Niektóre osoby z niepełnosprawnością lub ich opiekunowie występowali w pandemii o nowe orzeczenie, jeśli kończył się termin starego dokumentu. Nie wszyscy wiedzieli i nie wszyscy byli właściwie informowani w niektórych urzędach, że nie muszą tego robić, bo na mocy obowiązujących wtedy przepisów tzw. ustawy covidowej, ich orzeczenia automatycznie się przedłużają. Chodzi o przepis art. 15h ust. 1 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Obowiązywał od 8 marca 2020 r. i przedłużał ważność orzeczeń o niepełnosprawności lub jej stopniu do 60 dni od odwołania stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego (nie dłużej niż do dnia wydania nowego orzeczenia o niepełnosprawności albo orzeczenia o stopniu niepełnosprawności). Stan zagrożenia epidemicznego w Polsce został zniesiony 1 lipca 2023 r., więc orzeczenia były ważne do 30 sierpnia ub. r., a potem innymi przepisami jeszcze przedłużone.

Czytaj również: Ważność orzeczeń o niepełnosprawności przedłużona do 30 września 2024 r.>>

 

Które orzeczenie ważne?

Przepisy ustawy covidowej od początku nie były jasne, napisane trudnym do zrozumienia językiem, w związku z tym urzędy interpretowały je niejednolicie. Niektórzy opiekunowie występujący o nowe orzeczenie (choć stare było ważne) otrzymali dokument bez wskazania punktu 7 (mówiącego o konieczności stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji), który jest konieczny, aby otrzymać świadczenie pielęgnacyjne. 

Zasadne jest pytanie, które orzeczenie zatem było ważne w tym czasie. Inaczej interpretują to urzędy, inaczej sądy. Obecnie, po trzech latach, organy wypłacające świadczenia osobom, które nie otrzymały wtedy wskazania do punktu 7 w orzeczeniu, wydają decyzję uchylającą prawo do świadczenia pielęgnacyjnego. - Osobie uprawnionej często zarzuca się, że nie powiadomiła o tym organu i w rezultacie, zdaniem urzędu, konieczny staje się zwrot pobranych świadczeń jako nienależnych. Oznacza to czasami żądanie zwrotu świadczeń za bardzo długi okres – mówi Katarzyna Urban, radca prawny z Kancelarii Urban Legal. W ostatnim czasie zajmuje się kilkoma takimi sprawami.

Jak przypomina Bernadeta Skóbel, radca prawny, kierownik Działu Monitoringu Prawnego i Ekspertyz Związku Powiatów Polskich, m.in. na mocy ustawy o świadczeniach rodzinnych, ale też ustawy o pomocy społecznej, należy powiadomić urząd o każdej zmianie sytuacji prawnej. W tym przypadku opiekun powinien powiadomić urząd, że nie otrzymał w orzeczeniu wskazania pkt 7.

 

Cena promocyjna: 61.44 zł

|

Cena regularna: 128 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 57.6 zł


Wysokie kwoty zwrotu świadczenia pielęgnacyjnego

Problem polega na tym, że po takim czasie, beneficjenci świadczenia pielęgnacyjnego nie mają dowodów na to, jakie informacje otrzymali z urzędu w czasie pandemii, albo że nie wiedzieli o przepisach ustawy covidowej. Z powodu utrudnionej komunikacji z urzędami w pandemii wiele rozmów odbywało się telefonicznie i osoby wnioskujące o nowe orzeczenia otrzymywały niekiedy błędne informacje. Dziś nie mają na to dowodów. Orzeczenia były też wydawana zaocznie, co utrudniało komunikację. W praktyce teraz niektórzy muszą zwracać wraz z odsetkami świadczenie pielęgnacyjne za bardzo długi czas.

– W jednym przypadku będzie to około 90 tys. zł, jak wyliczyłam, choć urząd nie określił jeszcze tej sumy, sprawa jest w sądzie. Urząd wskazał, że zwrot będzie dotyczył okresu od połowy 2020 r. do połowy 2023 r. – mówi mec. Katarzyna Urban. Jak dodaje, najczęściej samorządowe kolegia odwoławcze (SKO) nie uchylają decyzji organu, która jest niekorzystna dla skarżącego i sprawa trafia do sądu. – A to zabiera czas i nerwy. Niejednoznaczności przepisu art. 15 h ust 2 pkt 1 ustawy covidowej, na które wskazują sądy, powinny być rozstrzygane na korzyść strony, z uwagi na art. 7a par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego – uważa mecenas. Stanowi on, że jeżeli przedmiotem postępowania administracyjnego jest nałożenie na stronę obowiązku bądź ograniczenie lub odebranie stronie uprawnienia, a w sprawie pozostają wątpliwości co do treści normy prawnej, wątpliwości te są rozstrzygane na korzyść strony.

Przepis przywołuje także Bernadeta Skóbel. – KPA nakazuje wzięcie pod uwagę wątpliwości prawnych w sprawie i rozstrzygnięcie ich na korzyść strony - zauważa.

Czytaj również: Osoby z niepełnosprawnością nie stracą statusu w czasie oczekiwania na nowe orzeczenie – rząd przyjął projekt>>

 

Sądy na korzyść skarżących

Jest już wiele orzeczeń wojewódzkich sądów administracyjnych, które - jak zwraca uwagę mec. Urban - przepis art. 15h ustawy covidowej interpretują na korzyść opiekunów pobierających świadczenie pielęgnacyjne (np. sygn. akt II SA/Rz 83/24, sygn. akt II SA/Gl 1776/23, sygn. akt II SA/Gl 1379/23, sygn. akt II SA/Sz 1012/22). Przykładem jest także wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 11 marca 2022 r. (sygn. akt II SA/Po 461/21). - To znaczy, że nawet jeśli wydano w trakcie obowiązywania tego przepisu „nowe” orzeczenie o niepełnosprawności lub o stopniu niepełnosprawności, jeszcze przed otwarciem ustawowego terminu do wydania takiej decyzji, to w takiej sytuacji ważnym i stosowanym orzeczeniem nie powinno być to „nowe” lecz orzeczenie „stare”, które było przedłużone ustawowo – tłumaczy Katarzyna Urban. Jak dodaje, trudno powiedzieć, dlaczego dotąd urzędy nie weryfikowały tych sytuacji, choć mają taki ustawowy obowiązek, i po tak długim czasie wracają do tych spraw, co przekłada się na wysokie kwoty ewentualnych zwrotów świadczenia pielęgnacyjnego.

 

Sprawdź również książkę: Prawo ubezpieczeń społecznych >>


 

Warto się odwołać do SKO

Mecenas zwraca uwagę, że jeśli ktoś teraz otrzyma z urzędu informację, że musi zwracać świadczenie pielęgnacyjne, przede wszystkim powinien sprawdzić, czy jego sytuacja była objęta ustawą covidową, tzn. czy orzeczenie przedłużało się automatycznie, a jeśli tak, to należy zaskarżyć taką decyzję do SKO.

- W decyzji, którą otrzymamy z urzędu jest pouczenie, jak się zachować wobec niej i należy postępować zgodnie z tymi wytycznymi – mówi mec. Urban. Są dwa tygodnie na zaskarżenie decyzji do SKO. Warto zasięgnąć też porady prawnika, choćby w ramach bezpłatnych porad prawnych. Jeśli SKO podtrzyma decyzję urzędu, pozostaje jeszcze skarga do sądu. – Warto odwołać się, powołując się na wątpliwości, które orzeczenie w czasie pandemii było ważne i czy w ogóle była podstawa, żeby procedować nowy wniosek o wydanie orzeczenia o niepełnosprawności – mówi Bernadeta Skóbel. – Na pewno powoływałabym się na KPA i zasadę rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść strony – dodaje. Zaznacza, że sama,  mając w tej sprawie wątpliwość, nie zdecydowałaby się na zalecenie komuś wydawania decyzji o uznaniu świadczenia za nienależnie pobrane, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z osobami z niepełnosprawnością i często niełatwą sytuacją ekonomiczną. - To jest także kwestia podejścia – podsumowuje.