Nauczycielka została zatrudniona od 12 października 2009 r. do 25 czerwca 2010 r. W maju br. nauczycielka doręczyła zaświadczenie lekarskie stwierdzające, że jest w ciąży. W związku z tym, umowa o pracę przedłużyła się do dnia porodu. Nauczycielka w październiku urodziła dziecko i umowa została rozwiązana z dniem porodu (24 października br.).
Czy nauczycielce należy się ekwiwalent za urlop, a jeśli tak to za ile dni urlopu?
Nadmieniam, że ww. korzystała z urlopu wypoczynkowego w 2010 r. w okresie ferii zimowych (14 dni) i wakacji, do dnia 25 sierpnia 2010 r. (61 dni), ponieważ później do dnia porodu, korzystała ze zwolnienia lekarskiego. Ogółem wykorzystała w 2010 r. - 75 dni urlopu.
Zgodnie z art. 66 ust. 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r.- Karta Nauczyciela (tekst jedn.: Dz. U. z 2006 r. Nr 97, poz. 674, z późn. zm.) w razie niewykorzystania przysługującego urlopu wypoczynkowego z powodu rozwiązania stosunku pracy, nauczycielowi przysługuje ekwiwalent pieniężny za okres niewykorzystanego urlopu, nie więcej jednak niż za 8 tygodni, w stosunku do nauczycieli zatrudnionych w placówkach feryjnych, a nie więcej niż 35 dni, w odniesieniu do nauczycieli zatrudnionych w placówkach nieferyjnych. W opisywanym w pytaniu przypadku, nauczycielka wykorzystała urlop w okresie ferii zimowych i letnich, ale w roku szkolnym 2009/2010. W roku szkolnym 2010/2011 nie skorzystała z urlopu wypoczynkowego, dlatego należy jej się ekwiwalent. W uchwale z dnia 10 maja 2006 r. (uchwała SN z dnia 10 maja 2006 r., III PZP 3/06, LEX nr 180655), Sąd Najwyższy stwierdził, iż nauczyciel ma prawo do ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy w wymiarze proporcjonalnym do okresu pracy w roku kalendarzowym, w którym ustał stosunek pracy także w sytuacji, gdy pracuje w szkole, w której przewidziano ferie szkolne. Oznacza to, ze skoro nauczycielka była zatrudniona w placówce feryjnej, to urlop będzie jej przysługiwał za 1,5 miesiąca pracy. Zgodnie z obliczeniami, będzie to 0,9 dnia urlopu wypoczynkowego, przy czym niepełne dni zaokrągla się do pełnego dnia, więc za 1 dzień urlopu.

Marta Handzlik