Tekst powstał w oparciu o rozmowy z podkarpackimi przedsiębiorcami zaproszonymi do debaty podczas seminarium PARP „Wyzwania dla podkarpackiego rynku pracy”, które odbyło się w Rzeszowie 15 lipca 2014 r. w związku z premierą regionalnych wyników badania Bilansu Kapitału Ludzkiego. 
 

Na ile więc trafny jest kierunek postrzegania podkarpackiego rynku pracy w kategoriach Polski B? Czy lokalnym pracodawcom łatwiej jest pozyskać pożądanych kandydatów? Komu udaje się rozwijać tutaj biznes i jakie wyzwania stoją przed pracodawcami inwestującymi na tym rynku?

Wielcy niekoniecznie znani
 
Historia tego regionu pokazuje, że mimo iż w ubiegłych dziesięcioleciach Podkarpacie było krajowym zagłębiem przemysłu gazowniczego i jego zapleczem technologicznym, nigdy nie stało się regionem jednego produktu czy branży. Rozwojowi regionu sprzyjał zwłaszcza okres międzywojenny, kiedy to zlokalizowano na tym terenie Centralny Okręg Przemysłowy (COP), który pociągnął za sobą budowę wielu zakładów przemysłowych. Powstała huta i elektrownia w Stalowej Woli, wytwórnia silników lotniczych w Rzeszowie, fabryka amunicji w Nowej Dębie, zakłady lotnicze w Mielcu, gazociągi z Jasła do Tarnowa. Na kolejny okres prosperity region czekał do lat 70. Wtedy powstał m.in. ZZSD „Zelmer”, Elektrownia w Solinie, Huta Szkła w Krośnie czy zakłady Hortex w Leżajsku1. Dziś w wielu przypadkach pozostały tylko niewielkie oddziały dawnych zakładów, a kryzys gospodarczy spowodował, że wiele firm, zwłaszcza eksportujących swoje wyroby, nie poradziło sobie w nowej sytuacji. Część branż, które były kojarzone z tym regionem, istnieje, jednak zmieniły oblicze. Jednocześnie powstają nowe firmy, które zmieniają postrzeganie Podkarpackiego. Różnorodność tego rynku dobrze oddaje wypowiedź Artura Niewiadomskiego, dyrektora personalnego Grupy Kapitałowej Bać-Pol.
 
Obok Doliny Lotniczej nie można zapominać o rozwijającym się sektorze IT na czele z Asseco Poland, przemyskiej przedsiębior-czości z Kazaarem i Inglotem, Nowym Stylem w Krośnie czy czołowych dystrybutorach sektora FMCG w Polsce, wśród których oprócz naszej firmy jest również Grupa Kapitałowa Specjał z Rzeszowa. Ponadto do grona obecnych pracodawców dołączają wciąż nowi, skuszeni bądź bliskością geograficzną kooperantów – czego najlepszym przykładem jest właśnie Dolina Lotnicza – bądź ulgami inwestycyjnymi związanymi ze specjalnymi strefami ekonomicznymi – podkreśla pytany o specyfikę gospodarczą regionu. – Dużych firm jest w tym regionie mnóstwo i zapewne sami mieszkańcy Podkarpacia mieliby trudność z wymienieniem choćby połowy z nich. Dobrym tego przykładem jest sama Grupa Kapitałowa Bać-Pol – jeden z największych dystrybutorów w grupie produktów FMCG, której w okresie 25-letniej działalności udało się osiągnąć dominującą pozycję w południowo-wschodniej części kraju, a którą większość osób kojarzy nie tylko poprzez samą nazwę „Bać-Pol”, lecz również poprzez inne spółki prowadzące w ramach tej grupy działalność dystrybucyjną (Marspol, Sezam, Serpol, Bos-Pol czy Janików & Wim). Podobnie jest z krośnieńską Grupą Nowy Styl, której w zaledwie 14 lat udało się osiągnąć pozycję czwartego największego producenta krzeseł i mebli biurowych w Europie i zbudować 15 zakładów produkcyjnych.
 
Rok 2013 na Podkarpaciu – bez załamania rynku pracy
 
W łatwej ocenie kondycji podkarpackiego rynku pracy nie pomogą wyniki badań pracodawców z wiosny 2013 r., czyli jeszcze z sytuacji dekoniunktury. Zaskakują zwłaszcza dane dotyczące zapotrzebowania na pracowników. W badaniu pracodawców zrealizowanym w ramach Bilansu Kapitału Ludzkiego (BKL) w 2013 r.2 zapotrzebowanie na kandydatów po raz pierwszy obniżyło się w Polsce do poziomu 14 proc. Sytuacja województwa podkarpackiego na tle ogólnopolskich tendencji była odmienna – odsetek pracodawców poszukujących pracowników wyniósł w ubiegłym roku 17 proc. Liczba pracodawców poszukujących pracowników w Podkarpackiem była też najwyższa wśród wszystkich województw.
 
Dane dotyczące podkarpackich pracodawców miały również swoje odzwierciedlenie we wzroście poszukiwanej przez nich liczby pracowników, która w 2013 r. wyniosła 33 572, podczas gdy jeszcze trzy lata wcześniej oscylowała na poziomie 18 892. Również opisywany wzrost ofert pracy stał w sprzeczności z wynikami ogólnopolskimi, które wyraźnie potwierdziły, że wiosną 2013 r. pracodawcy w innych regionach znacząco ograniczyli swoje potrzeby do poziomu 550 000 osób, co było najniższym ogólnopolskim zapotrzebowaniem na pracowników od 2010 r., czyli od momentu rozpoczęcia obserwacji w ramach badań Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i Uniwersytetu Jagiellońskiego.
 
Co więc wpłynęło na te pozytywne na tle kraju wyniki? Dlaczego w tym regionie w ubiegłym roku sytuacja nie tylko nie pogorszyła się, a nawet systematycznie ulegała poprawie?
Wiele zmian przyniosły województwom wschodnim fundusze UE i skierowany do nich program Rozwoju Polski Wschodniej. Potwierdza to Paweł Szczygieł, były prezes Uzdrowisk Rymanów i Iwonicz-Zdrój.
Wzrost zainteresowania pracodawców w pozyskaniu pracowników na Podkarpaciu w ostatnich latach mógł być po części skutkiem ożywienia na rynku spowodowanego realizacją przez wiele przedsiębiorstw dużych projektów współfinansowanych przez środki zewnętrzne. W uzdrowisku Rymanów dzięki pozyskaniu środków europejskich zrealizowaliśmy projekt polegający na uruchomieniu najnowocześniejszego na Podkarpaciu i posiadającego 120 łóżek Centrum Wczesnej Rehabilitacji Kardiologicznej, w którym zatrudnienie znalazło kilkadziesiąt osób, głównie w zawodach medycznych – wskazuje pytany o interpretację pozytywnych wyników dla Podkarpacia.
 
Znaczenie dla poprawy sytuacji w regionie funduszy UE potwierdza też Tomasz Bardzik, dyrektor techniczny Grupy Nowy Styl, wskazując na realizowaną właśnie w Jaśle inwestycję.
Kończymy budowę jednej z najnowocześniejszych fabryk mebli w Europie, która jest współfinansowana z funduszy unijnych i w której zatrudnienie znajdzie około 90 osób.
 
Łatwiej czy trudniej, czyli niedopasowanie na Podkarpaciu
 
Wysokie wskaźniki dotyczące liczby poszukiwanych do pracy to nie jedyne dane, w których przoduje województwo podkarpackie. Pracodawcy w tym województwie byli też w grupie najsilniej odczuwających trudności w znalezieniu pracowników spełniających oczekiwania związane z danym stanowiskiem. Na problemy podczas rekrutacji wskazywało w wynikach dla Podkarpacia aż 83 proc. pracodawców, podczas gdy średnia dla całego kraju wyniosła 78 proc.
 
W jaki sposób wytłumaczyć większe niż w innych województwach problemy związane ze znalezieniem pracowników spełniających oczekiwania pracodawcy przy utrzymujących się jednocześnie wysokich wskaźnikach bezrobocia, które na terenie województwa mogą się wahać od 8 proc. w Rzeszowie do 20,9 proc. w powiecie bieszczadzkim3?
Analiza wyników BKL w kontekście zapotrzebowania na pracowników o konkretnych zawodach wskazuje, że , gdzie praktycznie dziewięciu na 10 pracodawców największy problem ze znalezieniem kadry w województwie podkarpackim dotyczył pracodawców z branż: opieka zdrowotna, budownictwo i transport, handel i gastronomia zgłaszało problemy z rekrutacją osób do pracy. Dane te różniły się też od wyników dla całej Polski, gdzie trudności w pozyskaniu pracowników dotyczyły w przeważającej większości branż: budownictwo i transport oraz przemysł i górnictwo.
 
Problem z pozyskaniem pracowników w opiece zdrowotnej, opisywany w raporcie BKL, potwierdza Paweł Szczygieł, wskazując na sytuację, z jaką zmagał się na przestrzeni kilku ostatnich lat zarówno w Uzdrowisku Iwonicz-Zdrój, jak również Uzdrowisku Rymanów.
W tym obszarze sytuacja bywa wręcz dramatyczna. Brak wyższej uczelni w województwie kształcącej przyszłych lekarzy powoduje, że znalezienie specjalisty jest mocno utrudnione. Ogromnym problemem, z jakim się zderzyliśmy, było właśnie pozyskanie lekarzy specjalistów z dziedziny kardiologii do uruchamianego Centrum. Ostatecznie udało nam się pozyskać kilku specjalistów, jednak nie z Podkarpacia, ale z innych regionów.
 
Problemy z brakiem odpowiednich kandydatów, które wymienia Tomasz Bardzik, również w dużym stopniu wynikają z braku odpowiednich kierunków kształcenia.
Największy problem mamy z konstruktorami mebli. Nasze uczelnie zajmują się przetwórstwem drewna oraz materiałów drewno-pochodnych i nie kształciły do tej pory konstruktorów mebli czyli inżynierów, którzy mając wiedzę o samym drewnie, technologii przetwarzania, biegle posługiwaliby się narzędziami IT, takimi jak program CAD do projektowania, stosując równocześnie wiedzę z zakresu konstrukcji i projektowania. Większość kadry w tym obszarze to absolwenci uczelni technicznych, głównie po wydziałach mechanicznych – mówi pytany o rozwiązania, które zastosowała firma, radząc sobie z tą sytuacją.
 
Typowe czy nietypowe bariery
 
Wiele barier widocznych na Podkarpaciu, mimo że związanych jest z rynkiem pracy, ma podstawy w położeniu województwa. Na rynek pracy silnie wpływają ograniczenia związane z infrastrukturą i brakiem rozbudowanej sieci dróg i autostrad. Przejechanie odległości 100 km wiąże się czasami z zarezerwowaniem blisko trzech godzin. Na te ograniczenia wskazuje Magdalena Jankowska, dyrektor ds. personalnych i administracji na Europę Północno-Wschodnią Owens Illinois S.A (O-I), przedstawiając wyzwania stojące przed firmą, która posiada obecne w Polsce dwie huty szkła w Jarosławiu (Podkarpacie) i Antoninku, zatrudniając łącznie ponad 830 osób. To właśnie huta w Jarosławiu jest największą hutą na świecie.
Szeroko rozumiane bariery transportowe bez wątpienia nie zachęcają inwestorów do lokowania swoich firm w regionie Podkarpacia. Dla O-I infrastruktura zarówno kolejowa, jak i drogowa jest kluczowa dla efektywnej dystrybucji wyrobów O-I, i jako firma widzimy tu konieczność dużej poprawy – podkreśla Jankowska.
 
Z kolei niskie uprzemysłowienie terenu odbija się na ciągle wysokich wskaźnikach emigracji. I nie chodzi tylko o osoby szukające pracy, lecz również o osoby, które tę pracę już mają. Mechanizm tej sytuacji objaśnia Paweł Szczygieł, który ryzyko odpływu emigracyjnego pracowników wskazuje jako jedną z barier podkarpackiego rynku pracy.
Nie chodzi tylko o fakt, że pracownik, w którego rozwój zainwestujemy, decyduje się na wyjazd w poszukiwaniu lepszej pracy. Często bowiem decyzje te są spowodowane czynnikiem rodzinnym, związanym z tym, że jedna „połowa”, nie mogąc znaleźć pracy w regionie, mieszka i pracuje poza granicami kraju, a druga dołącza do niej, mimo że praca, którą posiada, jest dla niej satysfakcjonująca – opisuje.
 
Wśród poważnych barier utrudniających zatrudnienie kandydatów w regionie podkarpackim jest niska znajomość języków obcych. Skutki tej bariery i wpływ na realny biznes widać na przykładzie decyzji związanej z lokalizacją otwartego w lipcu bieżące-go roku w Polsce centrum usług wspólnych O-I.
Pierwotnie rozważaną lokalizacją dla Centrum było Podkarpacie, jednak nieznajomość przez pracowników języków obcych spowodowała, że zdecydowaliśmy się na otwarcie naszego centrum usług wspólnych w Poznaniu. Znalezienie tam kandydata biegle władającego takimi językami, jak włoski, hiszpański, czeski, węgierski czy holenderski, nie jest tak trudne – wskazała Magdalena Jankowska.
Na ograniczenia związane ze znajomością języków obcych wskazuje również Anna Walewicz-Styczeń, dyrektor personalna w Ankol Sp. z o.o.
Spośród twardych kompetencji zawodowych najtrudniej znaleźć u kandydatów połączenie wykształcenia technicznego ze znajomością języków obcych, a szczególnie języka rosyjskiego. Dobra znajomość języka angielskiego przez kandydatów do pracy pozostaje, niestety, na poziomie bardziej deklaratywnym niż rzeczywistym – dodaje.
 
Przewaga małych przedsiębiorstw, w których nie istnieje pojęcie kultury organizacyjnej opar­tej na świadomości potrzeby rozwijania się pracowników i budowy zaangażowania poprzez inwestowanie w pracowników, to zdaniem Anny Walewicz-Styczeń bariera, która występuje na Podkarpaciu częściej niż w innych regionach.
Znikoma liczba przedsiębiorstw o charakterze korporacji, gdzie różne formy inwestycji w pracowników są powszechną praktyką, elementem polityki strategicznej w podejściu do rozwoju pracowników, to wyzwanie, z którym na Podkarpaciu spotkamy się zdecydowanie częściej – dodaje.
 
Jednak większość barier, z którymi działy HR na Podkarpaciu spotykają się w codziennej pracy nie jest znacząco różna od tych występujących w skali całego kraju.
Różnice mogą wynikać raczej ze specyfiki branży, profilu działalności i otoczenia biznesowego – podkreśla Anna Walewicz-Styczeń.
 
Optymistycznie w przyszłość
 
Pytany o podkarpacki rynek pracy w kategoriach Polski A lub Polski B Artur Niewiadomski zachęca, aby popatrzeć na to województwo jak na Irlandię sprzed kilkunastu lat, z której kiedyś wszyscy emigrowali, a teraz inni do tej Irlandii emigrują.
Podkarpacie staje się gorącym „emerging market” na gospodarczej mapie Polski – wskazuje.
Miasta, również dzięki wpływom środków unijnych na rozwój Polski Wschodniej, stają się atrakcyjnym miejscem zamieszkania, sieć transportowa ma szansę na dużą poprawę, i to nie tylko za sprawą autostrady A4, ale również dzięki rozwojowi lotniska w Jasionce i zapowiedziom trasy Pendolino do Rzeszowa. Zgoda na uruchomienie kierunku medycznego na Uniwersytecie Rzeszowskim może wpłynąć w przyszłości na zmniejszenie problemów z trudnością pozyskania kadr w branży medycznej. Lokalizacja również może się okazać szansą dla województwa, jeśli tylko zmieni się sytuacja polityczna Ukrainy. Jest jeszcze jeden, niebywale ważny z perspektywy rynku pracy argument, który zdaniem Niewiadomskiego wyróżnia ten region.
Podkarpacie to jedno z „najmłodszych” demograficznie województw, a stolica regionu – Rzeszów – jest jednym z kilku tylko miast wojewódzkich, które może pochwalić się dodatnim przyrostem naturalnym – podkreśla, zachęcając do myślenia o Podkarpaciu w kategoriach przyszłej Polski A.
 
Jedno jest pewne – województwo podkarpackie wymyka się jednostronnym osądom i jednoznacznemu myśleniu o nim w charakterze Polski B. Pozostaje pytanie – które z szans uda się mu wykorzystać?
 
Monika Dawid-Sawicka
autorka tekstów i opracowań dotyczących tematyki rynku pracy. Organizatorka debat skierowanych do przedstawicieli działów HR oraz konferencji HR Directors Summit. W PARP odpowiedzialna za realizację projektu Bilans Kapitału Ludzkiego.
 

1 H. Kotarski, Kapitał ludzki i kapitał społeczny a rozwój województwa podkarpackiego, Rzeszów 2013.

2 K. Kasparek, M. Magierowski, D. Turek, Rynek pracy w województwie podkarpackim w świetle wyników badań Bilans Kapitału Ludzkiego 2013, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości 2014, http://bkl.parp.gov.pl/raporty-regionalne.
3 WUP Rzeszów – Informacja o stanie i strukturze bezrobocia w województwie podkarpackim w czerwcu 2014 r., http://www.porp.wup-rzeszow.pl/aktualnosc-2050-informacja_o_stanie_i_strukturze.html.