Przynoszące zyski przedsiębiorstwo zostało w kwietniu 2011 roku sprywatyzowane. Ministerstwo Skarbu Państwa sprzedało 85 proc. akcji KKSM spółce zależnej Dolnośląskich Surowców Skalnych - Surowcom Skalnym Wschód. Wartość transakcji wyniosła 108 mln zł.
Wniosek o upadłość z możliwością zawarcia układu złożył w kwietniu zarząd KKSM, a wniosek o upadłość likwidacyjną – dwaj wierzyciele.
Sędzia Dorota Tylus-Chałońska podkreśliła w uzasadnieniu orzeczenia, że żadna ze stron nie kwestionowała, iż dłużnik stał się niewypłacalny. Zadłużenie, według dłużnika, wynosi prawie 290 mln zł.
„Sąd uznał, iż należy ogłosić upadłość KKSM S.A. obejmującą przeprowadzenie układu z wierzycielami” - powiedziała. Dodała, że taki rodzaj upadłości przeprowadza się, jeżeli sąd uzna, że wierzyciele będą zaspokojeni w wyższym stopniu, aniżeli wynikałoby to z przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego. Wpływ na decyzję miały wstępne deklaracje wierzycieli o przystąpieniu do układu, w tym głównego wierzyciela - Kredyt Banku.
Członek zarządu KKSM Andrzej Kwaśny powiedział dziennikarzom, że powody sytuacji KKSM nie wiążą się z niegospodarnością, ale z układem właścicielskim. Podkreślił, że w ciągu roku produkcja wzrosła z 2,5 mln do 4 mln ton. „Jeżeli odzyskamy od DSS kwoty należne, to będzie bardzo dobrze. Gdyby nie brak płatności ze strony DSS za kruszywo, za usługi, to nie byłoby dzisiaj tego całego tematu. Ponieważ same zobowiązania DSS pokrywają z nawiązką nasze zobowiązania” – zaznaczył.
Kwaśny powiedział PAP, że w tej chwili DSS nie kupuje kruszywa od KKSM, a wykonawca odcinka A2 autostrady Boegl & Krysl płaci za kruszywo sukcesywnie.
Jego zdaniem pomyślność postępowania zależy od stanowiska Kredyt Banku.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Sławomir Mielniczuk powiedział w piątek PAP, że Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód wszczęła śledztwo w sprawie KKSM. Będzie ono prowadzone wielotorowo.
Pierwszy kierunek, w jakim będzie prowadzone, to kwestia ewentualnego wyrządzenia spółce szkody przez zarząd KKSM poprzez niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Prokuratura sprawdzi, czy zarząd podejmował decyzje wbrew interesom spółki. Drugi wątek dotyczy ewentualności oszustwa na rzecz kilkuset podmiotów gospodarczych. Prokuratura zbada, czy podmiot podejmował zobowiązania, mając świadomość, że nie będzie mógł się z nich wywiązać. Trzeci wątek dotyczy ustaleń, czy w toku prywatyzacji nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez bliżej nieustalone osoby.
W połowie marca świętokrzyska Solidarność skierowała do wielu podmiotów, m.in. Prokuratury Generalnej stanowisko dotyczące pogarszającej się sytuacji pracowniczej w KKSM. Chodziło m.in. o to, że pracownicy nie otrzymują na czas pensji. Związkowcy podnieśli też zarzut niegospodarności. Związkowcy KKSM uważają, że sytuacja w firmie jest efektem sprywatyzowania przedsiębiorstwa.
Rzeczniczka MSP Magdalena Kobos odpowiadając na zarzuty związkowców informowała PAP m.in., że Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła prywatyzację KKSM S.A.
Rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach Barbara Kaszycka poinformowała PAP, że na podstawie dwóch kontroli przeprowadzonych w tym roku w KKSM, inspektor pracy zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa nieterminowego wypłacania wynagrodzeń.
17 kwietnia warszawski sąd ogłosił upadłość likwidacyjną DSS; spółka wnioskowała o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Jak podała wówczas, bezpośrednie przyczyny powstania stanu niewypłacalności wynikają z zaangażowania grupy DSS w realizację projektów drogowych, w szczególności projektu budowy autostrady A2.
Świętokrzyska „S” w sierpniu 2010 roku podnosiła w przyjętym stanowisku, że planowana przez MSP prywatyzacja KKSM przez DSS „budzi uzasadnione niepokoje w związku z sygnalizowanymi symptomami niesolidności i niewypłacalności tej spółki”. KKSM to firma o 135-letniej tradycji w zakresie wydobycia i przerobu kamienia. Do spółki należą trzy kopalnie dolomitu i dwie piasku. (PAP)
agn/ mki/ jbr/