Pytanie sądu wpłynęło do Trybunału 27 lutego 2018 r., czyli ponad dwa lata temu. Rozprawę przekładano cztery razy. Pierwotnie Trybunał miał ją rozpoznać 17 marca 2020 r., potem - 21 kwietnia br., 19 maja i 2 czerwca. Teraz ponownie odroczył rozprawę do 18 sierpnia br.

Czytaj: Minister blokuje skargi emerytalne byłych funkcjonariuszy, by nie dotarły do Strasburga>>

Zagadnienie dotyczy przepisów, które normują sytuację funkcjonariuszy pełniących służbę na rzecz totalitarnego państwa. A także funkcjonariuszy, rozpoczynających służbę w takich formacjach, ale kontynuujących ją po 1990 roku na rzecz państwa demokratycznego. W obydwu przypadkach okres pracy na rzecz państwa totalitarnego jest przeliczany według wskaźnika 0%, z kolei okres służby na rzecz państwa demokratycznego jest przeliczany według wskaźnika 2,6%.

Czytaj omówienie w LEX: Gdy sąd ma wątpliwości co do zgodności przepisu z Konstytucją, musi zwracać się do TK >

Obniżenie rent

Emerytura natomiast obu kategorii funkcjonariuszy nie może być wyższa niż przeciętna emerytura wypłacana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Niezależnie zatem od stażu pracy, wysokości wynagrodzenia, zajmowanego stanowiska, wysokość świadczenia jest z góry ograniczona w oderwaniu od sytuacji prawnej konkretnej osoby. Obniżenie dotknęło także renty inwalidzkie, ponieważ ich wysokość nie może być wyższa niż przeciętna renta wypłacana przez ZUS. Ponadto, zaskarżone przepisy nie przyznają prawa do wzrostu emerytury o 15% z tytułu inwalidztwa powstałego w związku ze służbą na rzecz państwa demokratycznego, jeśli funkcjonariusz rozpoczął służbę na rzecz państwa totalitarnego. Z takiej możliwości mogą skorzystać pozostali funkcjonariusze.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Problem służby funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej pełnionej w latach 1984-1990 w Zarządzie Łączności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Wydziałach Łączności Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych jako służby w organach bezpieczeństwa państwa w rozumieniu art. 2 pkt 5 ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów >

Zdaniem sądu pytającego, istnieją uzasadnione wątpliwości czy to nie łamie zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa. Zaskarżoną ustawą obniżono również świadczenia emerytalne osób, które służyły od 1990 roku dla wolnej, demokratycznej Polski.

Ponowna sankcja

W ocenie sądu pytającego ustawa z 16 grudnia 2016 r. wprowadzająca drugie już obniżenie wskaźników rocznych byłych funkcjonariuszy stosuje wobec nich ponowną sankcję, co może być naruszeniem zasady ne bis in idem, w rozumieniu prawnokarnym.

W ocenie sądu pytającego ustawa została także uchwalona w sposób niezgodny z trybem procedowania, ponieważ została przyjęta w sali kolumnowej przy braku odpowiedniego kworum oraz nie przeprowadzono wobec niej prawidłowo konsultacji społecznych.

Podobne stanowisko zajął rzecznik praw obywatelskich. - Trzeba przerwać vendettę, która nigdy nie zakończy - powiedział w Sądzie Najwyższym, który zajmował się tą sprawą, pełnomocnik RPO Tomasz Oklejak. Według ustawy z grudnia 2016 r. każdy funkcjonariusz, który choć przez jeden dzień służył w formacjach uznanych za „wspierające totalitarne państwo” będzie miał obcięte świadczenie. To samo dotyczy rodzin otrzymujących renty po zmarłych i poległych funkcjonariuszach, nawet jeśli polegli w służbie III RP. - Niezależnie od tego, co robił funkcjonariusz, jakie są jego zasługi dla państwa polskiego po 1990 r., może dostać świadczenie od min. 1000 zł do ok. 2000 zł  , czyli średniej krajowej emerytury z systemu powszechnego - stwierdził przedstawiciel RPO.

Czytaj: NSA: Milicjant nie służył w wolnej Polsce, ale obniżenie emerytury trzeba ponownie zbadać>>

To kolejna ustawa funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa PRL tak została zmodyfikowana, że przeliczono okres tej służy jakby było to okres bezskładkowy w systemie powszechnym (wskaźnik emerytalny został obniżony do 0,7% podstawy wymiaru świadczenia za każdy rok pełnienia służby przed 1990 rokiem). Za służbę w wolnej Polsce funkcjonariusze ci byli traktowani jednakowo z osobami przyjętymi po 1990 roku otrzymując 2,6% podstawy wymiaru świadczenia za każdy rok służby.

Sejm i prokuratura bronią ustawy

Przedstawiciel Sejmu poseł Arkadiusz Mularczyk wyraził podczas rozpoczętej 15 lipca w TK rozprawy pogląd, że nie doszło do naruszenia zasady zaufania obywateli do państwa i stanowionego prawa. - Celem ustawy było zachowanie równości i sprawiedliwości społecznej przez zniesienie dysproporcji między emeryturami z ubezpieczenia powszechnego a uprzywilejowanymi  emeryturami funkcjonariuszy PRL - mówił poseł Mularczyk.

Podobne stanowisko wyraził Prokurator Generalny. Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand odniósł się do sposobu uchwalenie ustawy. Prokurator powiedział, że treść ustawy nie musi odpowiadać całkowicie uzasadnieniu projektu. Nie było także konieczności ponownego zasięgnięcia przez Sejm opinii związków zawodowych. Dodał, że nie zachodzi sytuacja całkowitego pozbawienia emerytury i renty byłych funkcjonariuszy, mają oni środki do życia.  

Sądy i Trybunały o problemie

W czerwcu 2013 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nie dopuścił skarg byłych funkcjonariuszy SB na polskie przepisy odbierające im wysokie emerytury.  Orzeczenie to dotyczyło skarg 1627 osób przeciwko Polsce, związanych z uchwaloną w 2009 r. ustawą, która obniżyła emerytury ok. 41 tys. funkcjonariuszy służb specjalnych PRL i 9 członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.

Trybunał uznał, że system obniżający emerytury nie oznaczał "nadmiernych obciążeń dla skarżących, którzy nie doznali utraty środków do życia albo całkowitego pozbawienia świadczeń. Ponadto ETPCz zauważył, że praca skarżących w służbie bezpieczeństwa, stworzonej po to, by naruszać podstawowe prawa człowieka chronione przez Europejską Konwencję, powinna być uważana za istotną okoliczność dla zdefiniowania i uzasadnienia kategorii osób, które mogą być objęte redukcją świadczeń emerytalnych. 

Naczelny Sąd Administracyjny już pod koniec 2019 roku wydał kolejnych kilkanaście wyroków ze skarg byłych funkcjonariuszy, którym minister spraw wewnętrznych i administracji obniżył świadczenia na podstawie ustawy dezubekizacyjnej. W zależności od sprawy NSA albo oddalał skargę kasacyjną ministra, albo uchylał wyrok sądu I instancji i zaskarżoną decyzję. To otwiera im drogę do ubiegania się o podwyższenie emerytury.

Natomiast Izba Pracy Sądu Najwyższego w lutym 2020 r. postanowiła przekazać zagadnienie prawne powiększonemu składowi siedmiu sędziów SN. Jak podkreślił sędzia przewodniczący Zbigniew Myszka, judykatura zajęła negatywne stanowisko wobec byłych funkcjonariuszy, według których nie trzeba weryfikować indywidualnie czynności wykonywanych w okresie służby, wystarczy formalna przynależność do organów totalitarnego państwa.  - SN nie chce przełamywać niekorzystnej dla funkcjonariuszy wykładni zawartej w wyrokach poprzednich,  z drugiej strony - sprawa jest skomplikowana i cieszy się dużym zainteresowaniem, więc powinien ją ocenić rozszerzony skład - dodał sędzia Myszka.

Sąd Najwyższy nie przyjął jeszcze uchwały, bo chciał wcześniej poznać stanowisko Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Jak poinformowało we wtorek biuro prasowe SN, na 16 września wyznaczony został termin rozpatrzenia przez powiększony skład sędziowski Sądu Najwyższego pytania prawnego ws. zasad obniżania emerytur byłych funkcjonariuszy służb PRL wynikających z tzw. ustawy dezubekizacyjnej.

Sygnatura akt P 4/18

 

Sprawdź również książkę: Emerytury i renty w praktyce >>