Pomysłodawcy wprowadzenia zmian z Kukiz'15 przekonują, że zyskają zarówno pracodawcy, jak i pracownice w ciąży. Pracodawcy - bo ich pracownice rzadziej będą przechodzić na zasiłek chorobowy w czasie ciąży, ale będą kontynuować pracę w zmniejszonym wymiarze czasu, a pracownice - bo dłużej utrzymają aktywność zawodową bez zmniejszenia wynagrodzenia i na krótszy okres znikną z rynku pracy.

Warunki urlopu ciążowego

Urlop ciążowy byłby nowym uprawnieniem dla pracownic, obok istniejących obecnie – m.in. urlopu macierzyńskiego i urlopu rodzicielskiego. W czasie ciąży kobieta mogłaby łączyć korzystanie z niego z pracą w wymiarze nie niższym niż 1/5 etatu i nie wyższym niż 4/5 etatu. Za pozostałą część dotychczasowego wymiaru czasu pracy przysługiwałoby jej świadczenie z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – zasiłek ciążowy, płatny tak jak obecnie chorobowe w ciąży, czyli 100 proc.

Czytaj też: Umowa na czas określony a ciąża - fakty i mity! >

Ciąża i praca - zdania kobiet podzielone

Dla niektórych kobiet zajście w ciążę to dobry pretekst, żeby od razu zniknąć z pracy. Kobieta w ciąży na L4 nikogo nie dziwi. Tym bardziej, że to grupa w ogóle niekontrolowana przez ZUS. Dlaczego? - Z zasady - mówi portalowi Prawo.pl pracownik ZUS. Ciężarna na L4, nawet jeśli nie ma wskazań medycznych do chorobowego, nie musi obawiać się wezwania na kontrolę. Ale nie wszystkie kobiety tak podchodzą do pracy w ciąży.

 

Cena promocyjna: 103.2 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


- Dużo zależy od tego, czy kobieta lubi swoją pracę - wskazuje prof. dr hab. Romuald Dębski, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. - Widziałem dziewczyny, które całą ciążę pracowały, a leżąc na sali porodowej ze skurczami jeszcze pisały sms-y do współpracowników - mówi i dodaje, że dużo zależy od charakteru pracy i nastawienia kobiety do jej pracy. - Są oczywiście zawody, w których wskazane jest chorobowe już od początku, bo np. jest wysokie ryzyko zakażenia wirusowego - mówi i podaje jako przykład pracę w przedszkolach, poradniach dziecięcych, podobnie jest, gdy kobieta pracuje np. w laboratorium z jakimiś chemikaliami, ale takich wskazań w sumie naprawdę nie ma dużo. Co więcej, prof. Dębski dodaje, że aktywność w zdrowej ciąży jest wskazana, a praca, która cieszy, nawet ciąży pomaga. Problem w tym, że w tej chwili nie ma żadnych możliwości uelastycznienia czasu pracy w ciąży bez finansowej straty dla kobiety. W Sejmie jest projekt, który mógłby to zmienić. Złożyła go Elżbieta Zielińska, poseł Kukiz'15.

Czytaj też: To już pewne: 12 listopada wolny od pracy, ale nie dla wszystkich >

Kobieta miałaby wybór

Korzystanie z urlopu ciążowego byłoby prawem ciężarnej, nie obowiązkiem. Kobieta, która chciałaby z niego skorzystać musiałaby złożyć u pracodawcy pisemny wniosek w terminie nie krótszym niż 7 dni przed dniem wskazanym we wniosku, od którego chciałaby rozpocząć korzystanie z urlopu.

Czytaj też w SIP LEX:

Ochrona pracy kobiet w ciąży >

Przeniesienie do innej pracy pracownicy w ciąży lub karmiącej dziecko piersią >

Pracodawca nie musi się zgodzić

Według projektu, pracodawca będzie mógł uwzględnić wniosek pracownicy, ale nie będzie miał takiego obowiązku. Natomiast, jeśli odmówi, to o przyczynie takiej decyzji będzie musiał poinformować pracownicę na piśmie. Kobieta, która nie będzie się z nią zgadzać, będzie mogła poskarżyć się do sądu pracy, ale w praktyce niewiele to da. Postępowania w sądach pracy trwają w naszym kraju miesiącami, bardzo mało prawdopodobne jest więc, że odwołanie zostanie rozpatrzone przed końcem ciąży.

Co prawda, projekt przewiduje, że w przypadku uwzględnienia odwołania, sąd przyzna odszkodowanie w wysokości nie niższej niż kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę i nie wyższej niż trzykrotność tej kwoty, ale nie zrealizuje ono przecież celu, w jakim złożony został wniosek. Nie o pieniądze tu chodzi. Jak ustalił portal Prawo.pl, Państwowa Inspekcja Pracy zaproponowała rozważenie zasadności wprowadzenia sądowej drogi w tej sprawie. Poza tą jedną uwagą do projektu innych PIP nie miała.

Pracownica mogłaby zrezygnować z korzystania z urlopu ciążowego w każdym czasie za zgodą pracodawcy i powrócić do pracy w pełnym wymiarze czasu pracy.

Czytaj też: Trzeba zawiadomić firmę o chorobie, gdy lekarz wystawi e-zwolnienie >

Dwie perspektywy

- Na ten projekt trzeba popatrzyć z dwóch perspektyw: pracodawcy i pracownika - mówi Elżbieta Zielińska, poseł Kukiz'15, która przygotowała projekt zmian. - Dużo mówi się obecnie o aktywności młodych kobiet, w tym matek. Sama jestem teraz w ciąży i doskonale widzę, jak trudne jest połączenie pełnowymiarowej pracy i ciąży, a wiele kobiet chce utrzymać aktywność zawodową - dodaje. Elżbieta Zielińska podkreśla też, że praca przez 8 godzin, szczególnie w zaawansowanej ciąży, jest dla ciężarnych bardzo trudna. - Już obecnie wiele kobiet umawia się indywidualnie z pracodawcami na elastyczność w zatrudnieniu, ale odbywa się to poza obowiązującymi regulacjami, a nawet jest z nimi niezgodne - mówi Zielińska. Zaznacza, że na zmianach skorzystają też pracodawcy, szczególnie małe i średnie firmy. - Duża korporacja sobie poradzi, ale właściciel firmy, który zatrudnia kilka osób i niespodziewanie z dnia na dzień traci pracownika, ma poważny problem, bo nie ma kto skończyć rozpoczętego projektu czy przeszkolić nowej osoby - dodaje.

 

 

Pomysł chwali Karolina Kędzior-Świercz, współwłaścicielka niewielkiej firmy Feuer sp. z o.o. i mama trójki dzieci. - W mojej firmie pracuje kilkanaście osób, większość to kobiety, które w ciągu ostatnich sześciu lat urodziły dziesięcioro dzieci, więc to dla mnie temat bardzo ważny. - W tej chwili kobiety mają niezwykle ograniczony wybór - albo pracują, albo idą na zwolnienie. Nie ma innej możliwości - mówi. - Taka zmiana dałaby kobietom możliwość utrzymania kontaktu z firmą, oczywiście tym, które dobrze się czują i chcą pracować. - Kobiety, które są aktywne, często nie chcą siedzieć w domu, a jednocześnie ciąża jest jednak ograniczeniem i praca w pełnym wymiarze może być trudnością. Ten projekt daje kobietom wybór - podkreśla. Karolina Kędzior-Świercz patrzy na zmiany również z perspektywy pracodawcy. - Firma ma więcej czasu na przygotowanie się do czasowego odejścia pracownicy, może spokojnie zrekrutować nową osobę, pracownica w ciąży nie znika z dnia na dzień - mówi. Zwraca też uwagę na jeszcze jedną kwestię - kobieta, która byłaby mniej obciążona pracą, miałaby szansę na dłuższy wypoczynek, z pewnością w tym krótszym czasie pracowałaby bardziej wydajnie. - Taki urlop to więc bardzo dobry pomysł, pod warunkiem, że będzie wola obu stron - dodaje.

Czytaj też: Najwyższy czas na rozpoczęcie przygotowań do PPK >

Monika Gładoch, prof. UKSW, dr hab. nauk prawnych, ekspert Pracodawców RP ostrzega z kolei, że nowy urlop może dezorganizować pracę. Nie ocenia tego pomysłu dobrze, właśnie ze względu na problemy w organizacji pracy, które może wywołać. - Zarządzanie pracownikiem, który pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy jest trudniejsze - mówi dr Iga Magda, adiunkt w Katedrze Ekonomii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, wiceprezes Instytutu Badań Strukturalnych, ale dodaje, że sam pomysł nie jest zły. Obawia się jednak, że kobiety, które mają do wyboru zwolnienie chorobowe i pracę - płatne dokładnie tak samo, nie będą decydowały się na pozostanie w pracy. – Zanim podejmie się decyzję o konkretnych rozwiązaniach, warto zbadać kogo to dotyczy i jakie są uwarunkowania, ale idea, żeby zachęcić kobiety do dłuższego kontaktu z rynkiem pracy, jest zdecydowanie warta poparcia, tylko szczegóły trzeba dokładnie przemyśleć – podkreśla.

Kiedy zmiany wejdą w życie?

Projekt ustawy w tej sprawie przygotował Kukiz'15. Od czerwca leży w Sejmie, ale nie jest kierowany do pierwszego czytania. - To, kiedy do niego dojdzie, nie zależy od nas. Czekamy na decyzję Prezydium Sejmu - mówi Zielińska. Najważniejsze pytanie to jednak to, czy uda się przekonać do pomysłu sejmową większość. Jeśli nie, rozwiązania, przynajmniej na razie, pozostaną tylko na papierze.

Nawet, jeśli projekt nie znajdzie poparcia w tej kadencji Sejmu, może być punktem wyjścia do dyskusji o zmianach, które można wprowadzić, żeby kobiety, które decydują się na powiększenie rodziny, pozostały na rynku pracy. Jak bowiem wynika z raportu Deloitte „Ukryty potencjał polskiego rynku pracy. Kobiety nieaktywne zawodowo”, przygotowanego na zlecenie Coca-Cola w ramach Forum Rynku Pracy Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, to obowiązki rodzinne i domowe stanowią główną przyczynę zarówno zaprzestania, jak i niepodejmowania przez nie pracy – dotyczy to aż 7 na 10 kobiet. Zaangażowanie zawodowe kobiet to nie tylko istotna kwestia z perspektywy ich rozwoju, budowania poczucia własnej wartości oraz zapewnienia ciągłości szans na rynku pracy, ale także realny pozytywny impuls dla polskiej gospodarki.

Czytaj też: Utrata pracy nie musi oznaczać końca bezpłatnego leczenia >

ZUS zapłaci już od pierwszego dnia chorobowego?

Kukiz'15 złożył w Sejmie jeszcze jeden projekt dotyczący kobiet w ciąży, a właściwie firm, które je zatrudniają. Proponuje, żeby w przypadku zwolnienia chorobowego w ciąży ZUS przejmował koszt wypłaty wynagrodzenia już od pierwszego dnia. Obecnie obowiązek ten obciąża pracodawcę przez pierwsze 33 dni, dopiero od 34. dnia ZUS zaczyna wypłacać zasiłek chorobowy. - Nagle nie ma pracownika, praca stoi, trzeba szukać nowego, a do tego płacić choremu pracownikowi przez ponad miesiąc - mówi Elżbieta Zielińska i dodaje, że to naprawdę duże obciążenie dla pracodawcy, dlatego byłaby to zmiana niezwykle istotna dla pracodawców.

L4 w ciąży - garść statystyk

Liczba zaświadczeń lekarskich, wystawionych z kodem B oznaczającym niezdolność do pracy przypadającą w okresie ciąży, w I połowie 2018 r. wyniosła 1046,6 tys., to o 40 tys. mniej niż w tym samym okresie 2017 r., ale trzeba wziąć pod uwagę również różnicę w liczbie urodzeń. W poprzednich latach liczba zaświadczeń lekarskich, wystawionych z kodem B, wyniosła:

  • w 2013 r.  - 1805,5 tys.
  • w 2014 r.  - 1889,6 tys.
  • w 2015 r.  - 1960,1 tys.
  • w 2016 r.  - 2064,7 tys.
  • w 2017 r.  - 2111,2 tys.

Przeciętne zwolnienie lekarskie w ciąży w 2017 r. trwało 23,01 dnia.

Czytaj też w SIP LEX:

Dopuszczalność pracy w godzinach nadliczbowych >

Ochrona przed wypowiedzeniem umowy o pracę >

Zasiłek macierzyński po ustaniu zatrudnienia >

Bezpieczna praca osób świadczacych pracę w formie telepracy - krok po kroku >