– Jestem ofiarą tego systemu – przekonuje Artur Łoziński, którego w lutym tego roku burmistrz Wolsztyna zwolnił ze stanowiska dyrektora szkoły. – Kierowałem największą szkołą podstawową w powiecie wolsztyńskim: 800 uczniów, blisko 90 nauczycieli. W moim przypadku wykorzystano ewaluację, by dobrą szkołę pokazać w złym świetle. Rodzice do dziś piszą pisma, że nie taki jest obraz szkoły, jaki pokazali ewaluatorzy – mówi.
Według byłego dyrektora ewaluacja miała z góry pokazać, że źle kieruje szkołą. Po opublikowaniu raportu przedstawiciele instytucji współpracujących z placówką wyrażali zdziwienie, że ich stanowisko zostało przekłamane, napisano coś innego, niż mówili na spotkaniu z ewaluatorami.
– Nowy dyrektor twierdzi, że nie wie, jak wprowadzić program naprawczy, bo wszystkie zarzuty zawarte w raporcie się nie potwierdzają. Zostałem zawieszony za to, że rzekomo stosowałem niewłaściwe kary w stosunku do uczniów, co absolutnie nie potwierdziło się przed komisją dyscyplinarną ani w prokuraturze, która umorzyła postępowanie. Pismo z prokuratury potwierdza nierzetelność kuratorium w kontekście kontroli w szkole – twierdzi Artur Łodziński. Jednak wyników kontroli, na pod-stawie których został oskarżony, nie cofnięto.
Jest szansa, że raporty z ewaluacji zewnętrznej opracowywane według nowych przepisów będą bardziej obiektywne.
– Pozwoli to na nieutożsamianie ewaluacji z ocenianiem, które nie sprzyjało otwartości i szczerości respondentów uczestniczących w badaniu i często stanowiło barierę w wykorzystaniu jej efektów do rozwoju szkoły. Fikcyjny jej obraz negatywnie wpływał na prowadzenie rzeczywistych działań prorozwojowych – uważa prof. Henryk Mizerek.
Nadzór pedagogiczny bez tajemnic>>
– Przecież to nie ocenianie jest istotą ewaluacji. Bardziej warto się skupić na treści wymagań, które teraz zostały włączone do ustawy o systemie oświaty, przez co ich ranga została podniesiona. Wymagania konstytuują główne wartości, które uznajemy za ważne w systemie edukacji, warto więc, by były konkretnie zdefiniowane, a szkoły znajdowały własne sposoby na to, jak je realizować – dodaje Agnieszka Borek, prezes Zarządu „Ery Ewaluacji”, koordynatorka projektu o nadzorze pedagogicznym.
– Ten system oceniania budził wiele kontrowersji, ponieważ nie do końca było jasne, za co i kiedy daną literkę można dostać. My-ślę, że bardziej sprawiedliwy będzie podział oceniania na podstawowy i wysoki. Jeśli wyjdzie podstawowy, to dyrektor wspólnie z radą pedagogiczną będzie zobowiązany, by ten stan rzeczy poprawić. Jeśli nie zastosuje się do zaleceń, może zostać odwołany. Zgadzam się z tym, ponieważ uważam, że trzeba ciągle się starać, by poprawiać jakość pracy z dziećmi – mówi Jolanta Salak, dyrektor Przedszkola nr 3 w Ząbkach.
Nadzór pedagogiczny tematem I Zjazdu Akademii Rozwoju Szkoły i Przedszkola 2015/2016>>