Według danych Krajowego Rejestru Długów ciągu ostatniego roku zaległości wobec ubezpieczycieli zmalały o ponad 10 mln zł. Wówczas wynosiły 387 mln zł. Obecnie to 376,7 mln zł. Polis nie opłaciło 192,5 tys. klientów – 158,2 tys. konsumentów, 16,9 tys. firm oraz 16,9 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. Średnie zadłużenie, jakie obciąża jednego klienta, to 1957 zł. Przeciętny dług osoby fizycznej wynosi 1077 zł, natomiast przedsiębiorcy – 6 033 zł.
Wśród konsumentów rekordzistą w niepłaceniu jest mieszkaniec powiatu legionowskiego na Mazowszu, który ma do oddania 623 tys. zł. Wśród firm prym wiedzie przedsiębiorstwo z powiatu radomskiego w województwie mazowieckim działające w branży budowlanej. Uzbierało ono 10,8 mln zł zaległości wobec ubezpieczycieli.
Sąsiad miał zapłacić, a dłużnik zmartwychwstał
Zawarcie umowy ubezpieczenia nie zawsze oznacza, że zostanie ona opłacona. Z doświadczenia firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso wynika, że klientom nierzadko umyka konieczność uregulowania tego zobowiązania.
- Są klienci, którzy uważają, że mogą zapłacić za polisę w ostatnim dniu jej obowiązywania, bo towarzystwo i tak jest zobligowane do świadczenia ochrony ubezpieczeniowej. W tym czasie kumulują gotówkę na własne potrzeby i między innymi w ten sposób powstają długi wobec ubezpieczycieli. Klienci często korzystają z pomocy agentów, opierają się na tym, co od nich usłyszeli, przez co nie dopełniają formalności po zawarciu umowy ubezpieczenia, bądź po sprzedaży pojazdu. Liczą, że agent wszystko załatwi i poinformuje o ewentualnych brakach w dokumentach, a tak się nie dzieje – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.
Ubezpieczyciele najczęściej przekazują do windykacji składki OC i AC samochodów, motocykli, przyczep oraz quadów, ubezpieczenia floty firmowych aut, nieruchomości - mieszkań, domów, budynków rolniczych, NNW, polis na życie i ubezpieczeń podróżnych.
Długi tworzą się także z powodu niewiedzy klientów. Kiedy sprzedadzą oni samochód, powinni powiadomić towarzystwo ubezpieczeniowe, że wypowiadają polisę OC i dołączyć umowę zawartą z kupcem auta. Jeśli tego nie zrobią, polisa nadal jest przypisana do dotychczasowego posiadacza. Negocjatorzy Kaczmarski Inkasso słyszą od dłużników, że ci nie opłacili polisy po zawarciu umowy OC pojazdu, bo „ktoś inny nim jeździ, więc nie będę płacił”. Były też wymówki: „nie mam dostępu do internetu, a bank i poczta są daleko” czy „przekazałem pieniądze sąsiadowi, który miał wpłacić”. Jeden z klientów twierdził, że mieszka w ciężarówce, którą jeździ po świecie, co chwilę podawał negocjatorom Kaczmarski Inkasso nowy adres i twierdził, że spłaci dług, jak zostanie mu doręczone pismo.
Zdarzyło się także, że Kaczmarski Inkasso w trakcie prowadzonej windykacji otrzymało informację o zgonie dłużnika. Kontynuowało jednak działania, aby pozyskać akt zgonu. W międzyczasie do tej osoby dotarło ostateczne wezwanie do zapłaty, które zostało wysłane przed otrzymaniem informacji o śmierci. Nieoczekiwanie… dłużnik sam skontaktował się z negocjatorami, aby uniknąć przekazania sprawy długu do sądu.
Droższe polisy, większe długi
Obecnie największym wyzwaniem ubezpieczycieli jest oszacowanie ryzyka i wycena szkód. Wynika to z inflacji, zakłóceń w łańcuchach dostaw, braku pracowników i globalnej niepewności, jaką powoduje wojna w Ukrainie. Dla wielu klientów tworzy to trudne warunki ekonomiczne. Do tego inflacja wpływa na wartość ubezpieczeń, co w najbliższej przyszłości może spowodować podniesienie cen polis.
- Skoro już teraz klienci mają problemy z opłacaniem polis, prognozowany wzrost ich cen z pewnością przełoży się na zwiększenie zadłużenia. Patrząc na zaległości przedsiębiorstw wobec towarzystw ubezpieczeniowych, obecnie najwięcej do oddania mają podmioty z branży transportowej i magazynowej – prawie 79 milionów złotych. Nie ma tu zaskoczenia, ponieważ każdy pojazd musi posiadać obowiązkowe OC, ale, jak widać, firmy z tej branży nie są solidne w regulowaniu składki. Tuż za nimi są firmy budowlane z kwotą 36,6 miliona złotych długów oraz handlowe z sumą 29,3 miliona złotych – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Polisy komunikacyjnego OC to jedna z niewielu usług, które podczas gwałtownie postępującej inflacji tanieją. Tendencja ta utrzymuje się od trzech lat. Równocześnie rosną koszty napraw pojazdów. Część ubezpieczycieli zwraca uwagę, że taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność, bo to zagraża rentowności tego rynku.