Czeskie władze podkreślają, że społeczeństwo Czech starzeje się w tempie przewyższającym europejską średnią, dlatego też konieczne jest wspieranie aktywności zawodowej osób starszych, a także wykorzystanie ich dużego doświadczenia. Oprócz tego programy mają pomóc w zmniejszeniu bezrobocia, choć w Czechach jest ono względnie niskie i w lutym 2012 roku nieznacznie przekraczała 9 proc.
Prawo w Republice Czeskiej w żaden sposób nie reguluje zatrudnienia osób powyżej 50. roku życia, w przeciwieństwie np. do aktywizacji zawodowej ludzi młodych, których szkolenia i praktyki wspiera ministerstwo pracy. Nie ma też ulg podatkowych dla pracodawców chętnych zatrudnić osoby po 50-ce.
Na terenie Czech programy 50+ koordynuje miejscowy oddział Europejskiego Funduszu Socjalnego (ESF CR). Opierają się one na obserwacjach prowadzonych na terenie kraju i za granicą, uwzględniających specyfikę czeskiego rynku i społeczeństwa. Przy wsparciu ESF CR, unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki oraz ministerstwa pracy osiem tego typu projektów, np. "Aktywna pięćdziesiątka" w województwie południowomorawskim, wdrażanych jest przez organizacje regionalne.
Oprócz tego ministerstwo pracy przewiduje udział osób 50+ w innych swych programach zmian kwalifikacji, szczególnie na obszarach o wyższym od średniej bezrobociu, a więc w ustecko-mosteckim zagłębiu węglowym, czy na czeskim Śląsku.
Szarka Hastrmanova, dyrektorka praskiego Instytutu Respekt, który w 2011 roku prowadził na terenie Czech analizę problematyki zatrudnienia osób w wieku przedemerytalnym i emerytalnym podkreśliła jednak w rozmowie z PAP, że mimo wdrażanych programów, pracodawcy przejawiają duży opór wobec zatrudniania ludzi po 50-ce.
"Pracodawcy w Czechach, z którymi przeprowadziliśmy obszerne wywiady w ramach naszego badania, pomału zaczynają doceniać pozytywne strony starszego pokolenia, to znaczy jego duże doświadczenie, lojalność względem pracodawcy i zaangażowanie" - mówiła Hastrmanova.
"Gdy jednak rozmawialiśmy z szefami działów personalnych tych samych firm, mówili, iż wiedzą, że ten kandydat jest bardzo zdolny, jednak mają polecenie z góry, aby nie zatrudniać ludzi powyżej 50. roku życia (...). Przyznają, że w tej kwestii niewątpliwie istnieje dyskryminacja" - zwraca uwagę.
Z Pargi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ ro/