Zdaniem prezes Polskiego Towarzystwa Epileptologii prof. Joanny Jędrzejczak, chorzy ze zdefiniowanym rodzajem napadu padaczkowego, który jest kontrolowany i odpowiednio leczony, mogą podejmować pracę. Jak podkreślała, pracodawcom brakuje wiedzy na temat osób z padaczką i obawiają się ich zatrudniać. Dodała, że konieczna jest ich edukacja.
Wiceprezes PTE prof. Ewa Motta oceniła, że świadomość społeczna dotycząca padaczki jest niska. "Napad padaczkowy kojarzy się przede wszystkim z drgawkami, pianą w ustach, a jest to nieprawda" - mówiła. "Typów napadów padaczkowych jest bardzo dużo, np. chwile wyłączenia bez żadnych ruchów, chwilowe zaburzenia świadomości, gwałtowne szarpnięcia. Ludzie boją się chorych na padaczkę, ale jest to błędne rozumowanie" - dodała.
Prof. Motta podkreśliła, że napady padaczkowe są przeważnie krótkotrwałe i wielu chorych nie musi ograniczać swojej aktywności życiowej. "Osoby, które mają zdiagnozowaną chorobę i biorą odpowiednie leki oraz nie miały napadów padaczkowych w ciągu ostatnich dwóch lat, mogą starać się o prawo jazdy lub prowadzić pojazdy, jeśli już posiadają uprawnienia" - powiedziała.
Wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala zapowiedział, że będzie przekonywał przedsiębiorców, by chętniej zatrudniali chorych na padaczkę. Zaznaczył jednak, że pracodawcy muszą wiedzieć, że ich pracownik jest odpowiednio leczony i zdolny do wykonywania zleconych zadań. "W tym celu konieczna jest zmiana systemowa, która pozwoli zapewnić kompleksową opiekę nad pacjentem. Nie chodzi tylko o slogany, że +pacjent jest najważniejszy+" - powiedział Mądrala.
Z badań TNS Polska prezentowanych podczas debaty wynika, że 40 proc. chorych na padaczkę pracuje zawodowo. Z kolei 70 proc. tych, którzy nie mają zatrudnienia chciałoby podjąć pracę.
Padaczka (inaczej epilepsja) jest jedną z najczęstszych chorób ośrodkowego układu nerwowego. Na świecie cierpi na nią ok. 50 milionów ludzi. W Polsce liczbę tę szacuje się na 400 tys.
Choroba spowodowana jest zaburzeniem funkcjonowania mózgu. Błędy w impulsach elektrycznych przesyłanych w mózgu powodują niekontrolowane wyładowania komórek nerwowych. Prowadzi to do wystąpienia różnych form napadów. Oprócz drgawek, sztywnienia ciała i utraty przytomności, mogą to być np. uczucie drętwienia, zaburzenia wzroku, słuchu, smaku i węchu, ale też krótkie "wyłączenie" świadomości.
Nowe przypadki padaczki są najczęściej diagnozowane u małych dzieci i u osób po 65. roku życia. "Ponieważ żyjemy coraz dłużej, zapadalność na padaczkę rośnie obecnie najbardziej w grupie osób starszych, zwłaszcza 80-latków. Jest to związane z tym, że w tej grupie występuje dużo schorzeń mózgu, które dają napady padaczkowe. Są to przede wszystkim udary mózgu, ale również inne choroby, jak choroba Alzheimera" - powiedziała PAP dr Zwolińska.
Przyczyną padaczki może być również uraz mózgu lub guz (który nie zawsze jest nowotworem złośliwym). Jednak nadal u ponad 50 proc. chorych przyczyna padaczki jest nieznana. Uważa się, że u tych chorych jest ona uwarunkowana genetycznie, ale nie oznacza to, że choroba jest dziedziczna - zaznaczyła neurolog.
W leczeniu choroby stosuje się leki przeciwpadaczkowe. Bardzo ważny jest również zdrowy styl życia.
Eksperci: chorzy na padaczkę mogą podejmować pracę
Odpowiednio leczeni chorzy na padaczkę nie powinni być wykluczani z rynku pracy. Jest wiele zawodów, które bez przeszkód mogą wykonywać - podkreślali eksperci uczestniczący w debacie Człowiek z padaczką na rynku pracy, która we wtorek odbyła się w Warszawie.