Nawet w takim kraju jak Szwecja, chlubiącym się wysokim poziomem medycyny, troska o zdrowie i zadowolenie personelu nie zawsze była doceniana, co obok nieproporcjonalnie wysokiego poziomu absencji chorobowej, rzutowało także na wyniki ekonomiczne przedsiębiorstw i organizacji. W ostatnich latach podjęto jednak znaczące wysiłki, zmierzające do poprawy zdrowia zatrudnionych. Znacznie rozwinęła się opieka zdrowotna nad pracującymi, oferowana przez wyspecjalizowane, prywatne kliniki i przychodnie, na komercyjnych warunkach w formie pakietów medycznych. Wydaje się nawet, że następuje powolne przesuwanie punktu ciężkości z publicznej na zakładową opiekę zdrowotną. Proces ten jest wspierany przez państwo subwencjami i ulgami podatkowymi.

Szwedzkie stowarzyszenie pracodawców, którego oficjalna nazwa brzmi „Szwedzka Gospodarka", przeprowadziło ostatnio badania na temat zdrowia pracujących i ich wpływu na wyniki ekonomiczne, którymi objęło 470 przedsiębiorstw. Wynika z nich jednoznacznie, że te jednostki, które zakupiły usługi medyczne i objęły swoich pracowników prywatnym ubezpieczeniem, mogły ograniczyć absencję chorobową o co najmniej 20%. W jeszcze wyższym stopniu zmniejszone zostały inne koszty pośrednie związane z zatrudnieniem.

Opieka zdrowotna w Szwecji

Pracodawca szwedzki, podobnie jak w Polsce, zobowiązany jest do zapewnienia pracownikom opieki zdrowotnej. Głównym zadaniem zakładowej służby zdrowia jest usuwanie lub zmniejszanie ryzyka, pojawiającego się w środowisku pracy. W pierwszej kolejności dąży się więc do zapobiegania wypadkom i chorobom zawodowych. Zatrudnionym powinno się także zapewnić pomoc po wznowieniu pracy po dłuższej nieobecności spowodowanej chorobą. Większe jednostki mają własne przychodnie zakładowe lub zatrudniają lekarzy czy pielęgniarki albo też specjalistów medycyny pracy związanych z profilem przedsiębiorstwa (ergonomów, logopedów, psychologów, rehabilitantów itp.). Kupuje się także specjalne zabiegi medyczne i ubezpiecza personel od ryzyka związanego z wykonywaną pracą.

Rozwój prywatnej opieki zdrowotnej w Szwecji

Po 2000 r. ten właśnie sektor lecznictwa niebywale się w Szwecji rozwinął. W krótkim czasie powstała rozległa sieć prywatnych przychodni lekarskich, świadczących usługi medyczne przedsiębiorstwom i organizacjom. Przedtem nie było ich wiele i walczyły o przetrwanie, a cały ciężar opieki zdrowotnej spoczywał na przychodniach ambulatoryjnych i szpitalach utrzymywanych w Szwecji przez samorządy gminne (przychodnie) i wojewódzkie (szpitale). Obecnie liczba prywatnych jednostek, świadczących opiekę medyczną dla przedsiębiorstw, przekracza 500 i są one w większości zrzeszone w branżowej organizacji FSF (Föreningen Svensk Företagshälsovård). Ponad 3 miliony zatrudnionych korzysta z usług, które w Polsce świadczone są w formie pakietów medycznych (w Szwecji nie używa się jednak takiego terminu, operując ogólną nazwą zakładowej opieki zdrowotnej). Poza systemem pozostaje nadal ok. miliona pracujących, z tego znaczna większość w małych przedsiębiorstwach, liczących do 20 zatrudnionych. Są oni zdani na publiczną służbę zdrowia. W nieodległej przyszłości zakładowa służba zdrowia ma być obowiązkowa. Obowiązek taki wprowadzono niedawno w Finlandii.
Szef FSF, Lars Hjalmarsson, szacuje, że jeśli chodzi o pokrycie i zakres świadczonych usług, szwedzka zakładowa służba zdrowia należy do światowej czołówki. W pierwszej dziesiątce notowane są zresztą wszystkie kraje skandynawskie, które także rozwinęły ostatnio ten sektor opieki zdrowotnej.

Polityka państwa, dotycząca prywatnej opieki zdrowotnej

Koalicja partii centroprawicowych, która w połowie poprzedniej dekady przełamała wieloletni monopol socjaldemokracji na sprawowanie władzy, wspiera prywatny sektor w lecznictwie, który wcześniej prawie się nie liczył. Przychodnie, świadczące usługi przedsiębiorstwom, otrzymały subwencje. Państwo dokłada także do opłat za wizyty lekarskie, zabiegi i leki. Aczkolwiek, choć w politycznej frazeologii akcentuje się dobro jednostki i troskę o jej stan zdrowia, to w grę wchodzą także korzyści ekonomiczne uzyskiwane w wyniku spadku absencji chorobowej, odciążenia finansowanej z podatków publicznej służby zdrowia i zmniejszenia kosztów leczenia, jakim mogą się wykazać prywatne zakłady, racjonalizujące działalność w dążeniu do zysku. Także prywatni pracodawcy, jak wynika z cytowanego na wstępie badania „Szwedzkiej Gospodarki", nie wpisują opieki zdrowotnej po stronie kosztów, chociaż zasiłki chorobowe przez pierwsze dwa tygodnie obciążają tutaj pracodawców. Zdrowie personelu ma bowiem wymierne, pozytywne wartości.
Stało się niemal regułą, że opieka zdrowotna w zakładzie, traktowana wcześniej, podobnie jak nadal w Polsce, jako przywilej, wlicza się obecnie do ogólnych warunków zatrudnienia. Mało kto, chociaż wyjątki nadal się zdarzają, kwestionuje dziś wartość dobrego samopoczucia personelu i jego wpływu na wyniki ekonomiczne. Znacznie wzrosła też świadomość zdrowotna zatrudnionych. W ślad za tym doszło do eksplozji, jak ocenia szwedzki minister zdrowia Göran Hägglund, liczby lokali treningowych, poradni zdrowego żywienia i placówek rehabilitacyjnych, co jego zdaniem, przyczyniło się do skrócenia wyczekiwania na bardziej skomplikowane zabiegi i operacje w publicznej służbie zdrowia. Korzyści społeczne są, według niego, ogromne i można je liczyć w miliardowej skali.
Warto tu przy okazji podkreślić, że chociaż Szwecję nazywa się czasem złośliwie podatkową dyktaturą, to jednak pozapłacowe świadczenia medyczne nie są traktowane jako przychód i jako takie nie muszą być wykazywane w deklaracjach podatkowych. W Polsce toczyła się w tej sprawie długa dyskusja, jednak zeszłoroczny wyrok Najwyższego Sądu Administracyjnego przeciął spór i uznał pakiety medyczne w prywatnej przychodni opłacane przez pracodawcę za przychód, od którego należy zapłacić podatek dochodowy i to niezależnie od tego, czy się korzysta z abonamentu czy nie. Wolne od ciężaru podatkowego są u nas tylko te świadczenia, których zapewnienie nałożone jest na pracodawcę przez Kodeks Pracy. W Szwecji natomiast nawet świadczenia paramedyczne jak np. medytacja, joga czy masaże, opłacane przez przedsiębiorstwo, nie podlegają obowiązkowi podatkowemu.
Chociaż rząd szwedzki wspiera obecnie prywatne przychodnie medyczne, to jednak przyznawane subwencje nie są wysokie i pokrywają do kilkunastu procent ich kosztów. Znacznie bardziej ceni się tę pomoc ze strony państwa, która ma na celu wspieranie różnego rodzaju projektów naukowo-badawczych i kształcenia specjalistów medycyny zawodowej. Obok lekarzy o specjalnych kompetencjach, kształci się także w szkołach wyższych pielęgniarki, ergonomów, pedagogów medycznych, profilaktyków czy rehabilitantów.
W zeszłym roku, w ramach wspierania zakładowej służby zdrowia przez państwo, ustanowiona została także po raz pierwszy profesura w tej specjalności w znanym sztokholmskim Instytucie Karolińskim (akademia medyczna), który co roku przyznaje Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii. Objęła ją specjalistka medycyny pracy, Irene Jensen. Ma ona, wraz z współpracownikami, „rozwijać efektywne kosztowo metody wspierania zdolności do pracy, zdrowia i produktywności" oraz „badać jak w najlepszy i najbardziej efektywny sposób stosować je w praktyce zakładowej służby zdrowia". Rezultaty badań i wypracowana w ich wyniku praktyka mają być ogólnie dostępne dla wszystkich jednostek tego sektora. Także klienci zyskają lepszy wgląd w ich działalność i łatwiej będą mogli ocenić przydatność przestawianych im ofert.
Rząd szwedzki wyasygnował także specjalną kwotę na wsparcie 16 medycznych projektów badawczych, które w pierwszej kolejności mają na celu poprawę środowiska pracy, zwłaszcza poprzez wyeliminowanie największych zagrożeń jakie mogą w nim występować oraz przywrócenie zatrudnionym właściwości utraconych lub osłabionych w toku wieloletniej pracy. Zwraca się zwłaszcza uwagę na wyeliminowanie stresu.

Stres w pracy

Sześciu na dziesięciu Szwedów odczuwa stres w pracy i jest on, wraz ze związanymi z nim chorobami, najczęstszą przyczyną absencji chorobowej. Większość przedsiębiorstw nie zdaje sobie sprawy jak to się odbija na efektywności i ile kosztuje, twierdzi Per Larsson jeden ze znanych w Szwecji specjalistów zakładowej opieki zdrowotnej. Chociaż w ostatnich latach prezentowano wiele wniosków, wynikających z badań naukowych na temat stresu i zjawiska wypalania się zawodowego, to ciągle brakuje strategicznego działania w celu stworzenia zrównoważonego środowiska pracy. Istnieje na przykład raport oparty na tych właśnie badaniach, który pokazuje, że każda korona zainwestowana w tworzenie zdrowego środowiska pracy, daje czterokrotny zysk, podaje Larsson. Przedsięwzięcia na rzecz wyeliminowania stresu to, jego zdaniem, niezwykle opłacalna inwestycja.
Per Larsson zwraca w swych badaniach uwagę na sygnały ostrzegawcze, świadczące o negatywnych przekształceniach personelu pod wpływem stresu, które powinny zaktywizować kierownictwo i działy HR. Praca wykonywana jest na przykład coraz gorzej, zdolności oceny sytuacji pogarszają się i personel wykazuje oznaki przygnębienia, braku humoru, a nawet depresji i często ucieka w chorobę. Pracownicy często nie chcą uczciwie przyznać się do takich słabości w obawie przed negatywną oceną ich postawy. Takie objawy powinny być szybko rejestrowane i prowadzić do zmian, podkreśla Larsson. Zaleca on także sporządzanie bilansów zdrowia personelu, wykazujących wpływ ponoszonych nakładów na wyniki przedsiębiorstwa.

Zjawisko IT-stresu

Co trzecia osoba w Szwecji spędza ponad połowę czasu pracy przed ekranem komputera. Komputeryzacja zrodziła nowe zagrożenia, które określa się mianem IT-stresu. Rodzi się on pod wpływem napięcia w wyniku stałego śledzenia informacji i korespondencji, pojawiających się na ekranach. Stres ten prowadzi u wielu osób do psychicznego osłabienia, bezsenności, zakłóceń pamięci i chorób wieńcowych w wyniku bezruchu.
Svend Erik Mathiassen, profesor na uniwersytecie w Gaevle, szef instytutu, zajmującego się obciążeniami zawodowymi, odkrył ostatnio zjawisko stresu wzrokowego powodowanego długotrwałym wpatrywaniem się w ekran. Istnieją wprawdzie bardzo dokładne instrukcje jak należy się zachowywać przed komputerem, ale nie wszyscy ich przestrzegają.

Problem z alkoholem

Istotnym zagrożeniem dla zdrowia pracujących jest także nadmierne spożycie alkoholu w czasie wolnym. Szwecja wraz z Polską należy do tzw. północnego pasa wódki, czyli krajów, dominujących w produkcji i konsumpcji tego typu alkoholu. Chociaż regulacje, dotyczące sprzedaży alkoholu, są w Szwecji znacznie ostrzejsze niż u nas, to jednak nie udaje się wyeliminować tego nałogu i jego wpływu na środowisko pracy. Nie pomaga nawet ustawowe zobowiązanie pracodawcy do ujawniania i przeciwdziałania alkoholizmowi, traktowanemu jako choroba, wśród personelu.

Skutki palenia tytoniu na wyniki w pracy

Ostatnio akcentuje się negatywne skutki palenia tytoniu na wyniki w pracy. Także i w tej dziedzinie Szwecja ma znacznie ostrzejsze ograniczenia, które też wcześniej zaczęły być wprowadzane w życie. Szwedzki Instytut Zdrowia Narodowego szacuje, że każdy palacz kosztuje o 45.000 koron (ok. 20.000 zł) więcej niż niepalący. Palacze chorują bowiem częściej, częściej też przerywają pracę na palenie lub myślą o nim w sposób osłabiający uwagę konieczną w pracy. Istnieją też bardzo dokładne wyliczenia ile kosztuje gospodarkę leczenie chorób spowodowanych paleniem i przedwczesna śmierć palaczy. Oprócz całkowitego wyeliminowania dymu ze środowiska pracy, proponuje się więc palącym kuracje odwykowe na koszt przedsiębiorstwa i, jak wiele wspierających zdrowie inicjatyw, są one wolne od podatku. Akcji tej sprzyja fakt, że 3/4 palących deklaruje chęć wyzwolenia się z nałogu.

Szczególnie ważne grupy pracowników

W trosce o poprawę zdrowotnej kondycji zatrudnionych zwraca się zwłaszcza szczególną uwagę na dwie grupy - osoby starsze i kobiety. W tych grupach tkwią bowiem ciągle niewykorzystane jeszcze w pełni rodzime rezerwy na rynku pracy. Szybka rehabilitacja osób starszych i zapobieganie nasilającym się wraz z wiekiem chorobom jest bardzo ważne także i dlatego, że wiek emerytalny będzie stale podnoszony. Dziś urodzone dzieci będą, jak się prognozuje, pracowały do 72. roku życia. Nawet obecnie przechodzenie na emeryturę po 70. roku życia nie jest w Skandynawii czymś wyjątkowym. Dąży się do wyeliminowania przedwczesnych emerytur, obejmując osoby niezdolne do pracy opieką socjalną. Ludzie, korzystający z rent, otoczeni zostali szczególną opieką finansowaną ze specjalnych dotacji państwowych, która ma na celu przywrócenie im zdolności do pracy.
Większość kobiet w szwedzkich przedsiębiorstwach odczuwa nadmierny stres, wpływający negatywnie na zdrowie i wyniki w pracy. Badania, jakie na temat zdrowia pracujących kobiet przeprowadzono ostatnio w Szwecji, wykazały wiele interesujących i czasem zaskakujących spostrzeżeń. Okazuje się na przykład, że, wbrew temu co wcześniej sądzono, kobiety czują się najlepiej w branżach i zakładach, w których przeważają mężczyźni. Obecność kobiet w pracy ma także pozytywny wpływ na zdrowie mężczyzn. Zmniejsza się na przykład poziom agresji u mężczyzn, która często jest przyczyną zupełnie niepotrzebnych wypadków. W tym celu zaczęto zatrudniać kobiety nawet w takich zakładach jak kopalnie, gdzie praca, dzięki mechanizacji i automatyzacji, nie jest już tak ciężka jak przed laty.
Wspomniany już szef FSF, Lars Hjalmarsson, zwraca też uwagę na pokolenie, wchodzące obecnie na rynek pracy. Jest ono stosunkowo mniej liczne i może wybierać między różnymi ofertami pracy. Przyszli pracownicy będą pozbawieni motywacji do pracy w przedsiębiorstwach czy organizacjach o wysokiej absencji chorobowej lub brakach w środowisku pracy. Dobre i przyjazne dla zdrowia stosunki w pracy mogą być rozstrzygające w walce o wykwalifikowany personel, którego brak zaczyna być dotkliwie odczuwalny na szwedzkim rynku.

Wpływ dobrego samopoczucia w pracy

Istnieje pozytywny związek między zadowoleniem i dobrym klimatem w pracy a absencją chorobową. Jeśli idzie się z zadowoleniem do pracy, to jej jakość stale się poprawia. Wiele zależy tu od kierownictwa na wszystkich szczeblach, które ostatnio jest intensywnie szkolone w tym kierunku. Podkreśla się znaczenie utrzymywania żywego dialogu między szefami i podwładnymi, a także informacji o tym, co dzieje się w pracy, co ma nieoceniony często wpływ na wyniki. Jasność stawianych celów i środki do ich realizacji muszą być znane i dostępne dla wszystkich. Kierownictwu stawia się zadanie eliminowania zagrożeń i konfliktów, zwłaszcza mobbingu. Dobre samopoczucie w pracy ma być oczywistym prawem każdego zatrudnionego.
Na temat dobrego samopoczucia w pracy i jak się je osiąga napisano w Szwecji wiele podręczników. Także prasa codzienna i branżowa pełna jest różnego rodzaju wskazówek, które koncentrują się szczególnie na kontaktach między ludźmi, wprowadzaniu pozytywnych jednostek do kolektywów i wykorzystywaniu przerw w pracy na pogłębianie więzi nie tylko między personelem, ale też z kierownictwem, które powinno być w tym czasie dostępne i otwarte na wszelkiego rodzaju uwagi. Również potrzeba ruchu, przerywającego zawodową monotonię, jest często akcentowana. Popularne są też spotkania integracyjne.
Wysiłki pracodawców na rzecz poprawy zdrowia i samopoczucia personelu spotykają się w Szwecji z dobrym przyjęciem. Badania wykazują na przykład, że przeciętnie 2/3 ankietowanych uważa, że prywatne ubezpieczenia zdrowotne są najbardziej pożądanym przywilejem pozapłacowym i są bardziej cenione niż dodatkowe dni urlopu, służbowy telefon czy karta wstępu do obiektów sportowych. Oprócz korzyści ekonomicznych przedsiębiorstwa, również pracownicy odczuwają materialną poprawę swego bytu, lepiej zarabiając i odkładając więcej na przyszłe emerytury, dzięki wyeliminowaniu lub znacznemu skróceniu nieobecności w pracy powodowanej chorobami.

Głosy krytyki

Działania mające na celu poprawę zdrowia i samopoczucia personelu spotykają się także z krytycznymi głosami, głównie ze strony związków zawodowych. Największa szwedzka centrala związkowa LO, skupiająca głównie osoby pracujące fizycznie, wystąpiła niedawno z listą postulatów, które mają zapobiegać chorobom zawodowym i przeciwdziałać zjawisku wykluczenia na rynku pracy. Związkowcy uważają, że Szwecja nie wypełnia jeszcze w pełni wymagań Międzynarodowej Organizacji Pracy ILO (np. zalecana liczba inspektorów pracy – 1 na 10.000 zatrudnionych – nie jest przestrzegana). Statystyka ochrony pracy odbiega od rzeczywistości, a ustawy, regulujące warunki pracy, nie są przestrzegane. Konieczny jest więc szybszy rozwój badań naukowych, dotyczących środowiska pracy, postuluje LO. Wszyscy zatrudnieni muszą mieć łatwy dostęp do wysokiej jakości zakładowej służby zdrowia. Podobnie, jak to się dzieje w ograniczaniu liczby wypadków drogowych (Szwecja przoduje pod tym względem na świecie), również w środowisku pracy powinna obowiązywać „Wizja Zero", czyli dążenie do całkowitego wyeliminowania wypadków. LO twierdzi też, że obecny rząd „nie ma ambicji poprawy środowiska pracy". W odpowiedzi na tę krytykę, rząd utrzymuje, że jego wysiłki zmierzają w tym kierunku jaki postulują związki zawodowe. Jako koronny dowód podaje się zapowiedź znacznego zaostrzenia sankcji za nieprzestrzeganie przepisów prawnych, dotyczących środowiska pracy.

 

Artykuł ukazał się w Serwisie HR