Ani ustawa, ani rozporządzenie przez dłuższy czas nie określały, ile pieniędzy gmina ma zwrócić za dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły. Samorządy podchodziły do tej kwestii bardzo różnie - regulowały to najczęściej umowy pomiędzy gminą a rodzicem niepełnosprawnego ucznia. Nie działo się to jednak bezkolizyjnie i w końcu sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który postanowieniem z dnia z 17 października 2017 r. (sygn. akt S 1/17) stwierdził , że nieokreślenie warunków realizacji zadania gminy dotyczącego zwrotu kosztów przejazdu rodziców odwożących do szkoły swoje niepełnosprawne dzieci - łamie ustawę zasadniczą.

Sprawdź w LEX: Czy uczeń posiadający orzeczenie o niepełnosprawności ze względu na przewlekłą chorobę, a nieposiadający orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego ma prawo do bezpłatnego dowozu do najbliższej szkoły? >

 

Algorytm wciąż kontrowersyjny

Ostatecznie sprawę uregulowała nowela Prawa oświatowego, którą przygotował Senat. Zwrot kosztu jednorazowego przejazdu zależy od:

  • średniej ceny paliwa w danej gminie;
  • liczby kilometrów pomiędzy placówką a miejscem zamieszkania lub miejscem pracy;
  • średniego zużycia paliwa na 100 kilometrów dla danego pojazdu.

Czytaj omówienie w LEX: Rodzice decydują o tym, kto organizuje dowóz ich dziecka do szkoły >

Już na etapie prac nad projektem rodzice niepełnosprawnych uczniów zwracali uwagę, że de facto oznacza to obniżkę kosztów zwracanych przez gminę. Jedna z rozmówczyń Prawo.pl wyliczała, że przed wejściem w życie przepisów dostawała od Krakowa ponad 14 zł dziennie,  a po nowelizacji miało to być ok. 7 złotych. Na inną kwestię zwrócili uwagę posłowie w interpelacji nr 22080. Wskazali jak różnie wyliczane są koszty paliwa w poszczególnych gminach.

Sprawdź w LEX: Czy rodzicowi ucznia niepełnosprawnego przysługuje zwrot kosztów przejazdu środkami komunikacji publicznej? >

- Średnie zużycie paliwa na 100 km dla danego pojazdu, według danych producenta, odnosi się do samochodów nowych. Oczywistym jest, że samochody nowe spalają o wiele mniej paliwa niż kilkunastoletnie. Opiekunowie dzieci z niepełnosprawnościami niejednokrotnie muszą ponosić koszty lekarstw oraz rehabilitacji, co powoduje, że zwyczajnie nie stać ich na nowe samochody. Ponadto brana pod uwagę średnia cena jednostki paliwa w danej gminie jest określana przez radę gminy zazwyczaj w miesiącach letnich i obowiązuje przez cały rok szkolny. Latem ubiegłego roku cena paliwa za litr kształtowała się na poziomie 4,20–4,50 zł. Obecnie jest to ponad 5,20 złotych, więc rodzice dowożący swoje dzieci do szkoły dokładają prawie 1 zł do każdego litra paliwa - podkreślają. Konieczność dotarcia do kilkunastu osób powoduje, że trasa się wydłuża, nie każdy jest w stanie to wytrzymać, dzieci muszą także otrzymywać lekarstwa o określonych porach, mają wizyty u lekarzy itd. Przepis ten w prosty sposób ogranicza dostęp dzieci niepełnosprawnych do edukacji. Posłowie pytają MEiN, czy zamierza podjąć jakieś działania, by naprawić tę sytuację.

Sprawdź w LEX: Czy do wzoru do umowy na zorganizowanie bezpłatnego transportu należy przyjąć cenę oraz średnie zużycie paliwa dla benzyny, gazu, czy średnia z obydwu? >

 

 

MEiN: Rozwiązania są wystarczające

Resort edukacji problemów z tymi rozwiązaniami nie dostrzega. Tłumaczy, że intencją przepisów jest umożliwienie rodzicom niepełnosprawnych dzieci i młodzieży uzyskania od gminy zwrotu rzeczywistych kosztów ponoszonych przez rodziców na dowóz dziecka do danej jednostki systemu oświaty oraz ujednolicenie w skali kraju zasad ich rozliczania. Koszty te zależą od bardzo wielu czynników, takich jak np.: rodzaj pojazdu, rodzaj miejscowości (wieś, miasto), wielkość miejscowości, położenie geograficzne, poziom rozwoju komunikacji publicznej.

Sprawdź w LEX: Jak obliczyć liczbę kilometrów uprawniającą do zwrotu kosztów dowozu ucznia? >

- Nowe rozwiązania polegające na określeniu kryteriów, którymi powinny kierować się gminy, określając koszty dowozu dzieci i młodzieży niepełnosprawnej do jednostek systemu oświaty wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rodziców, którzy często wskazywali na problemy z egzekwowaniem od gmin zwrotów realnie ponoszonych kosztów dowozu - tłumaczy Marzena Machałek, wiceminister edukacji. Dodaje, że określenia wysokości zwrotu rodzicom realnie poniesionych kosztów dowozu niepełnosprawnych dzieci do szkół może najtrafniej dokonać gmina, uwzględniając lokalne uwarunkowania występujące na swoim obszarze. Natomiast tak jak dotychczas, zapewnienie odpowiedniego stanu technicznego samochodu należy do jego właściciela

 

- Przed nowelizacją Prawa oświatowego brakowało szczegółowych rozwiązań w tej kwestii – były jedynie obowiązki gmin, z których te nie zawsze się w pełni wywiązywały – mówi radca prawny Robert Kamionowski z kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office – Obecne rozwiązanie pozwala rodzicom na uzyskanie zwrotu kosztów, jednak faktycznie bywa, że samorządy przyjmują najniższe stawki, na podstawie których wyliczają koszty dowozu. Przydałoby się jakieś urealnienie lub częstsza waloryzacja tak, żeby nie zdarzały się sytuacje, gdy koszt paliwa wylicza się według stawki sprzed wielu miesięcy – mówi prawnik.

 

Dodaje, że problematyczne bywają sytuacje, kiedy dowóz organizują same szkoły, bo obecnie działają na pograniczu przepisów. I tę kwestię, zdaniem mec. Kamionowskiego, należy doregulować tak, żeby poza transportem organizowanym przez gminę oraz przez rodziców istniała trzecia możliwość – dowóz organizowany przez szkoły.