Problem powstał na tle sprawy Haliny M., która w październiku 2011 r, złożyła pismo u proboszcza parafii Rzymsko-Katolickiej pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Zabłudowie. W piśmie prosiła o wpisanie do księgi chrztu, że wystąpiła z Kościoła Katolickiego. Gdy proboszcz odmówił, zgłosiła sprawę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
GIODO przeanalizował dane i wydał 6 lutego 2012 r. decyzję umarzająca postępowanie. Stwierdził bowiem, że sprawa nie należy do jurysdykcji organów państwowych.
Uaktualnienie jest konieczne
Skargę Haliny M. rozpatrywał 17 kwietnia 2013 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, po czym uchylił decyzję GIODO. Nakazał Inspektorowi wyjaśnienie przynależności lub braku przynależności do Kościoła. Archidiecezja wyjaśniła, o jaką procedurę kościelną chodzi i w takiej sytuacji GIODO zażądał uaktualnienia danych w księgach parafialnych. Oparł się na kodeksie cywilnym i oświadczeniu woli przez obywatela wobec związku wyznaniowego. Przepisy kościelne musza odpowiadać prawu w RP - uznał Inspektor . Przez wzmiankę w aktach chrztu tworzą się dwa zbiory: jeden osób ochrzczonych - należących do wiernych kościoła i drugi - występujących - podlegających kognicji państwa.
Z tą decyzją nie zgodził się proboszcz i sprawa znów trafiła do WSA. Proboszcz dowodził, że tylko przepisy kościelne obowiązują w tej mierze, gdyż tak stanowi konkordat zawarty między Stolicą Apostolska a Rzeczpospolita Polską.
Uczestniczka postępowania Halina M. tłumaczyła przed WSA, że nigdy nie podporządkowała się procedurze przewidzianej art.124-126 prawa kanonicznego, gdyż osobiste złożenie oświadczenia woli w obecności dwóch świadków nie doprowadziłoby do wykreślenia jej nazwiska, czy adnotacji w księgach. Procedura kanoniczna jej zdaniem prowadzi tylko do ekskomuniki. Więcej>>
Dowiedz się więcej z książki | |
Akta cywilne dla aplikantów
|