Inteligentny identyfikator automatycznie zarejestruje czas pracy w chwili, kiedy pracownik wejdzie w zasięg centralki umieszczonej na terenie firmy – niezależnie od tego czy jest to biuro czy teren budowy. Zakończy monitorowanie pracownika w momencie, kiedy opuszcza miejsce pracy. Pod tym względem nie różni się zbytnio od zwykłej karty magnetycznej, ale z jedną istotną różnicą: identyfikator natychmiast wykryje wszelkie prób oszustw.
– Karta wychwytuje również takie przypadki związane z pozostawieniem karty. Jeśli pozostawimy kartę nieruchomo i wyjdziemy z terenu zakładu, to karta przerywa wtedy liczenie czasu pracy. Jeśli oddamy naszą kartę koledze, wtedy również nasza karta również przerywa liczenie czasu pracy i sygnalizowane jest dodatkowo pewnego rodzaju nadużycie związane z noszeniem dwóch kart przez jedną osobę – wyjaśnia Tomasz Łempiński prezes zarządu TENVIRK (firmy rozwijającej projekt Timate).
[-DOKUMENT_HTML-]
Czujnik ruchu zainstalowany w identyfikatorze nie tylko ochroni przed wspomnianymi próbami nadużyć, ale również sprawdzi, czy dany pracownik przestrzega zasad BHP np. czy nosi na głowie kask.
– Wszystkie te elementy wykrywane są za pomocą analizy ruchu. Analizujemy, czy karta się rusza, a następnie czy rusza się w podobny sposób, jeśli jedna osoba nosi dwie karty. Tę zasadę stosujemy również do monitorowania czy pracownik przestrzega zasad bezpieczeństwa. Jest to pierwszy system, który wykrywa w czasie rzeczywistym, czy pracownik nosi kask na głowie. Na kasku mamy czujnik, pracownik ma kartę i jeśli te dwa urządzenia w podobny sposób się ruszają, to ten system wie, że pracownik używa środka ochrony osobistej – tłumaczy Tomasz Łempiński.
– Karta jest przede wszystkim systemem bezobsługowym. Nie wymaga akcji ze strony pracownika. Co więcej, mierzy czas pracy w sposób ciągły, co oznacza, że jest to pierwsze rozwiązanie, które można zastosować w terenie otwartym np. na budowie. Nie trzeba tworzyć bramek, systemów przejść, które zmuszają pracownika do wykonywania odbicia czasu pracy, bo karta rejestruje wszystko automatycznie – twierdzi Tomasz Łempiński.
Źródło: Newseria