Jarosław Gowin, wicepremier i minister rozwoju, wsłuchał się w głosy deweloperów i architektów i postanowił wprowadzić przepisy przejściowe dotyczące stosowania podwyższonych parametrów charakteryzujących oszczędność energii i izolacyjność cieplną budynków.

Jak pisaliśmy na Prawo.pl w połowie października, zgodnie z obowiązującymi przepisami  nowe parametry mają obowiązywać od 31 grudnia 2020 roku i być stosowane do wniosków złożonych, ale nie rozpatrzonych przez wydziały architektury. Wszystko przez brak przepisów przejściowych. Wówczas resort rozwoju nie widział w tym problemu. Twierdził, że  nowe wymogi były już znane w 2013 roku i można się było przygotować.  Po objęciu teki ministra rozwoju przez Jarosława Gowina, urzędnicy zmienili zdanie. A na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (UD 58).

Wyższe normy nie będą wymagane z dnia na dzień

Budynki powinny być zaprojektowane i wykonane w sposób zapewniający spełnienie minimalnego wskaźnika rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną, tzw. EP. Krótko mówiąc, chodzi o to, aby były energooszczędne. Po raz pierwszy wskaźnik zaostrzono w 2014 roku, potem w 2017 roku. Zgodnie zaś par. 329 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie,  aktualne wskaźniki przestaną obowiązywać 30 grudnia 2020 roku. Dzień później zaczną już nowe. Za ich sprawą  łączne zużycie energii pierwotnej przez nowe budynki ma się zmniejszyć o nieco ponad 20 proc. Dla budynków jednorodzinny z 95 do 70, a dla  wielorodzinnych z 85 do 65.  Zostaną też zaostrzone parametry przenikalności dla ścian, okien i stropów. 

– W praktyce oznacza to, że w projektach trzeba przewidzieć grubsze okna, izolację, tak aby spełnić minimalne normy – wyjaśnia Przemysław Dziąg, radca prawny z Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Złożone i składane obecnie projekty przewidują normy niższe, zgodne z obowiązującymi przepisami. Problem w tym, że rozporządzenie nie zawiera przepisów przejściowych, które pozwoliłyby urzędnikom zaakceptować je po 30 grudnia. Wprowadzi je dopiero nowelizacja rozporządzenia. Co się zmieni?

Stare normy dla postępowań wszczętych do 31 grudnia

Zgodnie z nowo dodanym par. 330 a nowe wymagania nie będą stosowane do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem 31 grudnia 2020 r., w których:

  • został złożony wniosek o pozwolenie na budowę, odrębny wniosek o zatwierdzenie projektu budowlanego, wniosek o zmianę pozwolenia na budowę, wniosek o pozwolenie na wznowienie robót budowlanych lub wniosek o zatwierdzenie zamiennego projektu budowlanego albo projektu zagospodarowania działki lub terenu lub projektu architektoniczno-budowlanego,
  •  zostało dokonane zgłoszenie budowy lub wykonania robót budowlanych w przypadku, gdy nie jest wymagane uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę,
  • została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę lub odrębna decyzja o zatwierdzeniu projektu budowlanego


Co to oznacza w praktyce? - Złożone, ale nie rozpatrzone przed 31 grudnia wnioski, będą rozpatrywane na starych zasadach - wyjaśnia Przemysław Dziąg. I dodaje, że to jest dobra zmiana, krok w stronę inwestorów. Normalnie bowiem zgodnie  z art. 6 kodeksu postępowania administracyjnego i orzecznictwem, dla oceny właściwych przepisów jest moment wydania decyzji o pozwoleniu na budowę, przez organ I lub II instancji, o ile nie ma przepisu przejściowego. Jeśli by nie został wprowadzony, architekci musieliby poprawiać dawno wykonane projekty.

- Nowelizacja rozporządzenia dobra wiadomość dla sektora budowlanego – mówi dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes BCC, ekspert ds. infrastruktury, prawa budowlanego i zamówień publicznych. – Dzięki tej decyzji będą obowiązywały łagodniejsze wymogi, co oznacza ogromne oszczędności czasu i pieniędzy po stronie przedsiębiorców, którzy nie będą zmuszeni do zmieniania projektów budowlanych  po 1 stycznia 2021 roku, jeśli zostały one przygotowane w bieżącym roku. To także zwiększenie bezpieczeństwa obrotu gospodarczego i zaufania do racjonalności ustawodawcy – wyjaśnia Łukasz Bernatowicz. Inwestorzy muszą jednak uważać.

 

Projekt musi dotrzeć do urzędu do 31 grudnia

Zgodnie z art. 61 par. 3 kpa datą wszczęcia postępowania na żądanie strony jest dzień doręczenia żądania organowi administracji publicznej. To oznacza, że nie wystarczy np. nadać wniosku na poczcie 31 grudnia, tego dnia on musi być już odnotowany w urzędzie. - Nawet jak inwestor wyśle wniosek dziś, ale nie wpłynie on do organu do 31 grudnia, to postępowanie nie będzie wszczęte. Będziemy uczulać inwestorów, by dopilnowali terminu złożenia dokumentów - podkreśla mec. Dziąg.