Problemy "Gazeta Wyborcza" opisuje na przykładzie Kielc.
- Pieniądze będziemy przekazywać tylko na uczniów, którzy mają przynajmniej 50-procentową frekwencję - mówi Anita Stanisławska, zastępczyni dyrektora wydziału edukacji, kultury i sportu. Informacje na temat frekwencji mają przekazywać same szkoły, urzędnicy zwracają jednak uwagę, że mają ograniczone możliwości skontrolowania prawdziwości takich informacji.
- Możemy to stwierdzić tylko po zapisach w dziennikach lekcyjnych. Inaczej musielibyśmy być na każdej lekcji i sprawdzać frekwencję. A to jest niewykonalne - przyznaje dyrektor Stanisławska i podkreśla, że muszą polegać na rzetelności nauczycieli. Więcej>>
Polecamy: Uczeń nie uczęszcza na lekcję, szkoła nie dostanie dotacji
Zmianom w prawie poświęcony zostanie także II Zjazd Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły, który odbędzie się 21 marca 2013 r. w Warszawie>>