Zdaniem SN utrata zaufania pracodawcy do aplikantki była uzasadniona. Po wpisaniu na listę aplikantów radcowskich, nabyła uprawnienia m.in. do dodatkowego urlopu i zwolnienia z części lub całości dnia pracy. Zaszła jednostronna zmiana warunków pracy i nastąpił konflikt interesów uniemożliwiający zatrudnienie, powiedział sędzia Jerzy Kuźniar.
„Jeżeli uzasadnienie ustne do tego wyroku znajdzie potwierdzenie w pisemnym, może się okazać, że to orzeczenie będzie miało skutki dla wszystkich aplikantów radcowskich, bez względu na to, gdzie są zatrudnieni”, powiedziała dla Rzeczpospolitej mec. Joanna Młot, pełnomocniczka aplikantki.
Osoby, które chcą pracować jako asystenci w sądzie muszą zdecydować, czy wolą pracę w sądzie czy aplikację radcowską.
Więcej