- Dzisiaj wielu rodziców na rozpoczęciu roku szkolnego usłyszało od nauczycieli swoich dzieci, że podręczniki będą dopiero za dwa tygodnie, może pod koniec września. I pytają: kiedy te podręczniki trafią do szkół. Kiedy ich dzieci zaczną normalną edukacje - alarmowała Krystyna Szumilas na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Resort edukacji zapewnia, że nie będzie problemu z podręcznikami. Anna Zalewska zleciła kuratoriom oświaty monitorowanie sytuacji.
"Pierwszy wniosek o dopuszczenie podręczników otrzymaliśmy 22 lutego br., natomiast 25 kwietnia br. został dopuszczony do użytku szkolnego pierwszy podręcznik. Najwięcej podręczników zostało dopuszczonych do użytku szkolnego w czerwcu – 68 podręczników. Kolejne uzyskiwały dopuszczenia systematycznie. Obecnie wszystkie podręczniki zostały już dopuszczone przez MEN" - informuje ministerstwo, dodaje również, że w lipcu zwracało się do kuratorów oświaty o przypomnienie dyrektorom o konieczności złożenia wniosków o dotację.
Resort przypomina także, że 28 sierpnia br. przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki (PIK) Jarosław Matuszewski poinformował dziennikarzy, że podręczniki dla uczniów na nowy rok szkolny są gotowe. Dodał, że do ponad 95 proc. szkół trafią one najpóźniej w pierwszym tygodniu września, a wydawnictwa są w stałym kontakcie z dyrektorami szkół.
Matuszewski zaznaczył wówczas, że zaledwie kilka procent szkół nie zamówiło jeszcze książek. Jak mówił, dotyczy to przede wszystkim gimnazjów, czyli roczników uczniów, których nie obejmuje reforma edukacji.
"Mogę powiedzieć z dużą odpowiedzialnością (...), że w szkołach, które do zeszłego tygodnia zamówiły podręczniki, książki już są, albo - jeśli te zamówienia były szczególnie późno, czyli pomiędzy 20 a 25 sierpnia - książki zostaną dostarczone do połowy września" - poinformował.
Według niego, w latach ubiegłych bywało podobnie. "Oczywiście musimy się liczyć z tym - tak jak w każdym roku - że może się gdzieś pojawić potrzeba dodruku. Mówimy o sytuacji, kiedy wydawcy nie oszacowali sukcesu swojego tytułu. Jeśli tak będzie, to faktycznie czas oczekiwania na podręcznik może się wydłużyć" - zaznaczył.
Opozycja: podwyżki to jałmużna, a reforma jest szkodliwa dla uczniów>>