W kwietniu 2013 r. pani L. udała się do urzędu aby zareklamować naliczanie opłat eksploatacyjnych za mieszkanie. Przemieszczając się z jednego skrzydła budynku do drugiego przechodziła przez nieoświetlony korytarz przejściowy. Pomimo podtrzymywania się ściany, po pokonaniu dwóch stopni, potknęła się na trzecim i upadła. Doznała poważnego złamania kości udowej. Leczenie obrażeń trwało wiele miesięcy. Od gminy i jego ubezpieczyciela kobieta zażądała wysokiego zadośćuczynienia, odszkodowania, renty i ustalenia odpowiedzialności na przyszłość za skutki wypadku.
Gmina nie uznała roszczenia. Broniła się, że budynek był oświetlony wewnątrz i oznakowany specjalnymi taśmami ostrzegawczymi koloru żółto-czarnego, a stopnie schodów odróżniały się kolorem od pozostałej powierzchni korytarza zgodnie z przepisami. Podnosiła, że przyczyną wypadku mogła być nieuwaga petentki.
Wiele nieprawidłowości
Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał roszczenie za zasadne. Opierając się na opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy stwierdził, że choć stopnie w korytarzu przejściowym posiadały oznakowanie taśmą ostrzegawczą, to ostatni ze stopni był oznakowany jedynie częściowo. Ponadto różnica poziomów nie była oznaczona np. znakiem „uwaga stopnie”, zaś znak „kierunek do wyjścia drogi ewakuacyjnej schodami w dół w lewo”, powinien być widoczny z korytarza przechodzących/wchodzących osób bezpośrednio na schody. Biegły podkreślił, że w korytarzu gdzie występuje różnica poziomów (trzech stopni), średnia wartość natężenia oświetlenia była niezgodna z wymogami normy, zaś znajdujący się tam wyłącznik oświetlenia nie był sprawny technicznie.
Sąd stwierdził, że odpowiedzialność gminy kształtuje się na zasadzie winy (art. 415 k.c). Wina ta polegała na nieprawidłowym oznakowaniu miejsca, w którym doszło do zdarzenia (niekompletne oznakowanie taśmą schodów na całej długości), braku sztucznego oświetlenia w momencie zdarzenia, a także braku tabliczki informującej o zbliżaniu się do stopni schodów.
Sąd przyznał poszkodowanej od gminy i jej ubezpieczyciela kwotę 70 tys. zł zadośćuczynienia oraz 488 zł odszkodowania. Pozostałe roszczenia oddalił.
Przed wszystkim brak oświetlenia
Wyrok utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Po uzupełnieniu materiału dowodowego stwierdził, że wyłączną przyczyną upadku petentki był brak światła w korytarzu. Zaniechanie przez właściciela (zarządcę) należytego oświetlenia budynku użytku publicznego jest zawinionym zachowaniem skutkującym odpowiedzialnością odszkodowawczą. Brak stałego oświetlenia korytarza, łączącego budynki znajdujące się na dwóch różnych poziomach stwarza bowiem zagrożenie dla bezpieczeństwa korzystających, zwłaszcza gdy różnica między budynkami jest niwelowana schodami. Nie ma więc zasadniczego znaczenia w sprawie, czy włącznik światła był w danym momencie sprawy, ani też który z urzędników włączał i wyłączał światło na korytarzu.
Sąd wskazał, że obowiązek stałego należytego oświetlenia klatki schodowej lub korytarza wynika wprost z treści § 58 i § 59 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, a także z treści art. 184b pkt. 1) ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami.
Światło na włącznik to za mało
Sąd apelacyjny podkreślił, że wobec istotnego postępu technicznego nie można obecnie przyjmować, że oświetlenie korytarzy i klatek schodowych budynków użyteczności publicznych jedynie przy pomocy lamp zapalanych mechanicznie włącznikiem czyni zadość temu obowiązkowi. Taka forma oświetlenia nie tylko obniża komfort użytkowania budynku (np. wymaga stałego dbania przez pracowników o to, aby światło było zapalone), ale także stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowania budynku. Szczególnie, gdy są tam schody zwiększające ryzyko potknięcia albo poślizgnięcia się. Ryzyko to wzrasta, jeżeli każdy z użytkowników budynku może z łatwością wyłączyć jedyne źródło oświetlenia.
Sąd jednocześnie podwyższył wysokość odszkodowania należnego poszkodowanej o kwotę 12.038,40 zł za wydatki za niezbędną opiekę.
(sygnatura akt I ACa 898/16)
SA: Mechaniczny włącznik w ciemnym korytarzu to za mało
Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że oświetlenie ciemnych korytarzy w budynku użyteczności publicznej jedynie przy pomocy lamp zapalanych włącznikiem nie czyni zadość obowiązkowi należytego oświetlenia tych miejsc.