Zdaniem ekspertów ma to związek ze zbyt szczegółową definicją mobbingu w kodeksie pracy. Często także pojęcie to jest nadużywane, tak, by uzyskać odszkodowanie.
Od dziesięciu lat w kodeksie pracy obowiązują przepisy dotyczące mobbingu. Co roku wzrasta liczba spraw dotyczących przemocy psychicznej i fizycznej w pracy – dane Ministerstwa Sprawiedliwości wskazują, że w 2013 do sądów rejonowych trafiło ich 603, natomiast do okręgowych – 131. Mimo to wciąż niewiele spraw rozstrzyganych jest na korzyść pracowników – odpowiednio 4 i 3 proc.
– Parlamentarzyści definiując mobbing, zrobili to tak precyzyjnie, że pracownikom trudno jest go udowodnić w sądzie – mówi Bartłomiej Raczkowski, adwokat i partner w kancelarii Raczkowski i Wspólnicy. – Sądom łatwiej jest powiedzieć, że dane działania nie spełniają kryteriów mobbingu, niż udowodnić, że stan faktyczny pod tę definicję podpada.
Sądy rzadko po stronie mobbowanych
Rośnie liczba spraw dotyczących mobbingu. W ubiegłym roku do sądów rejonowych trafiło ich ponad 600. Nie przekłada się to jednak na większą liczbę spraw rozstrzyganych na korzyść pracowników.