Pamięć może mam niezbyt dobrą, ale jest przecież internet. Dokładnie 24. stycznia 2024 r. na Prawo.pl ukazał się artykuł o powołaniu zespołu deregulacyjnego przez ówczesnego ministra rozwoju i technologii. W ślad za tym poszły kolejne. Szefem tego zespołu został Mariusz Filipek, prawnik z Lublina. A potem pojawił się pierwszy projekt deregulacyjny tego zespołu. Obecnie jest on na etapie Komitetu Stałego Rady Ministrów. Prace się toczą, nikt ich nie zawiesił. Natomiast mec. Filipek przestał być szefem tego zespołu, bo został zastępcą Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Zespół nie ma więc szefa, ale jest, działa. Teraz zatem mamy mieć kolejny, drugi projekt deregulacji w biznesie.
Jak jeszcze głębiej poszpera się w internecie, to można przypomnieć sobie chociażby o sejmowej Komisji Przyjazne Państwo. 3 lutego 2011 r. komisja ta zakończyła prace nad projektem ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców (zwanej również ustawą „deregulacyjną”, czy ustawą „Wielkie Sprzątanie”). Projekt był częścią składową „Pakietu na rzecz przedsiębiorczości”, czyli „Pakietu Szejnfelda”. Temu projektowi i pracom komisji również towarzyszył duży szum medialny. "Wielkiego sprzątania" wcale jednak nie było.
Takie przykłady "wielkich otwarć" można by mnożyć. W czasach komisji "Przyjazne Państwo" deregulowano również zawody. Może ktoś to jeszcze pamięta? Hurtowo trzema ustawami deregulacyjnymi zlikwidowano różnego typu licencje, zezwolenia itp., uprawniające do wykonywania różnych zawodów. Potem przez kilka lat "odkręcano" skutki wejścia w życie tych przepisów.
Czy jakaś duża reforma usprawniająca działanie firmy zakończyła się w ostatnich 20 latach sukcesem? Niestety nie. Projektów politycznych było, owszem, dużo. Ale trudno je nazwać reformami. Niektóre zmiany zamiast pomóc, szkodziły. Wstępne postulaty zespołu Rafała Brzoski są obiecujące. Znaczna ich cześć dotyczy sytemu podatkowego. To jedna z większych bolączek polskich firm. Prawda bowiem często niezbyt interesuje organy podatkowe - liczą się wpływy do budżetu. Uczciwi przedsiębiorcy często traktowani są jak przestępcy. Jeżeli nie stać ich na dobrego prawnika, skazani są w walce z fiskusem na porażkę. Czy Rafałowi Brzosce uda się odwrócić sposób myślenia fiskusa? Czy funkcjonariusz KAS będzie wspierał firmy, a na nie polował? Chciałabym wierzyć, że tak będzie. Ale żywot zespołów deregulacyjnych w Polsce jest krótki. Zobaczymy za rok. Bo przecież deregulacja - ale to już było i (nie raz) wróci jeszcze.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.