Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi prokuratura, która nie wyklucza, że mogło dojść do celowego wywołania katastrofy. W gruzach kamienicy w niedzielę i poniedziałek znaleziono pięć ciał, ponad 20 osób zostało rannych.
W budynku było 18 mieszkań, całkowitemu zniszczeniu uległy cztery. Ponad 30 osób trafiło do hotelu, trwa poszukiwanie nowych lokali dla byłych mieszkańców zrujnowanego budynku. Kamienica została wyłączona z użytkowania, na razie nie wiadomo, czy będzie nadawała się do naprawy, czy też będzie musiała być rozebrana.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Paweł Łukaszewski poinformował, że wydał decyzję nakazującą zarządowi wspólnoty mieszkaniowej budynku zabezpieczenie miejsca katastrofy oraz wykonanie niezbędnych robót budowlanych. "Dotyczy to przede wszystkim rozbiórki ściany szczytowej od strony, w której był wybuch. Ta ściana jest odspojona od pozostałej części budynku i może runąć" - powiedział.
"Po wykonaniu tej rozbiórki nakazałem wykonanie zabezpieczenia pozostałej części budynku, wykonanie wszystkich niezbędnych robót rozbiórkowych lub zabezpieczających oraz wykonanie ogrodzenia tej nieruchomości i wyłączenie z użytkowania całego budynku do czasu wykonania niezbędnych robót naprawczych" - dodał.
Na razie nie wiadomo, czy budynek będzie można naprawić, czy też będzie się nadawał do rozbiórki. Na początku tygodnia Łukaszewski zobowiązał zarząd wspólnoty mieszkaniowej do zlecenia ekspertyzy stanu technicznego całego budynku.
"Taka ekspertyza powinna być wykonana przez rzeczoznawców budowlanych. Powinna zawierać rozwiązania techniczne sposobu usunięcia nieprawidłowości w stanie technicznym całego obiektu. Ona będzie wskazówką dla właścicieli, co w tym obiekcie należy zrobić, żeby na przykład przywrócić go w części lub całości do użytkowania" – powiedział.
Ekspertyza powinna być wykonana w ciągu dwóch tygodni. Paweł Łukaszewski podkreślił, że decyzje co do przyszłości budynku na Dębcu, będą zależały od właścicieli. "Tam jest ośmiu współwłaścicieli, na nich spoczywa odpowiedzialność za stan techniczny i za przyszłość tego budynku. Oni zdecydują, czy ten budynek będzie odbudowany w takim kształcie, w jakim był przed katastrofą, czy będzie pozostawiony do użytkowania w okrojonym zakresie, czy też będzie rozebrany w całości" – wyjaśnił Paweł Łukaszewski.
Postępowanie ws. katastrofy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. W środę śledczy potwierdzili, że wybuch w kamienicy mógł być spowodowany w sposób celowy, by zatrzeć ślady innego przestępstwa.
Rzeczniczka prokuratury Magdalena Mazur-Prus podała, że na jednym ze znalezionych na miejscu zdarzenia ciał "stwierdzono obrażenia, które biegli jednoznacznie określili jako obrażenia zadane przez osoby trzecie". Podkreśliła, że w związku z tymi ustaleniami "jest uzasadnione podejrzenie, iż ta osoba została zamordowana, a wybuch mógł być konsekwencją ukrycia takiego przestępstwa".
Rzeczniczka nie chciała komentować informacji, że możliwym sprawcą zabójstwa jest jedna z osób poszkodowanych w katastrofie, mężczyzna przebywający obecnie, w ciężkim stanie, w jednym z poznańskich szpitali.(PAP)