łatwiejszy dla dzieci i ich rodziców oraz całej lokalnej społeczności" - zaznaczono w komunikacie MAC.
W projekcie założeń ustawy - przesłanym w styczniu do konsultacji - znajdował się zapis brzmiący: „Stworzenie możliwości wykonywania zadań biblioteki szkolnej przez bibliotekę publiczną”. W wyniku konsultacji zastąpiono go nowym.
Brzmi on: „Stworzenie możliwości łączenia funkcji bibliotek szkolnych i publicznych. Biblioteka publiczna będzie mogła wykonywać funkcje biblioteki szkolnej (posiadając filię w danej szkole), biblioteka szkolna będzie mogła pełnić również rolę biblioteki publicznej. Ponadto możliwe będzie na podstawie porozumienia wykonywania wspólnie zadań przez bibliotekę publiczną i szkolną”.
We wtorkowym komunikacie rzecznik MAC Artur Koziołek podkreślił, że ministerstwo nie zgadza się z argumentem, że biblioteki szkolne mogą pełnić swoją funkcję tylko i wyłącznie w obecnej formie organizacyjnej, z jej wszystkimi ograniczeniami.
"MAC podkreśla, że biblioteki w szkołach na pewno zostaną. Zgadza się także, że dzieci i młodzież muszą mieć zapewnione bezpieczeństwo w bibliotece w szkole" - napisał. Koziołek zaznaczył, że nowe rozwiązania mają pozwolić na poszerzenie funkcji obu typów bibliotek – publicznych i szkolnych – i zwiększenie oferty dla społeczności lokalnej.
"Łatwiej byłoby np. wydłużyć czas pracy, udostępniać książki także w wakacje, poszerzać księgozbiory i całą ofertę kulturalną. Dzięki temu mieszkańcy mieliby także łatwiejszy dostęp do miejsc, w których można spędzić wolny czas, czy też skorzystać z komputera z dostępem do internetu" - argumentował. Przypomniał, że biblioteki publiczne i szkolne działają dziś na podstawie różnych przepisów. Dlatego w bibliotekach publicznych pracują bibliotekarze-pracownicy instytucji kultury, a w bibliotekach szkolnych – nauczyciele-bibliotekarze objęci Kartą Nauczyciela.
Obu grupom inaczej mierzy się czas pracy, inaczej wylicza wynagrodzenia. "Społeczne konsultacje założeń do projektu pokazały, że obie grupy zawodowe inaczej definiują swoje zadania, jasno widzą te różnice i uważają je za ważne" - podsumował. Rzecznik MAC zacytował wypowiedź podsekretarz stanu w resorcie cyfryzacji Magdaleny Młochowskiej.
"Mamy świadomość, że sprawa dotyczy ponad 14 tys. etatów nauczycieli-bibliotekarzy. Dlatego cały czas szukamy rozwiązań, jesteśmy otwarci na rozmowy i propozycje. Musimy sobie jednak w końcu jasno powiedzieć: spór o biblioteki tak naprawdę dotyczy właśnie statusu pracowników. Bo to, że dzieci muszą mieć lepszy dostęp do książek w szkole, nie budzi żadnych wątpliwości" – podkreśliła Młochowska.
Ministerstwo Edukacji Narodowej w swoim stanowisku przedstawionym w ramach konsultacji zaproponowało m.in. zapis do założeń, zgodnie z którym możliwe jest wykonywanie zadań biblioteki publicznej przez bibliotekę szkolną, o ile nie spowoduje to pogorszenia warunków realizacji przez bibliotekę szkolną jej zadań dydaktyczno-wychowawczych, a także warunków bezpieczeństwa uczniów. @page_break@
Przeciwko możliwości wykonywania zadań biblioteki szkolnej przez bibliotekę publiczną są m.in. Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, Towarzystwo Nauczycieli Bibliotekarzy Szkół Polskich, Związek Nauczycielstwa Polskiego i SLD.
Ich zdaniem doprowadzi to do likwidacji bibliotek szkolnych. W poniedziałek SLD złożył w Sejmie projekt ustawy, zgodnie z którym każda szkoła musi mieć bibliotekę. Projekt założeń ustawy zakłada też wprowadzenie związków gminno-powiatowych jako formy wspólnej realizacji zadań przez jednostki samorządu. MAC argumentuje, że chodzi m.in. o zmniejszenie kosztów działalności i funkcjonowania struktur samorządowych. Zaproponowano też uproszczenie i skrócenie procedury zmiany statutu oraz likwidacji związku międzygminnego, a także związku powiatów. Ministerstwo chciało też m.in. zwiększyć zachęty finansowe do łączenia się jednostek samorządu terytorialnego na poziomie gminnym i powiatowym. Wiele uwag w toku konsultacji dotyczyło zapisów projektu założeń odnoszących się do ośrodków pomocy społecznej. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oceniło, że przyjęcie zaproponowanych przez MAC rozwiązań może utrudnić dostęp do usług pomocy społecznej.
Po konsultacjach MAC zdecydowało się zmienić projekt założeń tak, aby znalazł się tam zapis o możliwości "funkcjonowania ośrodków pomocy społecznej i powiatowych centrów pomocy rodzinie" w strukturze urzędów gmin i urzędów powiatów. Wcześniej w projekcie była mowa o wprowadzeniu możliwości wykonywania zadań ośrodków pomocy społecznej i powiatowych centrów pomocy rodzinie w ramach, odpowiednio, urzędów gmin i starostw powiatowych. MAC zapewnia, że projekt założeń nie podważa struktury instytucjonalnej pomocy społecznej, której zasadniczymi elementami są ośrodki pomocy społecznej i powiatowe centra pomocy rodzinie. Ministerstwo zaproponowało, by decyzją samorządów ośrodki i centra będą mogły działać w strukturze urzędów gmin i starostw powiatowych. Resort zapewnia, że nazwy i funkcje ośrodków byłyby te same, a ich kierownicy mieliby te same co obecnie kompetencje.
"Przynależność organizacyjna do urzędu gminy nie oznacza, że ośrodek pomocy społecznej będzie zmieniał siedzibę, wiec oddali się od klienta pomocy społecznej. Pracownicy socjalni mogą być za to odciążeni od spraw związanych z działaniem samej instytucji. Zmiana w żaden sposób nie zagraża istniejącym standardom zadań" - podkreśliło ministerstwo w komunikacie. (PAP)
Polecamy: ZNP zapowiada, że nie ustąpi ws. szkolnych bibliotek