Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza". Spór pomiędzy wójtem a dyrektorką miejscowej szkoły ciągnął się przez kilka lat.
- Przez ostatnie lata nie znałam dnia ani godziny, bo ciągle mogłam spodziewać się nękania ze strony wójta. Szkoła była wielokrotnie bezpodstawnie kontrolowana przez niego i przez jego pracownika. - mówi pokrzywdzona. Konflikt dotyczył przede wszystkim wyboru dyrektorki na kolejną kadencję - wójt nie chciał go zaakceptować i wielokrotnie unieważniał konkurs, mimo interwencji wojewody i resortu edukacji. W rezultacie sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy uznali, że wójt od 2007 do 2014 roku złośliwie i uporczywie naruszał prawa Dzierżak takie jak prawo do równego traktowania, do trwałości stosunku pracy czy do godziwego wynagrodzenia.
- Oskarżony nie przyznał się do winy. Był przez prokuratora słuchany dwa razy i wyjaśniał, że wszystkie jego działania miały na celu dbanie o dobro oświaty - relacjonuje prokurator. Więcej>>
Źródło: "Gazeta Wyborcza", stan z dnia 2 lipca 2014 r.
Polecamy: WSA: konflikt w kadrze nauczycielskiej uzasadnia skrócenie kadencji dyrektora