Jan Golba, burmistrz Muszyny w Małopolsce, zamierza pozwać do sądu Główny Urząd Statystyczny. Twierdzi, że w miasteczku mieszkają 4902 osoby. Według GUS mieszkańców jest zaś 5115. Chodzi więc o zaledwie 213 osób, ale dla samorządu mają one wielkie znaczenie.
"Zawyżona przez GUS liczba mieszkańców spowodowała, że straciłem w tym roku prawie 1,5 mln zł subwencji oświatowej" - mówi burmistrz Golba.
Subwencję oświatową przyznaje gminom resort edukacji według specjalnego algorytmu. Faworyzowane są małe miejscowości do 5 tys. mieszkańców. Dostają na ucznia o prawie 40 proc. więcej pieniędzy niż inne miejscowości. Przepisy twardo mówią, że liczbę mieszkańców ustala prezes GUS.
Nie będzie wyrównania dla gminy, która źle wyliczyła subwencję>>
Nie będzie wyrównania dla gminy, która źle wyliczyła subwencję>>
"Pan burmistrz się myli. Jego dane są błędne" - mówi Artur Satora, rzecznik GUS. "Nie mam wyjścia, pójdę do sądu. Wykażę, że to ja mam rację" - mówi twardo Golba. Jego zdaniem prostym wyjściem z sytuacji byłaby zmiana sposobu naliczania subwencji przez wprowadzenie progów pośrednich.(PAP)