"Badanie 6 i 7-latków na starcie szkolnym" analizowało poziom umiejętności matematycznych oraz umiejętności związanych z nauką pisania i czytania. Badaniem objęto 6-latki w "zerówce", 6-latki w pierwszej klasie szkoły podstawowej oraz 7-latki w pierwszej i drugiej klasie szkoły podstawowej. Celem badania było sprawdzenie, jak zmieniają się umiejętności dzieci, zależnie od tego, czy chodziły one do "zerówki" przedszkolnej, szkolnej, I lub II klasy szkoły podstawowej.
Jak podkreślają organizatorzy badania - po raz pierwszy sprawdzone zostały umiejętności i postępy sześcio- i siedmiolatków, które poszły do szkół i "zerówek", po raz pierwszy także porównano efekty ich nauki. W badaniu, przeprowadzonym za pomocą Testu Umiejętności Na Starcie Szkolnym, użyte zostały tablety.
Badania pokazały, że bez względu na to, czy dziecko trafiło do "zerówki" czy do szkoły, widać postęp w jego rozwoju. Sześciolatki w I klasie na koniec roku szkolnego osiągnęły taki sam poziom umiejętności matematycznych, co siedmiolatki w I klasie. W zakresie umiejętności matematycznych najbardziej rozwinęły się dzieci 6-letnie, uczęszczające do I klasy szkoły podstawowej. W tej samej grupie zaobserwowano największy wzrost umiejętności związanych z nauką pisania i czytania.
O kompetencjach dzieci decyduje nie wiek, ale to, czego się je uczy. Siedmiolatki, uczęszczające do II klasy, czyli dzieci, które do I klasy poszły jako sześciolatki, mają wyższy poziom kompetencji, niż ich rówieśnicy w I klasie.
"Badania nie przynoszą sensacji w takim sensie, że nie pokazują rażących problemów. Kiedy porównujemy efekty, jakie osiągnęły dzieci, które chodziły do przedszkola z tymi, które osiągnęły dzieci z I klasy szkoły podstawowej, możemy uznać, że przedszkola i szkoły spełniły swoje zadania, ponieważ u dzieci zanotowaliśmy wyraźny postęp. Zaskoczyło nas to, że i w przedszkolu i w szkole, dzieci, których poziom w momencie rozpoczynania badań był niższy, uczyniły znacznie większy postęp, niż dzieci, które rozpoczynały rok szkolny na wyższym poziomie kompetencji" - komentowała wyniki badań prof. dr hab. Anna Brzezińska, psycholog rozwojowy.
"To pokazuje, że nauczyciele są wystarczająco przygotowani i posiadają odpowiednie środki, by tym dzieciom, które tego wymagają, pomóc tak, by +dociągnęły+ one do poziomu kolegów i koleżanek. To dowód na to, że dzieci przyszły dobrze przygotowane z wcześniejszego szczebla edukacji. Postęp jednak, odbywa się także dlatego, że przed dzieckiem postawiono wyższe wymagania" - dodała.
Największy rozwój umiejętności matematycznych zaobserwowano u sześciolatków w pierwszych klasach. Nie zaobserwowano istotnych różnic między nimi a siedmiolatkami na tym samym etapie edukacji. Podobne wyniki osiągnięto, jeśli chodzi o naukę pisania i czytania - także tu największy przyrost umiejętności zaobserwowano u sześcio- i siedmiolatków w klasach pierwszych.
Przeprowadzona analiza wykazała, że w grupie dzieci z początkowo najniższym poziomem umiejętności przyrost okazał się największy. Dzieci o najsłabszych kompetencjach zyskały najwięcej, mniej natomiast zyskały dzieci ze średnim poziomem umiejętności. Najmniej te, które na początku badania miały najwyższe wyniki.
"Nadganianie nie jest pogonią za uciekającą metą. Te wyniki świadczą o tym, że nauczycielki dobrze poradziły sobie z różnicami między uczniami. Dzieci otrzymały dobrą pomoc. Postawienie wysokich wymagań, zapewnienie pomocy i odpowiednie wcześniejsze przygotowanie pokazuje, że sukces jest możliwy" - oceniła Brzezińska.
Według IBE, z pierwszego badania TUNSS, wyraźnie było widać, że różnice między sześcio-, a siedmiolatkami w pierwszej klasie są mniejsze niż pomiędzy sześciolatkami w pierwszej klasie, a sześciolatkami w tzw. "zerówce". Ministerstwo Edukacji Narodowej podało, że w teście matematycznym sześciolatki, chodzące do szkoły otrzymały średnio ponad 105 punktów, w teście z czytania - ponad 110, a pisania - 120. Wyniki sześciolatków pozostawionych w przygotowaniu przedszkolnym były dużo niższe. W teście matematycznym dzieci te otrzymały około 100, a w testach z czytania i pisania - 95 punktów.
Według badań IBE, niemal 90 procent rodziców, którzy posłali dzieci do szkoły wcześniej niż w wieku 7 lat, jest zadowolonych ze swojej decyzji, a dzieci dobrze czują się w szkole. 96 procent rodziców jest zadowolonych z nauczycieli, którzy pracują z ich dziećmi.
Polecamy: Obowiązek szkolny sześciolatków podzielił ekspertów