- Do tej pory przez kilkadziesiąt lat, nawet można powiedzieć przez dwie dekady, nauka historii kończyła się na II wojnie światowej. Jeśli ktoś się uczył historii drugiej połowy XX w., to tylko ci, którzy zdawali z historii maturę. W związku z tym poziom wiedzy młodzieży dzisiaj na temat tego, jakie procesy historyczne doprowadziły nas do dzisiejszej sytuacji, jest słaby, żeby nie powiedzieć bardzo słaby – ocenił.

Więcej nie znaczy lepiej - konieczne odchudzenie podstawy programowej historii>>

 

Zespół ekspertów opracowuje program

Zdaniem ministra edukacji i nauki potrzebny jest nowy przedmiot, który będzie uczony nie w ostatniej klasie szkoły podstawowej, tylko w pierwszej klasie szkoły ponadpodstawowej. - Historia będzie szła swoim torem i swoim rytmem, ale będzie ograniczona po to, żeby ani jednej godziny więcej młodzież nie spędzała w szkole – stwierdził.

- Do tej pory przez kilkadziesiąt lat, nawet można powiedzieć przez dwie dekady, nauka historii kończyła się na II wojnie światowej. Jeśli ktoś się uczył historii drugiej połowy XX w., to tylko ci, którzy zdawali z historii maturę. W związku z tym poziom wiedzy młodzieży dzisiaj na temat tego, jakie procesy historyczne doprowadziły nas do dzisiejszej sytuacji, jest słaby, żeby nie powiedzieć bardzo słaby – ocenił.