W środę w spotkaniu z szefem rządu uczestniczyli Karolina i Tomasz Elbanowscy ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, inicjatorzy akcji "Ratuj maluchy!", a także minister edukacji Krystyna Szumilas.
"Wychodzimy bez żadnych konkretnych rozwiązań problemów, które zgłaszaliśmy" - powiedział dziennikarzom po spotkaniu z premierem Tomasz Elbanowski. Zaznaczył przy tym, że premier zaproponował stowarzyszeniu kolejne spotkanie na początku grudnia.
"Pan premier przekonywał nas, że reforma jest skokiem cywilizacyjnym, a my przekonywaliśmy, że w polskich warunkach oznacza regres intelektualny całych roczników dzieci (...). Pan premier przekonywał, że najpierw zrobimy reformę, a potem dostosujemy szkoły. My przekonywaliśmy, że najpierw trzeba dostosować szkoły, a potem robić reformy" - powiedziała Karolina Elbanowska.
Mówiąc o ponad dwugodzinnym spotkaniu z premierem Elbanowska podkreśliła, że "chwilami była to bardzo gorąca rozmowa". Zwróciła uwagę, że Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców podtrzymuje słuszność przeprowadzenia referendum edukacyjnego. Podkreśliła też, że premier podczas spotkania zadeklarował chęć rozmowy ze stowarzyszeniem na temat edukacji niezależnie od tego, jaką decyzję w sprawie referendum podejmie w przyszłym tygodniu Sejm.
W ubiegłym tygodniu Sejm prawie siedem godzin debatował nad wnioskiem ws. referendum. Autorzy wniosku chcą, by obywatele odpowiedzieli na pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli? Pod wnioskiem zebrano blisko 950 tys. podpisów.
Choć sformułowanych zostało w nim pięć pytań, autorzy wniosku eksponują głównie pierwsze z nich dotyczące obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Wokół tego pytania skoncentrowała się też sejmowa dyskusja. Przedstawiając wniosek w Sejmie Elbanowski podkreślił, że w Polsce szkoły podstawowe z wielu powodów nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków.
Obniżenia wieku rozpoczynania nauki w szkole z siedmiu do sześciu lat, które ostatecznie - jak twierdzi MEN - ma nastąpić 1 września 2014 r., broniła szefowa MEN Krystyna Szumilas oraz PO. Poparcie dla wniosku zadeklarowali posłowie opozycji. Koalicyjny PSL zapowiada konsultacje dotyczące referendum. Głosowanie nad wnioskiem odbędzie się na początku listopada.
Od samego początku wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków towarzyszą protesty rodziców. W 2011 r. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców zebrało prawie 350 tys. podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Zakładał on m.in. cofnięcie wprowadzanej reformy edukacji, w tym odstąpienie od wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków. W czerwcu ubiegłego roku za odrzuceniem projektu opowiedziały się sejmowe komisje edukacji, nauki i młodzieży oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
Elbanowski: na spotkaniu z premierem nie padły konkrety
Wychodzimy bez konkretnych rozwiązań - mówił inicjator akcji Ratuj Maluchy! Tomasz Elbanowski po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem ws. referendum dot. sześciolatków. Dla premiera ta reforma to skok cywilizacyjny, dla nas to regres intelektualny - dodała Karolina Elbanowska.