Protest rozpoczął się w Warszawie ok. godz. 11.30 przed PKiN, a zakończył ok. godz. 14.30 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Związkowcy w budynku KPRM złożyli petycję skierowaną do premiera.
Przewodniczący Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Aleksander Motyka powiedział PAP po wyjściu z KPRM, że delegację związkowców przyjął wiceminister transportu Andrzej Massel. Związkowcy przekazali petycję dla premiera, w której apelują o to, żeby rząd zajął się poprawą bezpieczeństwa i sytuacją na kolei.
"Wręczyliśmy naszą petycję. Rozmawiając domagaliśmy się od wiceministra przygotowania przez rząd, w ciągu miesiąca, projektów ustaw związanych z bezpieczeństwem na kolei" - powiedział Motyka.
Wśród najistotniejszych działań w obszarze bezpieczeństwa ruchu na kolei związkowcy wymienili w petycji: doprowadzenie do określonych przez UE proporcji podziału środków budżetowych na infrastrukturę drogową i kolejową w relacji 60:40, inwestycje w infrastrukturę kolejową i nowoczesne systemy prowadzenia ruchu oraz stworzenie na bazie Urzędu Transportu Kolejowego organu odpowiedzialnego za kwestie bezpieczeństwa na kolei.
Związkowcy chcą też ustalenia minimalnych norm związanych z bezpieczeństwem ruchu kolejowego, m.in. wprowadzenia zasady zatrudniania pracowników związanych z bezpieczeństwem ruchu pociągów wyłącznie na podstawie umowy o pracę, ustalenia czasu pracy pracowników związanych z bezpieczeństwem ruchu kolejowego w wymiarze dobowym nieprzekraczającym 12 godzin i w wymiarze rocznym nieprzekraczającym 150 nadgodzin oraz stworzenia centralnego rejestru maszynistów, kierowników pociągu, dyżurnych ruchu i rewidentów taboru.
Domagają się również wydzielenia ze struktur PKP Polskie Linie Kolejowe Straży Ochrony Kolei i podporządkowanie tej formacji pod ministra transportu lub ministra spraw wewnętrznych.
"(...) zwracamy się do Pana Premiera o pomoc i osobiste zaangażowanie w naprawę i przywrócenie właściwych standardów bezpieczeństwa obowiązujących na polskich kolejach" - czytamy w petycji.
Rzecznik transportu Mikołaj Karpiński w oświadczeniu przesłanym PAP po zakończeniu protestu napisał, że bezpieczeństwo w transporcie kolejowym jest priorytetem resortu transportu.
"W tym celu prowadzona jest modernizacja wszystkich elementów infrastruktury kolejowej na niespotykaną wcześniej skalę, zmieniana jest legislacja, w tym nadawane są uprawnienia dla Urzędu Transportu Kolejowego" - napisano w oświadczeniu.
Ponadto podkreślono, że w ministerstwie działa zespół ds. bezpieczeństwa na kolei, w którym – obok strony rządowej oraz przedstawicieli przewoźników kolejowych – zasiadają również przedstawiciele strony społecznej.
"Resort przygotował projekt zmiany ustawy o transporcie kolejowym w zakresie przepisów dotyczących licencji maszynisty i świadectwa maszynisty. Projekt ten wkrótce będzie rozpatrywany przez Radę Ministrów. Na podstawie zmienionej ustawy zostaną wydane rozporządzenia określające między innymi normy czasu szkolenia niezbędnego do uzyskania licencji maszynisty i świadectwa maszynisty" - poinformował rzecznik. Dodał, że nową inicjatywą jest e-licencja maszynisty – projekt nowego systemu informatycznego przyczyniającego się do poprawy bezpieczeństwa w transporcie kolejowym.
W proteście, który rozpoczął się przed południem, uczestniczyli związkowcy m.in. ze Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych, kolejarskiej "S" i OPZZ. Związkowcy przed siedzibą rządu odpalali race, trzymali transparenty z napisami "Bezpieczeństwo na kolei musi być priorytetem rządu", "Dość śmierci na kolei", "Pasażer chce płacić za podróż pociągiem, a nie karawanem".
Przewodniczący Rady Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" Henryk Grymel apelował do rządzących o reakcję. Jeśli rząd nie zajmie się bezpieczeństwem na kolei, to "my się tym zajmiemy sami za pomocą strajku generalnego" - mówił. Zdaniem związkowców bezpieczeństwo musi być priorytetem rządu, a nie tylko szeregowych kolejarzy.
We wtorek mija miesiąc od katastrofy kolejowej w Szczekocinach, w której zginęło 11 pasażerów i pięciu pracowników kolei. (PAP)
luo/ aop/ mki/ gma/