Jest to istotne z kilku powodów - przede wszystkim nauczyciel, jak zdają się czasem sądzić rodzice, nie pracuje dwadzieścia cztery godziny na dobę, nie będzie więc z wypiekami na twarzy odświeżać maila czy e-dziennika, żeby natychmiast odpowiedzieć na każdą wiadomość opiekuna. Po drugie pielgrzymki rodziców do szkoły i próby negocjowania z pedagogami takiej, czy innej szansy na poprawkę, czy podwyższenie oceny, może prowadzić do posądzenia nauczyciela o faworyzowanie jakiegoś ucznia, a co za tym idzie, narazić na kłopoty.
Rodzic zgłaszający nieprawidłowości w szkole ze statusem sygnalisty?>>
Ile kasztanów na plastykę?
Rodzice wymieniają się często anegdotami o tym, jak w późnych godzinach nocnych próbują skompletować dziecku "wyprawkę" na plastykę, bo potomek o tym, że ma przynieść kilo makaronu, dwie torby mąki, dziesięć kasztanów i dorodną dynię, przypomniał sobie o godz. 22. Tego rodzaju wpisy w mediach społecznościowych w komentujących wywołują zwykle mieszankę rozbawienia i współczucia. Pytanie jednak, w ilu przypadkach taka historia miała wątek poboczny i drugoplanowego bohatera, nauczyciela, do którego skrzynki o 23 lub 24 wpadła oznaczona priorytetem wiadomość, z dodatkowymi pytaniami, o to, co właściwie i dlaczego trzeba przynieść.
A rodzic rano wyraził niezadowolenie z braku natychmiastowej odpowiedzi. Są też opiekunowie, którzy bywają w szkole regularnie - angażują się w każdą inicjatywę, w niektórych przypadkach licząc jednak na pewne qui pro quo, a mianowicie, że pedagog doceni ten wkład pracy, a także dziecko, którego rodzic tak bardzo uczestniczy w życiu szkoły. Oczywiście oczekiwanie to na ogół nie będzie miało pokrycia w rzeczywistości, natomiast często jest powodem frustracji - tak dla nauczyciela, jak i rodziców innych uczniów lub ich samych.
Czy potrzebne nam nowe standardy?
Od 15 sierpnia 2024 r. obowiązują przepisy, nakazujące różnym podmiotom - w tym także świadczącym usługi hotelarskie oraz turystyczne, a także prowadzącym inne miejsca zakwaterowania zbiorowego - wdrożyć standardy ochrony małoletnich. Nowe obowiązki nałożyła ustawa z 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw, której projekt wnieśli posłowie Suwerennej Polski po tragicznej śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy (stąd funkcjonujące w mediach określenie „lex Kamilek”).
Wśród standardów znalazły się te, dotyczące sposobu komunikacji nauczyciela z uczniem - szkoły mają obowiązek doregulować, jak taka komunikacja ma wyglądać i doprecyzować, jakimi kanałami i w jakiej formie może się ona odbywać. Rodzi to pytanie, czy potrzebujemy analogicznych zasad dotyczących kontaktów nauczyciel-rodzic? Z jednej strony po to, by wyeliminować możliwość posądzenia o faworyzacje jakiegoś ucznia, z drugiej, by dać nauczycielom podstawy, by odmówić rodzicowi kolejnego spotkania, jeżeli z profesjonalnego punktu widzenia wydaje się ono zbędne.
Zobacz w LEX: Ustawa Kamilka - zmiany w KPC, KRiO i nie tylko > >
Lepiej nie popadać w przesadę
Według radcy prawnego Macieja Sokołowskiego, można to rozważyć, choć należy unikać przeregulowania życia szkolnego i stworzenia zapisów, które nie odpowiadałyby zupełnie specyfice danej placówki. - Widziałbym potencjalne korzyści wprowadzenia czegoś w rodzaju dobrych praktyk kontaktów rodzic-nauczyciel. Wprowadzenie jasnych standardów kontaktów między nauczycielami a rodzicami mogłoby znacząco wpłynąć na jakość relacji w środowisku szkolnym. Obecnie często mamy do czynienia z sytuacjami, w których brak jednoznacznych zasad prowadzi do nieporozumień, nadmiernej ingerencji ze strony rodziców lub też przeciwnie – do trudności w uzyskaniu przez nich informacji na temat edukacji ich dzieci. - wskazuje.
Cena promocyjna: 27.3 zł
|Cena regularna: 39 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 23.39 zł
Ale rozwiązanie mogłoby okazać się pożyteczne również dla nauczycieli - pełnić funkcję ochronną, wskazując w jakich ramach i w jakiej formie rodzice mogą kontaktować się z pedagogami, a także określałby granice, których nie powinni przekraczać. Pozwoliłoby to na uniknięcie sytuacji, w których nauczyciele są poddawani presji, otrzymują wiadomości o każdej porze dnia czy są konfrontowani z nieuzasadnionymi oskarżeniami. Jasne wytyczne dotyczące zasad komunikacji z nauczycielem mogłyby rozwiać wątpliwości, co do tego, jakie kwestie można poruszać i w jakim trybie, co mogłoby ograniczyć sytuacje, w których jedna grupa rodziców uzyskuje więcej informacji czy lepszy kontakt z nauczycielem niż inna. - Jeżeli więc szkoły i nauczyciele widziałby taką potrzebę, można przemyśleć stworzenie tego rodzaju zapisów, niemniej kwestia ta wymaga pogłębionej analizy, żeby nie doprowadzić do takich problemów interpretacyjnych, jak w przypadku lex Kamilek - podkreśla.
Sprawdź również w LEX: Odpowiedzi na pytania ze szkolenia "Ustawa Kamilka - zmiany w KPC, KRiO i nie tylko", które odbyło się 26 lutego 2024 r. > >
Konieczne jasne stawianie granic
Według Marka Pleśniara, dyrektora biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, nie ma potrzeby, by tworzyć dodatkowe standardy. - Mamy ostatnio tendencje do nadregulacji zasad funkcjonowania szkół. Już teraz istnieją przepisy regulujące ocenianie uczniów. Każda szkoła i każdy nauczyciel są zobowiązani do poinformowania uczniów i rodziców na początku roku o zasadach nauki i oceniania. Szkoły, które rzetelnie dbają o komunikację i świadome informowanie rodziców oraz uczniów, nie mają większych problemów w tym zakresie. Trudności pojawiają się najczęściej tam, gdzie brakuje jasnych zasad i dobrej komunikacji - wskazuje Marek Pleśniar. - Uważam zresztą, że rodzic powinien mieć możliwość rozmowy z nauczycielem i uzyskania informacji o swoim dziecku. Problematyczna bywa jedynie jakość tego dialogu. W środowisku często dyskutuje się o rosnących oczekiwaniach i presji, z jaką muszą się mierzyć nauczyciele. Trudno jednak oczekiwać, że jakiekolwiek regulacje całkowicie uwolnią ich od tych problemów - podkreśla. Tłumaczy, że kluczowe staje się nie tyle wprowadzanie kolejnych przepisów, ile poprawa komunikacji i współpracy między nauczycielami, rodzicami i uczniami.
Podobnego zdania jest Małgorzata Nowak, trenerka edukacyjna. - Jestem przeciwna regulacjom, procedurom czy standardom określającym zasady kontaktu między nauczycielem a rodzicem. W przypadku standardów ochrony małoletnich kluczowe jest samo ich założenie – chronimy dzieci, czyli osoby, które nie mają pełnego głosu w swojej obronie. Nawet jeśli czasem zdarza się nam przesadzić, to nadrzędnym celem tych regulacji jest zapewnienie bezpieczeństwa najmłodszym. Natomiast w relacji nauczyciel–rodzic mamy do czynienia z dwiema dorosłymi osobami, zakładam więc, że będą one potrafiły się porozumieć. Uważam, że zdecydowana większość nauczycieli potrafi zachować profesjonalizm, co oznacza umiejętność prowadzenia kulturalnej, racjonalnej dyskusji opartej na argumentach oraz asertywnego reagowania w trudnych sytuacjach, poradzi sobie więc z trudnym rozmówcą - mówi. Jeżeli chodzi o stawianie granic, to w kwestii oceniania doradza odwoływanie się do zapisów statutu. - Zamiast kolejnych regulacji, powinniśmy liczyć na dojrzałość obu stron i ich zdolność do wzajemnego porozumienia. Jeśli rodzic jest roszczeniowy i walczy o swoje dziecko w sposób niekonstruktywny, to nauczyciel powinien wykazać się odpowiednią postawą – oczywiście pod warunkiem, że może liczyć na wsparcie dyrektora szkoły - mówi Małgorzata Nowak. Dodaje, że rozumie rodziców, którzy wstawiają się za dziecko. - Uważam, że to dobre i ważne, choć oczywiście bywa, że walka o to, by uczeń nie poniósł konsekwencji jakiegoś zachowania lub niedopatrzenia, nie jest w jego dobrze pojętym interesie. I tu właśnie powinien zadziałać profesjonalizm nauczyciela, wsparty przez dobrze skonstruowany statut szkoły - podsumowuje Małgorzata Nowak.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.