Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną Haliny S. dotyczącą wysokości podstawy wymiaru emerytury. Trybunał orzekał w sprawie zgodności art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w części, w której ogranicza prawo wyboru 10 kolejnych lat do 20 lat kalendarzowych poprzedzających bezpośrednio rok, w którym zgłoszono wniosek o emeryturę lub rentę z art. 32 ust. 1 oraz z art. 67 ust. 1 Konstytucji.
Halina S. (dalej jako: skarżąca) w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego 60 lat złożyła wniosek do ZUS o przyznanie emerytury. Do wniosku dołączyła częściową dokumentacje płacową, bo pozostała nie zachowała się. ZUS ustalił, że wskaźnik wysokości podstawy wymiaru emerytury wyniósł 81.99 proc. Od dej decyzji zostało wniesione odwołanie, w którym zaskarżono ten wskaźnik. Zostało ono oddalone podobnie jak późniejsza apelacja. Zgodnie z kwestionowanym przepisem emeryturę można obliczyć na podstawie kolejnych 10 lat kalendarzowych z ostatnich 20 lat poprzedzających bezpośrednio rok, w którym złożono wniosek o świadczenie. Skarżąca przepracowała wprawdzie 27 lat, ale przez ostatnie 13 lat przed złożeniem wniosku była na utrzymaniu męża. Gdyby ZUS do obliczania emerytury przyjął kolejnych 10 lat z całego okresu ubezpieczenia, wtedy wskaźnik wysokości podstawy wymiaru wyniósłby 117,06 proc., a emerytura byłaby wyższa o 222 zł. miesięcznie. W ten sposób zaskarżony przepis naruszył zarówno interes prawny jak i faktyczny skarżącej, gdyż sądy powołując się na niego orzekły, że sposób obliczenia wskaźnika przez ZUS jest zgodny z obowiązującym prawem. Zdaniem skarżącej ograniczenie do kolejnych 10 lat z 20 poprzedzających złożenie wniosku, powoduje nierówność wobec prawa, gdyż ubezpieczony odprowadza składki przez cały okres podlegania obowiązkowemu ubezpieczeniu. Żaden też przepis nie nakłada na niego obowiązku pozostania w ubezpieczeniu społecznym właśnie w okresie ostatnich 20 lat poprzedzających przejście na emeryturę.
Po przeprowadzeniu rozprawy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest zgodny z art. 2, art. 32 ust. 1 i art. 67 ust. 1 oraz nie jest niezgodny z art. 65 ust. 2 Konstytucji.
Trybunał stwierdził, że kwestionowana regulacja nie narusza istoty prawa do zabezpieczenia społecznego. Jest bowiem zgodna z zasadą względnej proporcjonalności wysokości świadczeń do indywidualnego wkładu w budowę ubezpieczeń społecznych, a świadczenia obliczone na jej podstawie są co do zasady podwyższane do wysokości najniższej emerytury. Wskazana metoda obliczania emerytur nie narusza także zasady lojalności państwa względem obywateli, między innymi dlatego, że została wprowadzona do polskiego systemu prawnego z ośmioletnim wyprzedzeniem jako element reformy systemu ubezpieczeń społecznych. Jej rygoryzm jest łagodzony przez inne przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które gwarantują minimalną wysokość emerytury i umożliwiają na wniosek osoby zainteresowanej jej obliczenie inną metodą (w oparciu o składki z 20 lat, wybranych z całego okresu ubezpieczenia). Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że dostrzega istniejące w praktyce trudności z udokumentowaniem wysokości wynagrodzenia, wynikające z braku obowiązku przechowywania dokumentacji płacowej w okresie PRL.
W opinii Trybunału Konstytucyjnego kwestionowany przepis pozwala na obliczanie emerytur w sposób jednolity dla wszystkich ubezpieczonych w oparciu o kryteria, które nie prowadzą do nieuzasadnionego zróżnicowania sytuacji poszczególnych zainteresowanych i mieszczą się w ramach rozwiązań dopuszczalnych w świetle przepisów konstytucji. Wskazany sposób obliczania emerytur nie wprowadza także formalnego obowiązku pracy w okresie 20 lat bezpośrednio przed przejściem na emeryturę, co byłoby niedopuszczalne na gruncie konstytucji. Regulacja ta jest zawarta w ustawie, można ją traktować jedynie jako systemową "zachętę" do możliwie najdłuższej aktywności zawodowej, a nie przepis wprowadzający w praktyce obowiązek pracy.
Wyrok jest ostateczny (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 kwietnia 2008 r., sygn. akt SK 96/06).
Halina S. (dalej jako: skarżąca) w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego 60 lat złożyła wniosek do ZUS o przyznanie emerytury. Do wniosku dołączyła częściową dokumentacje płacową, bo pozostała nie zachowała się. ZUS ustalił, że wskaźnik wysokości podstawy wymiaru emerytury wyniósł 81.99 proc. Od dej decyzji zostało wniesione odwołanie, w którym zaskarżono ten wskaźnik. Zostało ono oddalone podobnie jak późniejsza apelacja. Zgodnie z kwestionowanym przepisem emeryturę można obliczyć na podstawie kolejnych 10 lat kalendarzowych z ostatnich 20 lat poprzedzających bezpośrednio rok, w którym złożono wniosek o świadczenie. Skarżąca przepracowała wprawdzie 27 lat, ale przez ostatnie 13 lat przed złożeniem wniosku była na utrzymaniu męża. Gdyby ZUS do obliczania emerytury przyjął kolejnych 10 lat z całego okresu ubezpieczenia, wtedy wskaźnik wysokości podstawy wymiaru wyniósłby 117,06 proc., a emerytura byłaby wyższa o 222 zł. miesięcznie. W ten sposób zaskarżony przepis naruszył zarówno interes prawny jak i faktyczny skarżącej, gdyż sądy powołując się na niego orzekły, że sposób obliczenia wskaźnika przez ZUS jest zgodny z obowiązującym prawem. Zdaniem skarżącej ograniczenie do kolejnych 10 lat z 20 poprzedzających złożenie wniosku, powoduje nierówność wobec prawa, gdyż ubezpieczony odprowadza składki przez cały okres podlegania obowiązkowemu ubezpieczeniu. Żaden też przepis nie nakłada na niego obowiązku pozostania w ubezpieczeniu społecznym właśnie w okresie ostatnich 20 lat poprzedzających przejście na emeryturę.
Po przeprowadzeniu rozprawy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest zgodny z art. 2, art. 32 ust. 1 i art. 67 ust. 1 oraz nie jest niezgodny z art. 65 ust. 2 Konstytucji.
Trybunał stwierdził, że kwestionowana regulacja nie narusza istoty prawa do zabezpieczenia społecznego. Jest bowiem zgodna z zasadą względnej proporcjonalności wysokości świadczeń do indywidualnego wkładu w budowę ubezpieczeń społecznych, a świadczenia obliczone na jej podstawie są co do zasady podwyższane do wysokości najniższej emerytury. Wskazana metoda obliczania emerytur nie narusza także zasady lojalności państwa względem obywateli, między innymi dlatego, że została wprowadzona do polskiego systemu prawnego z ośmioletnim wyprzedzeniem jako element reformy systemu ubezpieczeń społecznych. Jej rygoryzm jest łagodzony przez inne przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które gwarantują minimalną wysokość emerytury i umożliwiają na wniosek osoby zainteresowanej jej obliczenie inną metodą (w oparciu o składki z 20 lat, wybranych z całego okresu ubezpieczenia). Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że dostrzega istniejące w praktyce trudności z udokumentowaniem wysokości wynagrodzenia, wynikające z braku obowiązku przechowywania dokumentacji płacowej w okresie PRL.
W opinii Trybunału Konstytucyjnego kwestionowany przepis pozwala na obliczanie emerytur w sposób jednolity dla wszystkich ubezpieczonych w oparciu o kryteria, które nie prowadzą do nieuzasadnionego zróżnicowania sytuacji poszczególnych zainteresowanych i mieszczą się w ramach rozwiązań dopuszczalnych w świetle przepisów konstytucji. Wskazany sposób obliczania emerytur nie wprowadza także formalnego obowiązku pracy w okresie 20 lat bezpośrednio przed przejściem na emeryturę, co byłoby niedopuszczalne na gruncie konstytucji. Regulacja ta jest zawarta w ustawie, można ją traktować jedynie jako systemową "zachętę" do możliwie najdłuższej aktywności zawodowej, a nie przepis wprowadzający w praktyce obowiązek pracy.
Wyrok jest ostateczny (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 kwietnia 2008 r., sygn. akt SK 96/06).