W Sejmie w środę odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów (rządowego i dwóch poselskich: PiS i SLD), które dotyczą pomocy dla opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych. Projekt rządu realizując wyrok Trybunału Konstytucyjnego, przywraca im świadczenia odebrane w zeszłym roku; dwa projekty poselskie zakładają likwidację progu dochodowego uprawniającego do zasiłku. Projekty trafiły do dalszych prac w komisji polityki społecznej i rodziny.
W debacie wszystkie kluby opowiedziały się za dalszymi pracami nad projektami. Podkreślały jednak, że propozycja rządu nie rozwiązuje problemów osób niepełnosprawnych, więc potrzebny jest kompleksowy system wsparcia. Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że zdaje sobie z tego sprawę i zadeklarował, że rząd chce nad takim systemem pracować; zaprosił też posłów do współpracy. "Słuszne są głosy, by zdążyć w tym roku, żeby nowe jasne reguły zaczęły obowiązywać od 2015 r." - mówił.
Przedstawiając Sejmowi projekt rządu, Kosiniak-Kamysz przyznał, że odebranie ustalonego wcześniej prawa do świadczeń było błędem, co potwierdził wyrok Trybunału. "Ten błąd trzeba jak najszybciej naprawić i przeprosić, co też uczyniłem" - powiedział.
Kosiniak-Kamysz przekonywał też, że zasadne jest zróżnicowanie wsparcia dla opiekunów dorosłych niepełnosprawnych i rodziców dzieci niepełnosprawnych. Jak argumentował, ich sytuacja, trudy i koszty opieki, które ponoszą, są zupełnie inne.
Innego zdania była Anna Bańkowska (SLD). Prezentując projekt zgłoszony przez swój klub, przekonywała, że praca opiekuna osoby dorosłej, często leżącej bezwładnie i nie mogącej wykonać samodzielnie jakichkolwiek czynności, jest równie trudna, a fizycznie taka sama lub trudniejsza jak opiekuna niepełnosprawnego dziecka. Tymczasem - podkreślała - obecne przepisy zupełnie inaczej traktują opiekunów niepełnosprawnych dorosłych i niepełnosprawnych dzieci.
Podkreśliła, że w przypadku opiekunów dzieci nie zostało określone kryterium dochodowe uprawniające do świadczenia. Inaczej jest w przypadku opiekunów dorosłych.
Zwróciła uwagę, że wlicza się do niego dochód całej rodziny - i podopiecznego i opiekuna, czyli liczy się np. dochód synowej lub zięcia. Tymczasem jeśli synowa lub zięć chcą się zająć teściem lub teściową, to zasiłek już im się nie należy, ponieważ mogą go pobierać tylko najbliżsi krewni, zobowiązani do alimentacji.
Bańkowska poinformowała, że propozycja SLD uprawnia do otrzymania zasiłku nie tylko opiekunów, którzy rezygnują z pracy, by zająć się osobą niepełnosprawną, ale też tych, którzy pracy nie podejmują. Obecnie trzeba zrezygnować z zatrudnienia, żeby otrzymywać zasiłek.
Także Stanisław Szwed (PiS), który przedstawiał projekt swego klubu, przekonywał, że różnicowanie opiekunów w zależności od tego, czy niepełnosprawność ich podopiecznych powstała przed czy po osiągnięciu dorosłości jest niesprawiedliwe. Również w projekcie PiS jest zapis, który ma na celu doprecyzowanie, iż zasiłek będzie przysługiwał zarówno osobom, które zrezygnują z pracy obecnie, jak i tym, które zrobiły to wcześniej i pobierały świadczenie pielęgnacyjne.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza nad propozycjami dotyczącymi podejmowania zatrudnienia przez opiekunów warto dyskutować.
"Łatwo byłoby przeznaczyć na pomoc osobom niepełnosprawnym tylko pieniądze (...) ale wydaje mi się, że pomoc tym osobom musi być świadczona w sposób bardzo kompleksowy i systemowy, stąd też musimy dbać o to, żeby oprócz tej pomocy finansowej była i dobrze rozwijała się pomoc instytucjonalna, która świadczy rehabilitację społeczną, zawodową i medyczną" - mówiła w debacie Marzena Okła-Drewnowicz (PO).
Także Artur Górczyński (TR) przekonywał, że trzeba podjąć prace nad zmianami systemowymi. Wyraził nadzieję, że Sejm poprze projekt powołania nadzwyczajnej sejmowej komisji, która systemowo ureguluje problem wsparcia dla rodzin osób niepełnosprawnych - zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Henryk Smolarz (PSL) poinformował, że jego klub będzie składał do projektów poprawki, które mają wyeliminować rozbieżności interpretacyjne.
Z kolei Arkadiusz Mularczyk (SP) powoływał się na listy, które otrzymuje od pozbawionych prawa do zasiłków opiekunów, w których podkreślają oni, że TK nakazał przywrócenie im świadczeń pielęgnacyjnych, takich samych jakie należą się rodzicom niepełnosprawnych dzieci (obecnie 820 zł), tymczasem rządowy projekt skazuje ich na "substytut", zwracając zasiłki w wysokości obowiązującej przed wejściem w życie nowelizacji, czyli 520 zł.
Rządowy projekt ustawy o ustaleniu i wypłacie zasiłków dla opiekunów ma przywrócić świadczenia pielęgnacyjne odebrane opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych na mocy znowelizowanej ustawy o świadczeniach rodzinnych, która obowiązuje od początku zeszłego roku.
Zanim nowela weszła w życie, świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 520 zł przysługiwało niepracującym rodzicom i najbliższym krewnym dzieci niepełnosprawnych, a także krewnym osób niepełnosprawnych, gdy niepełnosprawność powstała po osiągnięciu dorosłości, a więc np. dzieciom, wnukom lub współmałżonkom.
Opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych stracili prawo do tego świadczenia w lipcu zeszłego roku; teraz dla tej grupy przeznaczony jest specjalny zasiłek opiekuńczy (także w wysokości 520 zł), przy czym przysługuje on tylko wtedy, gdy łączny dochód dwóch rodzin - osoby sprawującej opiekę oraz osoby wymagającej opieki - nie przekroczy, w przeliczeniu na osobę, kryterium dochodowego obecnie wynoszącego 623 zł.
Zmiany zakwestionował jednak w ub. roku Trybunał Konstytucyjny. Rządowy projekt jest realizacją tego orzeczenia. Zgodnie z propozycją opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy utracili prawo do świadczeń pielęgnacyjnych, otrzymają ich zwrot. Będą one wypłacane wraz z ustawowymi odsetkami. Według szacunków będzie to wartość ok. 5,5 tys. zł. Odzyskają także prawo do świadczenia, jednak w wysokości obowiązującej przed nowelizacją ustawy, czyli 520 zł. Rozwiązanie to obejmie 117 tys. opiekunów osób niepełnosprawnych.
Protestujący przed Sejmem od czwartku opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych nie są tym projektem usatysfakcjonowani, ponieważ dostaną świadczenie niższe niż to, które dostają obecnie rodzice niepełnosprawnych dzieci (820 zł). Czują się pokrzywdzeni także tym, że rząd obiecał rodzicom podwyższenie świadczenia pielęgnacyjnego - od maja do 1000 zł, od 2015 r. do 1200 zł, a od 2016 r. do 1300 zł netto, natomiast im nie ma nic do zaoferowania poza realizacją wyroku TK, do czego i tak jest zobowiązany.