Najwcześniej nastąpiło to w Wielkiej Brytanii, gdzie dynamicznie rozwijający się przemysł poszukiwał taniej siły roboczej do przetwarzania różnorakich surowców - zwłaszcza bawełny - sprowadzanych z licznych kolonii. Niestety, najbardziej dostępną, niezwykle tanią siłą roboczą były dzieci.

Pierwszym aktem prawnym określajacym elementarne wymagania dotyczące warunków pracy w brytyjskich przedzalniach bawełny i tkalniach była wydania w 1802 r. ustawa o zachowaniu zdrowia i moralności uczniów oraz innych robotników zatrudnianych w przędzalniach bawełny i innych zakładach. Ustawa ta wprowadzała ponadto, po raz pierwszy w historii, instytucję “ochotniczych wizytatorów” - czyli prekursorów dzisiejszej, społecznej inspekcji pracy. Funkcję tę powierzano sędziom pokoju, czyli sędziom niezawodowym, majacym prawo samodzielnie rozstrzygać drobniejsze sprawy, nie zagrożone wysokimi karami. Ci właśnie sędziowie, z własnego grona ale także np. z duchowieństwa, wybierali kandydatów do honorowego pełnienia funkcji ochotniczych wizytatorów. Wizytatorzy mieli prawo wstępu o każdej porze do zakładu w danym okręgu i dokonywania inspekcji. Ich obowiązkiem było kontrolować, w imieniu administracji, wykonywanie przez pracodawców postanowień ustawy. Ustawa określała, że na jeden okręg powinno przypadać po dwóch wizytatorów, albo po jednym na każde pięć nadzorowanych zakładów.

Tak w 1937 r. mówił o tamtych czasach - podczas odczytu wygłoszonego w Polskim Towarzystwie Polityki Społecznej - ówczesny główny inspektor pracy w Polsce Marian Klott: - Niemal sto lat temu, w wysoce cywilizowanym i kulturalnym kraju, jakim jest Anglia, istniało zjawisko bardzo zbliżone do pojęcia sprzedaży dzieci. Polegało ono na tym, że przytułki i schroniska państwowe wydzierżawiały pozostające pod ich opieką dzieci powstałym wówczas masowo fabrykom. O kontroli warunków pracy, w jakich te dzieci miały pracować, mowy wówczas nie było (Marian Klott, Inspekcja pracy w Polsce, Wydawnictwo Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej, Warszawa 1937, s. 4).

Z mało uprzemysłowionych regionów państwa brytyjskiego tysiącami wysyłano dzieci do fabryk włókienniczych. Warunki, w jakich ta praca się odbywała - długi dzień roboczy, zły stan sanitarny warsztatów i domów mieszkalnych, brud i złe odżywianie - były przyczyną chorób zakaźnych. Wywoływało to wielki niepokój i protesty. Komisja lekarska, która w 1796 r. miała zbadać przyczyny niesłychanie szybko rozszerzającej się epidemii, orzekła, iż rozpowszechniają ją dzieci fabryczne. Wydarzenia te były bodźcem do wydania w 1802 r. ustawy o zachowaniu zdrowia i moralności uczniów oraz innych robotników zatrudnianych w przędzalniach bawełny i innych zakładach (J. Papliński, Początki prawodawstwa ochronnego, Inspektor Pracy 1994, nr 10).

Ustawa ta wprowadzała ponadto, po raz pierwszy w historii, instytucję “ochotniczych wizytatorów” (Edward Zając, Ochotniczy wizytatorzy, Inspektor Pracy 1995, nr 1) - prekursorów społecznej inspekcji pracy. Wizytatorzy mieli w imieniu administracji kontrolować wykonywanie przez pracodawców postanowień ustawy. Funkcję tę powierzano sędziom pokoju, którzy z własnego grona lub np. z duchowieństwa wybierali kandydatów do honorowego pełnienia tej funkcji. Ustawa określała, że na jeden okręg powinno przypadać po dwóch wizytatorów, albo po jednym na każde pięć nadzorowanych zakładów. Wizytatorzy mieli prawo wstępu o każdej porze do zakładu w danym okręgu i dokonywania inspekcji.

Instytucja wizytatorów nie wpłynęła znacząco na poprawę warunków pracy. Składane sprawozdania przyczyniły się jednak do uświadomienia opinii publicznej stanu tych warunków. Niestety, ustawa nie określała sankcji za łamanie przepisów ustawy, a wizytatorzy sporządzali tylko sprawozdania z wizytacji składane sędziom pokoju.

Inne kraje europejskie wydały ustawy o ochronie pracy dzieci i kobiet znacznie później: Niemcy - w 1839 r., Francja i Holandia - w 1841, Austria - w 1859, Węgry - w 1872, Dania i Hiszpania - rok później, Szwajcaria - w 1877, Włochy - w 1879, Rosja - w 1882 r. Niestety, ustawy nie były opatrzone dostatecznie skutecznymi rygorami ich przestrzegania, nie było też pieniędzy na opłacenie kontrolerów sprawdzających przestrzeganie przepisów i np. dopiero pod naciskiem opinii publicznej parlament brytyjski poważniej zainteresował się stosunkami panującymi w przemyśle i uchwalił w latach 1815 - 1819 przepisy bardziej szczegółowo regulujące pracę dzieci w fabrykach (zabraniające m.in. zatrudniania dzieci poniżej 9 lat). W wyniku robotniczych żądań skrócenia dnia pracy - przepisem z 29 sierpnia 1833 r. - wprowadzono 8-godzinny dzień pracy dla dzieci w wieku 9-13 lat, starsze natomiast nadal pracowały po 10-12 godzin dziennie. Zabroniona była praca nocna dzieci i nieletnich (do 18 lat). Na szczęście, przy opracowywaniu ustawy z 29 sierpnia 1833 r. pomyślano o konieczności egzekwowania tych przepisów i utworzono tzw. inspekcję fabryczną - pierwszą w świecie instytucję ochrony człowieka w środowisku pracy, jak byśmy dzisiaj powiedzieli.

Inspektorzy fabryczni otrzymali znaczne uprawnienia. Mieli prawo kontrolowania przedsiębiorstw, przesłuchiwania pracowników i właścicieli fabryk oraz wydawania nakazów dotyczących warunków pracy. Do 1844 r. inspektorzy fabryczni byli też sędziami i mieli prawo wydawać wyroki w sprawach dotyczących stosunków pracy. Mogli przy tym korzystać z pomocy policji. Dwa razy w roku spotykali się w Londynie i sporządzali sprawozdania przedkładane następnie parlamentowi. Niedługo zaś po powołaniu inspekcji fabrycznej brytyjski minister spraw wewnętrznych wyznaczył pomocników podporządkowanych inspektorom fabrycznym. Nie mieli oni prawa samodzielnego wstępu do zakładów pracy, lecz najczęściej pomagali inspektorom podczas kontroli. Funkcja ta najwidoczniej sprawdziła się w praktyce, bo około 1850 r. pomocnicy nosili już miano podinspektorów.

W krótce okazało się, jak dobrym pomysłem było utworzenie inspekcji fabrycznej, wyposażonej w odpowiednie kompetencje. Inspektorzy fabryczni szybko wypracowali sobie duży autorytet, ich sprawozdania otworzyły politykom oczy na stan warunków pracy w przemyśle, na ogromną eksploatację dzieci. Pionierskie działania inspektorów fabrycznych doprowadziły do przestrzegania przepisów w sprawie zatrudniania dzieci, do upowszechnienia obowiązku badań lekarskich i kontroli czasu ich pracy. W konsekwencji, w czerwcu 1844 r. znowelizowano przepisy dotyczące czasu pracy. Dzieci do lat 13 mogły pracować najwyżej 6,5 godziny dziennie. Trzy lata później wprowadzono 10-godzinny dzień pracy dla kobiet i młodocianych. Ponieważ dwie trzecie pracowników fabryk włókienniczych stanowiły kobiety i nieletni, kolejną poprawką wyrównano również czas pracy mężczyzn. Nowa ustawa ponadto zobowiązywała przedsiębiorców do zawiadamiania inspektorów o otwarciu nowego zakładu, regulowała czas pracy kobiet oraz służyła, w pewnym stopniu, zapobieganiu wypadkom przy pracy poprzez wydawanie nakazów profilaktycznych.

Współcześni inspektorzy pracy nierzadko spotykają się z objawami niechęci bądź nawet agresji ze strony kontrolowanych pracodawców. Nie jest to zjawisko dotyczące tylko współczesności. Wprowadzanie praw nieco korzystniejszych dla robotników wzbudzało niechęć właścicieli fabryk i jawną wrogość wobec ówczesnych inspektorów pracy. Pracodawcy, aby bronić się przed nadzorem inspekcyjnym, utworzyli własne stowarzyszenie. Karol Dickens, tworzący w tym czasie, podobno nazwał tę organizację: stowarzyszeniem do okaleczania robotników. Gdy w 1855 r. do pruskiego ministra Heydta przybyła delegacja inspektorów fabrycznych, opowiadając mu o warunkach robotniczych, odrzekł: Jeśli wasze relacje są prawdziwe, to niech lepiej zginie przemysł (Edward Lipiński, Inspekcja Pracy 1916, Warszawa, s. 30).

W ślad za Wielką Brytanią inspekcje fabryczne ustanowiły u siebie inne państwa europejskie: Dania - w 1873 r., rok później - Francja, a w 1877 – Szwajcaria. Zaborcy, pod których panowaniem znajdowały się ziemie polskie, również zmuszeni byli powołać inspekcję fabryczną. I tak Niemcy utworzyły ją na swoich ziemiach w roku 1878, Rosja - w 1882, Austria - kilka lat później.