Sprawność pokierowania konfliktem jest jedną z najistotniejszych umiejętności interpersonalnych potrzebnych nauczycielowi. Można przecież przyjąć, że przeciętny nauczyciel znaczną część swojego czasu poświęca na zajmowanie się konfliktami czy działanie w ramach konfliktu (menedżer poświęca około 20% czasu na zajmowanie się konfliktami). Konflikty występują na linii nauczyciel-rodzic, nauczyciel-nauczyciel czy w końcu tej najbardziej nas interesującej – nauczyciel-uczeń.
Amerykańscy psychologowie społeczni zdefiniowali konflikt jako szczególny rodzaj interakcji charakteryzujący się próbami ograniczania, przymuszania czy fizycznego napastowania oraz oporem skierowanym przeciwko tym próbom (Hatch, 2002, s. 298). Konflikt to niezgoda między kilkoma osobami, grupami czy organizacjami.
Obecnie można wyodrębnić trzy poglądy na konflikt: tradycyjny, szkoły stosunków międzyludzkich i interakcyjny.
* Pogląd tradycyjny zakłada, że konflikt jest czymś złym, zawsze wywołuje skutki niekorzystne dla stron, dlatego należy go unikać. Część nauczycieli jawnie lub skrycie neguje istnienie konfliktów i stanowią one w klasie temat tabu. Liczą na to, że konflikty po pewnym czasie rozwiążą się same. Przykładem takiego postępowania jest przymykanie oka na rozmowy przez telefon komórkowy w czasie lekcji, na wychodzenie z klasy bez pytania lub udawanie, że nie słyszy się przekleństw. Taka taktyka może wynikać z niewiedzy na temat zarządzania konfliktem, faktu, że w naszej kulturze negocjacje prowadzone wśród rówieśników, członków rodziny czy w miejscu pracy w dalszym ciągu należą do rzadkości. Może wynikać również z lęku o własne bezpieczeństwo. Skutkiem takiego postępowania jest jedynie odroczenie w czasie lub przytłumienie konfliktu, który może wybuchnąć ze zdwojoną mocą, gdy nasi wychowankowie zorientują się, że tak naprawdę nie mamy pomysłu na rozwiązanie problemu.
* Pogląd szkoły stosunków międzyludzkich zakłada, że konflikt jest zjawiskiem naturalnym i nieuniknionym. Wymuszanie lub kompromis to częste praktyki w polskich szkołach. Występowanie w roli wszechwiedzącego mentora, niepotrafiącego przyznać się do błędu, podniesiony głos, obelgi, kary cielesne lub w końcu funkcjonowanie na zasadzie „coś za coś” (świadomie pozwalam na jedzenie podczas lekcji, a w zamian uzyskuję święty spokój pozwalający na prowadzenie zajęć lub przynajmniej zachowanie twarzy), to praktyki stosowane w ramach tego poglądu.
* Według poglądu interakcyjnego konflikt jest nie tylko zjawiskiem naturalnym i nieuniknionym, ale w jakimś stopniu wręcz niezbędnym, aby organizacje i jednostki mogły działać i się rozwijać. Ten pogląd postuluje utrzymywanie ciągłego, minimalnego, kontrolowanego poziomu konfliktu, co sprzyja z jednej strony samokrytycyzmowi i samoocenie, z drugiej – innowacyjności (Robins, DeCenzo, 2002).
Konflikt w szkole nie musi być destrukcyjny
Indywidualne różnice między uczniami czy między uczniami a nauczycielem mogą stać się fundamentem spójnych zespołów klasowych - pisze miesięcznik Dyrektor Szkoły.