Pomysł na bank studiów przypadku dojrzewał już od kilku lat. Zajęć dla menedżerów i liderów nie da się prowadzić bez odwoływania się do przykładów z rynku. Co więcej, uczestnicy takich szkoleń są na tyle krytyczni, że praca na fikcyjnych przykładach to zupełny bezsens – z marszu uznają to za teorię mającą niewiele wspólnego z rzeczywistością, podczas gdy oni na co dzień muszą toczyć w swojej pracy prawdziwą walkę o wyniki, budżety i nowe projekty.
Dotąd jedynym wyjściem było korzystanie z zagranicznych studiów przypadku. Takich materiałów na szczęście nie brakuje, zarówno w formie tekstów, jak i filmów. Niestety, przykłady takie bywają zbyt odległe dla polskich menedżerów.
– Oczywiście powinniśmy znać też realia globalnego rynku, ale tu chodzi o coś innego. Chodzi o siłę doświadczenia. Dużo łatwiej nam coś zrozumieć, dyskutując o firmie X z Gdańska albo firmie Y z Poznania niż o jakichś przykładach zza oceanu, gdzie tak do końca nie znamy ani kontekstu prawnego, ani społecznego czy kulturowego. Możliwość uczenia się na przykładach z własnego podwórka jest bezcenna – przekonuje prof. Robert Kozielski.
Profesor Robert Kozielski od ponad 20 lat pracuje ze studentami Wydziału Zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim, gościnnie wykładając też na innych uczelniach i studiach MBA. Ponad rok spędził w Stanach Zjednoczonych jako stypendysta Fundacji Fullbrighta. Od ponad 10 lat prowadzi też firmę questus – Akredytowane Centrum Szkoleniowo-Egzaminacyjne brytyjskiego The Chartered Institute of Marketing.
Uczenie się przez doświadczenie
Twórcą teorii uczenia się przez doświadczenie jest David Kolb (D. Kolb, Experiential learning, New Jersey 1984). Według niego proces uczenia się osób dorosłych polega na modyfikacji dotychczasowego doświadczenia przez nowe doświadczenie. Umysł dorosłego nie jest czystą kartą, dlatego nowa wiedza jest przyswajana najlepiej w sytuacji, kiedy można ją skonfrontować z dotychczasową.
Zdaniem Kolba proces edukacyjny jest najefektywniejszy, kiedy odbywa się w interakcji ze środowiskiem. Dokonuje się wtedy transformacja doświadczenia. Dzieje się tak, np. kiedy uczestnicy szkolenia wymieniają się spostrzeżeniami z innymi lub mogą przeżyć pewnego rodzaju sytuację, np. wcielając się w konkretną rolę w czasie gry edukacyjnej. Takie metody są znacznie skuteczniejsze niż bierne słuchanie. Przyjmuje się, że w czasie szkolenia dorosły człowiek nie jest w stanie ze skupieniem słuchać wykładu dłużej niż 10 minut. To na pewno wyzwanie dla trenerów, którzy muszą znacznie dłużej utrzymać uwagę uczestników w czasie intensywnego szkolenia.
Ale są na to sposoby. David Kolb patrzył na proces uczenia się osób dorosłych jak na cykl. Składa się on z czterech etapów, a jego kluczowym elementem jest doświadczenie.
Etapy uczenia się osób dorosłych:
1. Doświadczenie – aktywność, która powoduje u uczestników autentyczne przeżycie, doświadczenie bliskiej rzeczywistości sytuacji, mechanizmów rządzących danym procesem, konsekwencji własnego zachowania lub zachowania innych osób w danej sytuacji.
2. Refleksja – zastanowienie się nad własnymi reakcjami związanymi z doświadczeniem, przebiegiem pracy, poddanie analizie mechanizmów i prawidłowości, jakie doświadczenie nam ukazało.
3. Teoria – uporządkowanie doświadczenia i refleksji przez wyciągnięcie wniosków, tworzenie przydatnych uogólnień i przedstawienie teoretycznych modeli.
4. Pragmatyka – sprawdzenie w praktycznym działaniu wypracowanych lub poznanych teorii.
Jak cykl Kolba można zastosować w praktyce? Przykładem może być szkolenie z zakresu technik sprzedaży. W kroku pierwszym uczestnicy mogą odgrywać parami scenki, w których jedna osoba ma przekonać drugą do zakupu określonego produktu lub usługi. W kroku drugim cała grupa dzieli się ze sobą refleksjami na temat tego doświadczenia, a także swoją dotychczasową wiedzą. Następnie wnioski są porządkowane przez prezentację przez prowadzącego określonego modelu teoretycznego. Wreszcie, aby domknąć cały cykl, uczestnicy otrzymują zadanie, w którym muszą przećwiczyć wykorzystanie teoretycznego modelu w praktyce.
Miara sukcesu szkoleniowca
– Najpiękniejszymi momentami w pracy trenera są chwile, kiedy ludzie wychodzą z sali z wypiekami na twarzy. Albo kiedy udało się doprowadzić na zajęciach do tak gorącej dyskusji na tematy merytoryczne wśród uczestników, że zamiast do domu idą oni ją kontynuować w pubie przy piwie – uważa prof. Kozielski.
Powołanie i pasja to jedno, nie mniej ważny jest jednak warsztat pracy trenera: znajomość i umiejętność wykorzystania profesjonalnych metod i narzędzi szkoleniowych.
– Czasy, kiedy wykładowca na uczelni albo trener na szkoleniu recytował przez 90 minut teorię, minęły bezpowrotnie. Dziś nikt już nie chce tracić czasu na studiach czy szkoleniu, z którego nie tylko nic nie wyniesie, ale jeszcze się do tego niemiłosiernie wynudzi – nie pozostawia złudzeń prof. Robert Kozielski. – Poza tym rzeczywistość jest brutalna: rynek szkoleń z roku na rok staje się coraz bardziej konkurencyjny. Kończą się pieniądze z unijnego worka, a w czasach kryzysu pierwszym kosztem, jaki tnie się w firmach, są wydatki na rozwój pracowników. Z kolei dla uczelni wyższych wyzwaniem jest niż demograficzny. Przetrwają więc tylko ci, którzy będą potrafili dostosować swoją ofertę edukacyjną do potrzeb dzisiejszego klienta – uważa.
Edukacyjna moc prawdziwej historii
Gry, symulacje, odgrywanie scenek, debaty, burze mózgów, quizy – to przykłady interaktywnych metod uczenia się przez ludzi dorosłych. Ich głównym założeniem jest zaangażowanie uczestników w proces edukacyjny właśnie przez doświadczanie. Sprzyjają one efektywnemu przyswajaniu wiedzy, motywują uczestników do aktywności, rozwijają twórcze myślenie, pomagają integrować wiedzę z różnych dziedzin i obszarów, a także pozytywnie wpływają na umiejętności współpracy i komunikacji w grupie oraz organizacji pracy własnej i zespołu.
– Sprawdzonych metod aktywnego uczenia się nie brakuje i są one w Polsce coraz bardziej popularne. Nic nie stoi na przeszkodzie, by tworzyć też nowe narzędzia. Coraz więcej trenerów specjalizuje się choćby w opracowywaniu profesjonalnych gier szkoleniowych, które dają niezwykłe możliwości, jeżeli chodzi o zaserwowanie uczestnikom określonego rodzaju doświadczenia – przekonuje prof. Robert Kozielski. – Nie mniej atrakcyjną metodą jest analiza studium przypadku. Dotychczas w Polsce nie mieliśmy tego rodzaju narzędzi opracowanych naprawdę na wysokim poziomie. Uznaliśmy, że czas najwyższy to zmienić – dodaje.
Studium przypadku to metoda polegająca na analizie przez grupę szkoleniową realnej sytuacji będącej ilustracją omawianego tematu. Najczęściej mamy do czynienia ze studiami w formie pisemnej (np. opis sytuacji, firmowy dokument, artykuł prasowy). Coraz popularniejsze są jednak filmowe case studies, bo taka forma jeszcze silniej angażuje uczestników w przeżywanie omawianej sytuacji.
Studia przypadku można wykorzystywać w zadaniach polegających na znajdywaniu przyczyn czyjegoś sukcesu lub porażki, analizie mocnych i słabych stron danej sytuacji, poszukiwaniu rozwiązania problemu lub w pracy nad doskonaleniem standardów. Metoda ta sprzyja doświadczaniu przez uczestników pewnych mechanizmów na własnej skórze, dostarcza bogatego materiału do dyskusji, aktywizuje i pozwala na poznanie złożonych zjawisk z całym ich kontekstem.
Pierwszy w Polsce bank case studies
Pierwszy w Polsce internetowy bank case studies ruszy w maju tego roku pod nazwą questus learning solutions. Ze strony internetowej projektu szkoleniowcy i nauczyciele akademiccy mogą bezpłatnie pobrać opracowania studiów przypadku typu harwardzkiego, zrealizowane na ich podstawie filmy oraz instrukcje dla prowadzącego zajęcia. Studia przypadku dotyczą szeroko pojętej tematyki zarządzania. Z powodzeniem korzystać z nich mogą osoby prowadzące zajęcia zarówno z zakresu zarządzania strategicznego, jak i komunikacji czy zarządzania zasobami ludzkimi i motywowania pracowników.
– Za granicą za dostęp do takich opracowań się płaci. My zdecydowaliśmy się na model bezpłatny, bo najpierw musimy wykształcić w polskiej edukacji kulturę uczenia przez zaangażowanie. Niestety, złych przyzwyczajeń nie da się wykorzenić z dnia na dzień – ocenia prof. Kozielski.
Tworzenie studiów przypadku na prawdziwych przykładach z rynku nie jest też łatwe dlatego, że firmy niechętnie dzielą się danymi na temat swoich wyników czy strategii – bardzo często są to informacje poufne. Mimo to do tej pory w ramach projektu questus learning solutions udało się zrealizować m.in. studia przypadku na temat:
• powstania nowego serwisu transakcyjnego mBanku, które ma być przyczynkiem do dyskusji o wykorzystywaniu innowacji w biznesie;
• rebrandingu w Poczcie Polskiej – przykładu pokonywania stereotypów wizerunkowych i strategicznego podejścia do zmiany wizerunku marki;
• budowania relacji z klientami przez firmę ASTOR – przykładu tworzenia wartości dla klienta i poszukiwania źródeł przewagi konkurencyjnej na rynku B2B.
Do końca roku w banku questus learning solutions powinno się znaleźć kilkanaście zestawów case studies – opracowań i filmów o prawdziwych ludziach i prawdziwym biznesie, uwzględniających realia polskiego rynku. Twórcy zapowiadają też rozszerzenie projektu w przyszłości także o inne narzędzia i metody aktywnego nauczania.
Agata Mardosz
Więcej informacji na www.questus.pl